Cześć Mirki. Mam do Was pytanie. 4 tygodnie temu zepsuł mi się samochód, pojechałam z nim do mechanika, który obiecał naprawić go na następny dzień. Niestety nie do dziś tego nie zrobił. Za każdym razem kiedy dzwonię, słyszę to samo: nie przyszły części, części jeszcze nie zamontowane, część nie działa, i od nowa jeszcze części nie przyszły. Co najlepsze z 350 zł jakie miałam zapłacić za naprawę auta, #januszbiznesu podniósł się na 1500 zł. Robi to metodą prób i błędów i choć nie naprawił, cenę podnosi, bo robocizna, bo diagnostyka.
W dodatku, przez telefon mówi, że dana część będzie kosztować 400 zł, po czym bez mojej wiedzy kupuje ją za 600 zł tłumacząc się, że nie mógł znaleźć innych (a dodam, że 400 zł za tę część wg. internetu to już górna półka)
W związku z tym, czy mam prawo żądać od niego założenia oryginalnych części i oddania samochodu bez płacenia ani grosza? Człowiek ewidentnie leci w kulki i mam dość jego zagrywek. Ktoś mi powiedział, że jestem na straconej pozycji, ale czy tak faktycznie jest? Z góry dzięki Mirki za pomoc.
nie wiem jak na to prawo konsumenta ale moim zdaniem tak. masz prawo odzyskać swój samochód w takim stanie jakim oddałeś z winy nie wywiazania sie w czasie mechanika...
@Videl20: jedź do gościa i postrasz go trochę prawniczym sloganami. Generalnie Janusz leci w kulki i liczy na to ze spotkał jelenia (być może tak jest skoro jeszcze nie zrobiłeś mu awantury).
@Videl20: Jeżeli nie dogadasz się z mechanikiem - a pewnie tak będzie - masz prawo zabrać samochód w takim stanie w jakim akurat on u niego stoi. Zapewne nie będzie chciał Ci go wydać bez płacenia - do czego nie ma prawa, co uświadomi mu policja wezwana na miejsce, która pouczy go o możliwości dochodzenia zapłaty na drodze sądowej.
A dalej już wszystko zależy od tego co zeznasz Ty, on oraz
@Videl20: Pozwać może - ale raczej niewiele zdziała - jako 'profesjonalista' zajmujący się zawodowo naprawą samochodów - powinien poprawnie zdiagnozować usterkę i na podstawie diagnozy określić cenę naprawy już na początku - natomiast naprawa metodą prób i błędów jest zdecydowanie błędem w sztuce - tym sposobem mechanicy mogliby wymieniać pół auta i żądać za to zapłaty.
Sądy w Polsce nie działają na zasadzie precedensu - jednak zaraz poszukam wyroku w którym
@kon-jakub: @Kennedy: Jeszcze takie małe pytanko. Jeśli gość przez telefon mówił, że część będzie kosztować około 400 zł, na co się zgodziliśmy, a zamówił za 600 zł, bo jak tłumaczy innej nie było do tego auta, to musimy mu zapłacić te 600 zł czy tyle na ile się zgodziliśmy czyli 400? No bo bez naszej wiedzy kupił dużo droższą część, a zawsze mógł powiedzieć i sami znaleźlibyśmy taniej, bo mowa
No to wołam tak jak mówiłam. Dziś okazało się, że auto zostało naprawione, przez telefon zapewniał, że wszystko działa. To samo na miejscu. Wszystko wytłumaczył, części oddał, trochę spuścił z ceny, już myślałam, że nie jest taki zły i faktycznie potrzebował tyle czasu.
Tak myślałam, aż do momentu zapłaty. Tuż przed podaniem pieniędzy, nagle przypomniał sobie by nas poinformować, że auto
@Hrvat: Właśnie to będziemy próbować jutro załatwić. To wydaje się najrozsądniejszym wyjściem, bo też pomyślałam, że jak zabierzemy auto to będzie miał umyte ręce.
Poprzedni właściciel auta zapewniał nas, że instalacja jest bardzo dobrze wykonana i tak też się sprawowała, aż do momentu awarii. W obecnym warsztacie powiedziano nam, że "ktoś przy niej coś grzebał i próbował podpinać do różnych miejsc", co wydaje mi się niemożliwe, bo kto? Ja nie, poprzedni
W dodatku, przez telefon mówi, że dana część będzie kosztować 400 zł, po czym bez mojej wiedzy kupuje ją za 600 zł tłumacząc się, że nie mógł znaleźć innych (a dodam, że 400 zł za tę część wg. internetu to już górna półka)
W związku z tym, czy mam prawo żądać od niego założenia oryginalnych części i oddania samochodu bez płacenia ani grosza? Człowiek ewidentnie leci w kulki i mam dość jego zagrywek. Ktoś mi powiedział, że jestem na straconej pozycji, ale czy tak faktycznie jest? Z góry dzięki Mirki za pomoc.
#mechanika #mechanikasamochodowa #januszebiznesu #pytanie #kiciochpyta
ale moze niech ktoś ze speców sie wypowie #prawo
@Videl20: jedź do gościa i postrasz go trochę prawniczym sloganami. Generalnie Janusz leci w kulki i liczy na to ze spotkał jelenia (być może tak jest skoro jeszcze nie zrobiłeś mu awantury).
A dalej już wszystko zależy od tego co zeznasz Ty, on oraz
Czyli co, on nie może skasować mnie za robociznę skoro nie naprawił?
możliwości dochodzenia zapłaty na drodze sądowej.
Czyli mechanik może pozwać mnie, za to, że mu nie zapłaciłam za coś czego nie zrobił? o.O
Sądy w Polsce nie działają na zasadzie precedensu - jednak zaraz poszukam wyroku w którym
Komentarz usunięty przez moderatora
No to wołam tak jak mówiłam. Dziś okazało się, że auto zostało naprawione, przez telefon zapewniał, że wszystko działa. To samo na miejscu. Wszystko wytłumaczył, części oddał, trochę spuścił z ceny, już myślałam, że nie jest taki zły i faktycznie potrzebował tyle czasu.
Tak myślałam, aż do momentu zapłaty. Tuż przed podaniem pieniędzy, nagle przypomniał sobie by nas poinformować, że auto
Komentarz usunięty przez moderatora
Poprzedni właściciel auta zapewniał nas, że instalacja jest bardzo dobrze wykonana i tak też się sprawowała, aż do momentu awarii. W obecnym warsztacie powiedziano nam, że "ktoś przy niej coś grzebał i próbował podpinać do różnych miejsc", co wydaje mi się niemożliwe, bo kto? Ja nie, poprzedni
Komentarz usunięty przez moderatora