Wpis z mikrobloga

nie można mówić, że są przeszkodą w skutecznym zarządzaniu


@skoczybruzda: Dobrym rozwiązaniem byłoby w takim razie wyprowadzenie związków z zakładów - organizacje związkowe miałyby swoje siedziby i koła "na mieście", a ich działalność ograniczałaby się do ochrony praw pracowników. A tak angażują środki pracodawców i wpieprzają się w każdy aspekt funkcjonowania firmy. W zasadzie nie wiadomo nigdy czy gadać z szefem danego przedsiębiorstwa czy z przewodniczącym związków.
  • Odpowiedz
@Boog: i 4000 pracowników. Czyli 1 związek na 1000 pracowników. W JSW jest 49 związków i 30000 pracowników. Z czego Bogdanka to 1 zakład, JSW to kilka zakładów, zatem większość z tych związków się dubluje po wszystkich zakładach - są to te same związki np Kadra, czy Solidarność, lub ZZG, ale oczywiście w celu oddelegowania kolejnego pracownika do pracy wyłącznie związkowej tworzą formalnie odrębne struktury w ramach innego zakładu.
  • Odpowiedz
@Sherrax: Chodziło mi o to, że ten zakład najprawdopodobniej zamkną. A w perspektywie kilku-kilkunastu lat będą go z powrotem otwierać, zapewne pod inną firmą i nazwą. W perspektywie końcowej kto za to zapłaci?

Dodam tylko, że uruchomienie dużego zakładu górniczego to kwoty rzędu kilkunastu miliardów złotych. Likwidacja zakładu górniczego to kwoty setek milionów złotych. Za likwidację zapłacimy wszyscy - kopalnie likwiduje państwowa SRK SA. Za otwarcie nowej kopalni zapłacimy także
  • Odpowiedz