Wpis z mikrobloga

@osael: No mi wychodzi 1500 euro na rok. Ale, że tak ładnie rozłożyli na dwie zapłaty, to tak milej jakoś :) Patrzę na to jak na cyferki, jedne są zielone inne czerwone. Dobrze, że nie każą mi tego płacić w gotówce, bo może bym już była gdzieś w Meksyku z tymi pieniędzmi :)
@ostr: Jesli to prawda, że takie studia w USA się zwracają po 3-4 latach po studiach, to nie ma co narzekać. Znaczy jest, bo najpierw trzeba mieć te dziesiątki tysięcy $, ale ostateczny rachunek wydaje się na plus. Szczególnie, że mają tam niezły system stypendiów.
@Adam787: Tak, tylko nie miałam za dużego wyboru odnośnie regionu gdzie studiuję, a TAK sobie wyszło, że akurat jeszcze tylko w moim regionie się w ogóle płaci za studiowanie :3 Podejrzewam zniesienie tej opłaty tuż po tym jak dostanę dyplom do ręki :3
@ostr: Nie porównuj tego do jakiegoś ekstremum ;) A 750 euro to nie taka symboliczna opłata. Poza tym przez popieprzone prawo w Niemczech, istnieje taka nierówność względem tego między regionami. A raczej między moim regionem, a resztą kraju ;)
@tusiatko: właśnie co ciekawe zapłacić to trzeba jak najszybciej. Spóźnisz się kilka dni to już wysyłają powiadomienie o odsetkach etc. A jak zwracali mi depozyt to czekałem kilka miesięcy (i oczywiście strasznie musiałem się o to prosić).
@osael: Tutaj jest zawsze cały luty i cały lipiec do zapłacenia. Jak się spóźnisz tydzień lub dwa to też nic Ci nie zrobią. Odsetek nie naliczają... Mogą Cię co najwyżej eksmatrykulować, na dobre :) Ale to wtedy nie ma wyproś.
@ostr: tak trochę chwycę za słówko :) właśnie dla sportu tam się najbardziej opłaca iść :D Kumpel z Polski wyjechał właśnie na stypendia sportowe i mu fundują mieszkanie, czesne, jedzonko, byleby tylko się ładnie uczył i dobrze trenował :) Sam czasem żałuję, że nie spiąłem tyłka i nie zdałem tego TOEFL i SAT, bo nie wiadomo, jakby się życie potoczyło :)
@ostr: No a ja ci mówię, że studenci tyle nie zarabiają. :D A po co tutaj przywołujesz zarobki niemieckie (zwykłych ludzi), skoro mowa jest o studentach i O ICH kieszeni? To jak student ma +- 1000 euro miesięcznie (powiedzmy, bo tak jest najczęściej : 600 stypendium i 400 to co sobie dorobi), z tego musi zapłacić rachunki i się wyżywić i jeszcze zbierać kasę, żeby za semestr zapłacić, to czy Twoim
@tusiatko: wdech wydach :> a teraz wytłumacz mi jednym zdaniem co ten cały wywód ma do podniesionej przeze mnie kwestii ,że 750 euro za semestr to nic w porównaniu z np. 9tys. :> ,pomijam już pierwotny wątek ,który mnie tu zbawił ,jakim jest dziwne imho narzekanie na coś co się wybrało bez szturchania przez kogoś bagnetem z własnej woli
@majas: wyobraź sobie, że nasze piękne państwo przez moich 5 lat studiów w UK ani razu nie pomogło. Za to studenci z Danii czy Norwegii mają opłacane studia + akademiki. ;_;

Jedyne co to dostawałem 1000 funtów/semestr od rządu UK (co i tak szło na 1/3 akademika).
@ostr: No, bo dla mnie 9000 to ekstremum, a Ty mi tutaj wyjeżdżasz, że to nie ekstremum, bo w Niemczech to się tyle i tyle zarabia. To Ci chciałam tylko wytłumaczyć ile zarabia zwykły student, bo to ile zarabia nie-student jest tutaj nie ważne. A 9000 funtów to dla mnie na prawdę duża stawka i te studia nie da się opłacić bez brania kredytu. Ale mówię, porównałeś to do kraju, w