Wpis z mikrobloga

Źle się dzieje. #psychoprawica wychodzi z #matrix i zaczyna szkodzić w rzeczywistym świecie.

Pamiętacie ostatnią aferę o #gender w szkole w #belchatow opisaną w #naszdziennik? Tak było w rzeczywistości:

- Jej temat brzmiał "Problemy Miziołków. Drama" - opowiada nauczycielka. - Podzieliłam klasę na sześć czteroosobowych grup. W podręczniku "Słowa na start" [zatwierdzonym przez MEN] jest czytanka "Rodzinka" - fragment książki "Dynastia Mizołków", popularnej autorki Joanny Olech. Każda grupa miała odegrać pantomimę do tekstu czytanego przez jedno z dzieci.


"Rodzinka" opowiada o chłopcu, który musi odprowadzić do szkoły młodszą siostrę. Dziewczynka wraca do domu, by ucałować mamę i maskotkę. Po drodze rozwiązują się jej buty, przeskakuje płyty chodnikowe i spotyka koleżankę ze starszaków, z którą rozmawia o lalkach Barbie. Przez niesforną dziewczynkę chłopiec spóźnia się do szkoły. W każdej grupie mieli występować: brat, siostra, mama i koleżanka.


Polonistka: - W klasie jest więcej chłopców niż dziewczynek, więc poprosiłam jednego, by odegrał koleżankę ze starszaków. Do niczego go nie zmuszałam, nic nie obiecywałam. Spytałam, czy się zgadza. Powiedział, że tak. Nie agitowałam za żadnym gender.


Na lekcji "Rodzinkę" odegrały dwie grupy. Pierwsza dostała szóstki, druga piątki. Ta, w której chłopiec miał zostać dziewczynką, nie zdążyła wystąpić, bo zadzwonił dzwonek.


Kolejne pantomimy miały być wystawione następnego dnia. Po interwencji matki uczeń, który miał damską rolę, został zwolniony z występu.


To nie koniec szopki, bo oczywiście na #tysiacurojenniezaleznychmediow odpowiedział kościół katoterrorystów:

Po artykule do szkoły przyjechali przedstawiciele katolickiego pisma "Wychowawca" i Inicjatywy Stop Seksualizacji Naszych Dzieci. Zorganizowano spotkanie z rodzicami uczniów klasy, w której odgrywano dramę. Przyszedł także proboszcz miejscowej parafii. Choć ustalili, że nie było żadnych eksperymentów dotyczących seksualności dzieci, łódzki metropolita przygotował list do odczytania w bełchatowskich kościołach, w którym powtarza informacje "Naszego Dziennika".


Na kościelne bzdury postanowiła zareagować sama matka, która chciała zwolnienia dziecka:

- Chcieliśmy jechać do biskupa i powiedzieć, że to nie tak. Prosiliśmy o wstawiennictwo naszego proboszcza. Dotarliśmy nawet do jednego z łódzkich biskupów pomocniczych. Ale list został odczytany - mówi mama czwartoklasisty.


Jędraszewski w sukience zaapelował do kuratorium, żeby "sprawą" się zajęło. Szkoda, że nie można interweniować w treści na religii. Przypomnę, że łódzki kurator bał się interweniować w tym roku w sprawie wyzwisk katechetki do uczniów.

http://m.wyborcza.pl/wyborcza/1,105402,17149134,Arcybiskup_skarzy_sie_do_kuratorium_na_gender_w_Belchatowie.html

#neuropa #bekazprawakow #katoterrorysci #kosciol #szkola #edukacja
  • 3
Mam wrazenie, ze III RP to wielki socjologiczny eksperyment gdzie wszystkie "liberalne" zmiany obyczajowe muszą być ośmieszone, oplute, propagowane przez jakiegoś mutanta, czy poprostu źle interpretowane. Kazda lewicowa inicjatywa to jakiś dowcip, niekompetencja goni niekompetencje, a coś innego to nawiedzeni katole co tylko czekają, żeby tylko na coś naszczekać.
do #!$%@? nędzy, dlaczego prawica w Bolandzie to bezmózgi sterowane przez prezesa/nazi-seby, które w czasach uwielbianych przez nich Żołnierzy Wyklętych by zostali zastrzeleni za bycie #!$%@? faszystą (niepotrzebne skreślić)???