Wpis z mikrobloga

Wasze zastanowienie po moim ostatnim wpisie wzbudziła kwestia natury gazowych olbrzymów. Spieszę zatem z wyjaśnieniami.

To, że Jowisz, Saturn, Uran i Neptun składają się w głównej mierze z wodoru i helu nie oznacza, że te pierwiastki występują tam w takiej formie, jaką znamy na Ziemi. Jako gaz można je napotkać tylko blisko górnej granicy chmur, gdzie nie oddziałuje na nie wysokie ciśnienie (przykładowo - na Jowiszu do około 1000 kilometrów). Wraz z głębokością przechodzą w formę płynną, by z czasem przejść do formy zestalonej, która szczelnie otula jądro. Przypuszczenie, że jest ono zbudowane z pierwiastków cięższych wiąże się z hipotezą powstawania planet, która zakłada, że początkowo powstać musiały planetozymale (zarodki planet) na tyle masywne, by przyciągać duże ilości gazu.

Jak podkreśliłem wcześniej, wnętrze planet gazowych nie ma wyraźnego podziału na warstwy. Gazy przechodzą z jednej formy w drugą stopniowo, nierzadko wędrując wewnątrz globu. Z tego też powodu w chmurach olbrzymów występują chociażby wyładowania atmosferyczne i bardzo silne wiatry. Dość charakterystyczne dla planet gazowych są poziome pasy chmur, naprzemiennie rotujące w przeciwnych kierunkach. Przypuszcza się, że to właśnie one są odpowiedzialne za powstawanie tworów pokroju sześciokątnej burzy na północnym biegunie Saturna. Dodam jeszcze tylko, że przez górną warstwę chmur przedarła się kometa Shoemaker-Levy 9, która w 1994 roku "wpadła" w głąb Jowisza.

Wróćmy jednak do zagadkowego heksagonu. Tajemniczy twór, dostrzeżony po raz pierwszy przez sondę Cassini występuje na półkuli, która do niedawna, na skutek nachylenia osi obrotu planety do płaszczyzny obiegu wokół Słońca skryta była w cieniu. Najprawdopodobniej to właśnie różnice nasłonecznienia półkul wywołują silne prądy, które okrążając biegun, nadają chmurom ten niezwykle charakterystyczny kształt. Te domniemania potwierdziły z resztą ziemskie eksperymenty.

#mirkokosmos #kosmos #fizyka #astronomia #ciekawostki
źródło: comment_BP7TeTxugFadcuqZ9pHZVT87K10oURFT.jpg
  • 19
@Eestel: Może to głupie pytanie, ale czy jest możliwe zbudowanie na Jowiszu, Saturnie i innych gazowych planetach czegoś na podobieństwo Miasta w Chmurach ze Star Wars?
@rasmor: Raczej nie, z uwagi na:

a) ciśnienie panujące we wnętrzu płaszcza gazowego

b) różnicę prędkości obrotowej między "stałym" materiałem planety, a poziomem chmur

Są to ograniczenia czysto materiałowe, bo fizyka nie broni nam stworzenia "budynków na palu". Problemy będą takie same jak w przypadku windy kosmicznej (polecam: http://weglowy.blogspot.com/2014/11/kopoty-z-winda-do-nieba.html ) + dojdzie problem z ciśnieniem na dole "podpory".
@Wariner: Tutaj jest film: https://www.youtube.com/watch?v=CiLNxZbpP20

Wątpię, Jowisz i inne gazowe olbrzymy mogą nam się wydawać miękkie jak chmurka, ale naprawdę, jak zostało to podkreślone we wpisie, mamy tam bardzo wysokie ciśnienia, które zbijają materię. Sama kometa też nie spadła w jednym kawałku. Najpierw została rozerwana przez grawitację naszego olbrzyma, a dopiero przy następnym przelocie jej kawałki spadły na powierzchnię, spalając się w atmosferze i eksplodując.

W obrazku porównanie wielkości eksplozji po
źródło: comment_x9b5REZAkhYEXew3o3FeGFtmyWl8sSGy.jpg
Te domniemania potwierdziły z resztą ziemskie eksperymenty.


@Eestel: @nie-usune: Na jakimś Discovery tłumaczyli że eksperyment nie wyjaśnia co podtrzymuje przez tak długi okres czasu taki kształt formacji ponieważ na Saturnie nie widać na obrzeżach hexagonu wirów a w eksperymencie się pojawiły.