Wpis z mikrobloga

@gulamin: mogę zrobić gotuj z wykopem, jak znajdą się chętni - prościej, niż wino i dużo prościej, niż piwo: tylko trzeba zachować kilka zasad - mieć np. mocne drożdze i cierpliwość (trójniak: jedna część miodu i dwie części wody) to trzeba minimum roku dojrzewania, pijalny po jakiś 8-miu miesiącach (a najlepszy jest po dwóch latach). Czwórniaka nie polecam na początek - jest za wodnisty dla mnie (chociaż szybko dojrzewa) - dwójniak/półtorak
@kuba668: miody stały się popularniejsze ostatnio w Polsce, kup dobrego trójniaka i spróbuj - celuj w firmy takie jak JAROS (http://www.pasiekajaros.pl/produkty/miody-pitne), czy w popularne z APISu (http://apis.pl/index.php/pl/pit/oferta/category/oferta,p). Zacznij może od trójniaka. Jak APIS będzie kosztować 25zł (czasem pojawia się w Biedronce - nie bierz). Musi kosztować około 35zł a dobre podchodzą pod 50zł (mówię o trójniakach). Dwójniaki i półtoraki to koszt 60-70zł (dojrzewają kilka lat i materiał na nie
@Darek8x9: silna matka drożdżowa na dobrych drożdzach szlachetnych. Z dostępnych u nas na rynku największą renomą cieszą się "ZAMOJSCY" - ale podstawa matka drożdzowa robiona 4-5 dni. Raz już nawet pisałem do nich reklamację, że MD nie wystartowała po 3 dniach a na następny dzień ruszyła - po dodaniu do nastawu zrobiły z 35Blg około 7-8Blg (oczywiście przeprosiłem za zamieszanie "Zamojskich"). Eewentualnie na G995 bayanus (te polecam na początek, bo dają
@bachus: Dzięki za informację. O jakich drożdżach szlachetnych mówisz? Mi na bayanusach wyszło w miarę ok, przyjąłem strategie stopniowego dodawania miodu, zaczynając od trójniaka.
@Darek8x9: dopisałem po edycji - Zamojscy. No ale dwójniaka co teraz robię też "domiadzałem" z trójniaka. Blg ładnie spadło, ale efekt będzie znany pewnie za jakiś rok a sam smak za 2-3lata (jak tyle wytrwam na emigracji...) ;-)
@zachwiej: obecnych miodów nie trzeba sycić, bo traci się tylko właściwości miodu w tym zapach i smak. Jasne, jak ma się najepszy miód (prosto od pszczelarza), to warto przeczyścić go trochę z wosku i osadów (szumowanie podczas sycenia). No a sycenie miodu lipowego (na miód "kowieński") to już prawie świętokradztwo. Syciłem na gorąco, tj. odlałem niewielką część nastawu (mniej, niż litr), syciłem na gorąco przez 20 minut i pozostawiłem chmiel i
@zachwiej: no ogólnie miody pitne dzielą się na "czyste" (sama woda i miód i ewentualne zioła, korzenie - np. ...seler), owocowe (20% wody zastępowane są sokiem - np. z malin ('Maliniak' wymiata), czy właśnie chmielone (popularny jest Dębniak ("obozowy"), czy właśnie Kapucyński, albo genialny "Ruski" (chmiel, czarna porzeczna, waleriana). W przypadku midów dodatki dodają zapach, lekki posmak ale nie, że dodajesz na 10L cały seler, tylko małą łyżeczkę (to nie rosół).
@zachwiej: selera nie lubię, ale w miodzie jest super.

jasne, że można. Nie mieszkam teraz w Polsce, ale często bywam - widzę po sklepach, że zaczęła się moda. W dużych galeriach handlowych widziałem osobne stoiska z miodami. Warto kupić w ładnej kamionkowej butelce - robi to wrażenie. Ja miodu pitnego pierwszy raz spróbowałem nie tak dawno i żałuję, że tyle lat straciłem pijąc tylko piwo wino i wódkę ;-) Wcześniej podałem