Po dwóch dniach katowania w Posiadłość Szaleństwa, dzisiaj przyszedł w końcu czas na ogranie Zombicide. Zespół standardowo ja i mój #rozowypasek. Pierwsze wrażenie - bardzo fajna odskocznia od Posiadłości, gra znacznie lżejsza (zasady), mega klimat, no i masa płaczu na kostki. Trochę nie podobają nam się karty, zbyt cukierkowe, ale jak już pisałem klimat miażdży wszystko. Dosłownie czułem się jak bohaterowie #thewalkingdead, a moze bardziej #zombieland. Przykład? Jednego z bohaterów, otacza stado łowców (4), spaślaków(2) i plugastwo. Phil (różowego) ma do wykonania 4 akcje, ale nie pozwalają mu zombiaki na ucieczkę, dlatego decyduje się snajperami zdjąć łowców. Następna moja postać przekazuje mołotowa Nedowi (różowemu). Ta znów może uciec w końcu Philem na obszar obok, Ned rzuca koktajl. Ostatnia postać wpada do pomieszczenia, przeszukuje i znajduje w końcu upragnioną butelkę z wodą. Lecimy do punktu ewakuacji, udało się w pełnym komplecie (chociaż pewnie przy lekko nagiętych zasadach - uroki pierwszej gry).
Ogólnie - mocne 8/10. Bardziej podobała mi się posiadłość, ale na #zombicide się nie zawiodłem.
Ps. Tworzę nowy tag - #grydladwojga, przy nim będę opisywał swoje wrażenia i ewentualnie polecał gry pozwalające grać w wariancie dwuosobowym. Zapraszam również innych graczy, pary, aby wrzucały tutaj swoje pytania, propozycje i wrażenia. #gryplanszowe #grybezpradu
ps.2. Wołam jeszcze @NoMoRe, bo nie wiem, czy w końcu już ograłeś czy nie :)
@Opas: jako gra dla pary polecam Seasons-Pory Roku, bardzo przyjemnie się gra;) A co do Zombicide, ja już pare partii mam za sobą i generalnie tak jak mówisz-gra jest super. 8/10. Tylko jest parę zasad, których być nie powinno/powinny być inne. Tak jak nieskończony loot w pomieszczeniu, można otworzyć czasami właściwie jeden budynek i go non stop przeszukiwać, aż nie znajdzie się upragnionej rzeczy. A swoją drogą, gra aż się prosi
@NoMoRe: z przeszukiwaniem do takiego samego wniosku doszedłem i lepiej to rozwiązano w Posiadłości Szaleństwa (w niektórych pomieszczeniach po kilka kart z przedmiotami, odkrywasz wszystkie naraz). Taa dodatki...póki co kase trzeba trochę zaoszczędzić, bo jeszcze mnie Magia i Myszy korci. Co do Seasons - zapraszam do zrobienia krótkiego wpisu z rozgrywki w #grydladwojga
@Opas: w wolnej chwili może coś naskrobię, choć pisanie nigdy nie było moją dobrą stroną;) ja póki co ograniczam się z kupowaniem nowych planszówek. Co najwyżej jakieś dodatki;) przy okazji: http://zombicide.com/dl/zomb_faq_1.0_EN.pdf sporo wątpliwości to rozwiewa:)
@Opas: akurat tak grałem zawsze. Wymyśliłem co prawda (według mnie) dosyć fajną modyfikacje zasady pierwszego trafienia w bohatera. Mianowicie, jeżeli strzelasz na obszar z bohaterem i zombie i udaje ci się zadać obrażenie, to masz szanse trafić od razu w zombie (omijając bohatera), ale musisz jeszcze raz rzucić kością minimum 5 za każde obrażenie.
Pierwsze wrażenie - bardzo fajna odskocznia od Posiadłości, gra znacznie lżejsza (zasady), mega klimat, no i masa płaczu na kostki. Trochę nie podobają nam się karty, zbyt cukierkowe, ale jak już pisałem klimat miażdży wszystko. Dosłownie czułem się jak bohaterowie #thewalkingdead, a moze bardziej #zombieland. Przykład?
Jednego z bohaterów, otacza stado łowców (4), spaślaków(2) i plugastwo. Phil (różowego) ma do wykonania 4 akcje, ale nie pozwalają mu zombiaki na ucieczkę, dlatego decyduje się snajperami zdjąć łowców. Następna moja postać przekazuje mołotowa Nedowi (różowemu). Ta znów może uciec w końcu Philem na obszar obok, Ned rzuca koktajl. Ostatnia postać wpada do pomieszczenia, przeszukuje i znajduje w końcu upragnioną butelkę z wodą. Lecimy do punktu ewakuacji, udało się w pełnym komplecie (chociaż pewnie przy lekko nagiętych zasadach - uroki pierwszej gry).
Ogólnie - mocne 8/10. Bardziej podobała mi się posiadłość, ale na #zombicide się nie zawiodłem.
Ps. Tworzę nowy tag - #grydladwojga, przy nim będę opisywał swoje wrażenia i ewentualnie polecał gry pozwalające grać w wariancie dwuosobowym. Zapraszam również innych graczy, pary, aby wrzucały tutaj swoje pytania, propozycje i wrażenia.
#gryplanszowe #grybezpradu
ps.2. Wołam jeszcze @NoMoRe, bo nie wiem, czy w końcu już ograłeś czy nie :)
źródło: comment_clXIe4AT6Z5ivyHFtO0ShHviicQUR8c8.jpg
PobierzA co do Zombicide, ja już pare partii mam za sobą i generalnie tak jak mówisz-gra jest super. 8/10. Tylko jest parę zasad, których być nie powinno/powinny być inne. Tak jak nieskończony loot w pomieszczeniu, można otworzyć czasami właściwie jeden budynek i go non stop przeszukiwać, aż nie znajdzie się upragnionej rzeczy.
A swoją drogą, gra aż się prosi
Taa dodatki...póki co kase trzeba trochę zaoszczędzić, bo jeszcze mnie Magia i Myszy korci.
Co do Seasons - zapraszam do zrobienia krótkiego wpisu z rozgrywki w #grydladwojga
ja póki co ograniczam się z kupowaniem nowych planszówek. Co najwyżej jakieś dodatki;)
przy okazji: http://zombicide.com/dl/zomb_faq_1.0_EN.pdf
sporo wątpliwości to rozwiewa:)
Wymyśliłem co prawda (według mnie) dosyć fajną modyfikacje zasady pierwszego trafienia w bohatera.
Mianowicie, jeżeli strzelasz na obszar z bohaterem i zombie i udaje ci się zadać obrażenie, to masz szanse trafić od razu w zombie (omijając bohatera), ale musisz jeszcze raz rzucić kością minimum 5 za każde obrażenie.