Wpis z mikrobloga

nie wiem czy ktokolwiek pamięta mój wpis z 2 miesięcy temu
tutaj link

możecie mnie zrugać, ale byłem debilem. ciągnałem to dalej okłamując siebie, że wszystko się zmieni, że będzie dobrze. nawet się zmieniłem, trwało to z półtora miesiąca.byłem miły, kochany, czuły, byłem pieskiem. wczoraj ostatecznie się rozeszliśmy. w naszym związku były ciągłe kłótnie. hierarchia wyglądała tak: najpierw rodzice, potem ona, potem koleżanki, potem dopiero ja. bałem się tego rozstania, bo była moją pierwszą miłością, i tak, śmiejcie się, ale moją pierwszą w łóżku też. i, o, ja durny romantyk, cieszyłem się, że akurat jej moglem sie 'oddać'. no ale wyszło jak zawsze. wczoraj ok godziny 13 wrociliśmy do mnie, do godziny 14 gotowałem dla nas obiad, ona oczywiście nos w telefonie i pisze z koleżankami czy tam z kuzynką. czemu jej zwróciłem uwagę na to? bo tak się działo ciągle. a jej relacja z kuzynką jest jakaś dziwna, dotykała ją za c---i (kuzynka), na sylwestra byliśmy u mojego przyjaciela to zamknęły się we dwie w jego kiblu metr na metr, udawały klepanie po dupie, odgłosy jakby się ruchały. na domiar złego pare dni temu w szkole korzystaliśmy z jej laptopa i akurat na fejsie widziałem jak jej kuzynka wysłała zdjęcie swojej d--y. czy to normalna relacja z kuzynką? chyba nie... na moje uwagi, że nie podoba mi się to, potrafiła tylko odpowiedzieć "nie będę cię przepraszać za moją kuzynkę, mi to nie przeszkadza bo ja nic złego nie robie". #logikarozowychpaskow chyba, dawać sobie obmacywać c---i i o---------ć inby w kiblu kiedy ja jestem zaraz obok. no ale może to ja jestem dziwak. wczoraj rano stałem pod pracą u kolegi, paląc z nim fajkę. podjechała po mnie. zgadnijcie do kogo się uśmiechnęła, do kogo powiedziała cześć i z kim rozmawiała. ze mną? nie. z moim serdecznym przyjacielem. tak właśnie wczoraj wyglądało jej powitanie ze mną. aha, gotując obiad powiedziałem jej, że mogłaby się ze mną przywitać serdeczniej bo właśnie takie sytuacje mają wpływ na mój całodniowy humor, a ona na to, że przecież ona rozmawiała z nim, bo ja nie chciałem (logikarozowych...).
spytałem, czy gdyby na imprezie koleś włożył jej rękę w majtki, a ona mi powiedziała, że "przecież ja jej ręki włożyć nie chciałem", to czy to by było też ok. spakowała się, powiedziała mojej mamie, że ma dość i wyszła. i tak oto zakończył się nasz związek.

wiecie co jest w tym wszystkim najgorsze? to, że ja naprawdę dałem z siebie wszystko. ponad 10 miesięcy z-----------m na ten związek, zawsze probowałem robić jakieś małe gesty. oczywiście wady też miałem, jak każdy, ale wszystkie moje złe zachowania były spowodowane NIĄ. teraz leżę w łóżku jak przegryw bo mnie wzięły korzonki, żalę się na mirko i myślę, że mimo wszystko jestem bogatszy w doświadczenia, ale w głębi wiem, że każdą przyszłą będę porównywał do niej. po prostu nie tęsknię za nią, a za chwilami, które razem przeżyliśmy. teraz musze robić je sam, na domiar złego chodzimy do jdnej grupy na uczelni. mam ochotę rzucić studia, wyjechać w p---u.

lećmy w gorące, bo wiem Alina, że to czytasz. od siebie dodam tylko to, że nikt z Tobą nie wytrzyma dłużej niż ja, jeśli nikogo swoim sercem nie pokochasz.

dołączam znów do grona #tfwnogf no i co... pocieszcie mnie mireczki.

#truestory #zwiazki #gorzkiezale
  • 77
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 4
@bemo: raczej chciala kogos miec by miec.
Taktyka mojej kol. Bierze sobie jakoegos przystojniaka bo fajnie miec z kim wyjs itd. Ale uczuc zero. A on za nia lata dzwoni a ona go olewa
  • Odpowiedz
@emil88: wiem, ale zrozumcie moje myslenie. nie bylem z nia dla wyglądu (przytyla z 8 kg). sciela wlosy (podobaly mi sie dluzsze). po prostu ja kochalem taka jaka jest, całą. ale ciągle rodzice za jej plecami, wszystko ważniejsze.

do tego doszło to, że od paru miesięcy kiedy się kłóciliśmy, to ja musiałem za nią latać jak pies i PRZEPRASZAĆ nawet gdy nie było winy z mojej strony. ona po prostu
  • Odpowiedz
  • 40
@bemo: widzisz nie masz się co teraz smucić jeśli ten związek był beznadziejny i źle się w nim czułeś
znajdziesz sobie nowa, zapomnij o alince, spal zdjecia, usuń smsy, wyjeb z każdego możliwego portalu spolecznosciowego, upij się raz, poplacz przeżyj wszystkie emocje na raz i zapomnij
  • Odpowiedz
@emil88: nie moge powiedzieć, zebym mial pieniądze, bo ich nie mam. jestem studentem i nie pracuje. i mimo dośc c------j sytuacji finansowej, zawsze rodzice mi cos podrzucili. nie mielismy mega duzo wyjśc jak kino, wyjscie do miasta. takich rzeczy było mało. najczesciej, prawie zawsze, siedzielismy w domu. ale i wtedy miała wszystko co chciala bo staralem sie byc dobrym gospodarzem.

a ona przez telefon pare dni temu potrafila jeszcze powiedziec
  • Odpowiedz
@emil88: nie, i plus tutaj dla niej, ze nie patrzala w ogole na pieniadze. to sie ceni. z kolei staralem sie ja czasem zaskakiwac. a ona z naszego zwiazku pamieta tylko klotnie. ogolnie teraz widze, ze chciala miec zwiazek jak z bajki + tka jak nakierunkowali ją rodzice. czyli, ze do slubu czlowiek sie poznaje, chlopak lata za panienką, jest to tylko 'znajomość' a dopiero potem robta co chceta. szkoda
  • Odpowiedz