Wpis z mikrobloga


W sądzie trwa rozprawa rozwodowa, a dokładniej sprawa o przyznanie opieki nad dzieckiem.

Matka (jeszcze żona, już nie kochanka) wstała i jasno dała do zrozumienia sędziemu, że dzieci należą się jej.

To ona je urodziła, więc to są jej dzieci.

Sędzia zwrócił się do męża, co on ma do powiedzenia.

Maż przez chwilę milczał, po czym powoli podniósł się z krzesła i rzekł:

- Panie sędzio, kiedy wkładam złotówkę do automatu ze słodyczami i wypada z niego batonik, to czy batonik należy do mnie, czy do automatu?

--------------------

Małżonek wraca ze szpitala, gdzie odwiedzał bardzo chorą teściową i wkurzony do granic mówi do żony:

- Twoja matka jest zdrowa jak ryba, niedługo wyjdzie ze szpitala i zamieszka z nami.

- Nie rozumiem - mówi żona - wczoraj doktor powiedział mi, że mama jest w stanie agonalnym.

- Nie wiem co on tobie powiedział, ale mnie #!$%@? radził przygotować się na najgorsze.