Wpis z mikrobloga

@knysha: Różycki - "Bestiarium". Libera - "Madame". Kutz - "Piąta strona świata". Bikont, Szczęsna - "Pamiątkowe rupiecie. Biografia Wisławy Szymborskiej". Plus "Haker" - ale to dla @aurevoir i jeszcze jedna, ale to też prezent i niemogępowiedzieć. :)

A jeszcze wczoraj kupiłam kolejne 3! :D
@atrapa: Wczorajsze zamówione 3 są z odzysku. ;) Ja kupuję głównie przecenione, tańsze - czy antykwariat, czy promocja, czy tania księgarnia. Czasem w cenie normalnej: ale rzadko. Łatwiej mi jakoś zapłacić 50 zł za 3 ksiązki w necie czy dwa razy w tygodniu po 15-17: albo nawet na allegro do 15 złotych z wysyłką niż jednorazowo 40. Do tych 40 bym się długo przekonywała: a tak wchodzę, widzę, kupuję. :D
@gugas: Mam jakiś dziwniejszy bogatszy miesiąc: i kupiłam w tym miesiącu już spokojnie 15 książek. Doskonale rozumiem, co mówisz. :) Na pierwszym roku sobie powiedziałam, że obiadu sobie odmówię - ale książki nie. I trzymam się tego - i nie żałuję! :)

[PS. Jakie kupujesz przeważnie?]

@atrapa: Rozumiem, o co Ci chodzi. I jak śmieszne by to nie było, przed rozpoczęciem studiów polonistycznych też czytałam więcej. Sporo więcej. :) I
@simsoniak: przeróżnie. Mnóstwo książek historycznych, często klasyków, zwłaszcza, ja znajdę jakieś fajne wydanie, a także najprostsze, kryminalne czytadła plażowe. Zależy, co mi wpadnie akurat w oko :)