Aktywne Wpisy
mk321 +5
Dobry_Gospodarz +259
Patrzę z okna na rzekę. Z budynku który był zalany do drugiego piętra w 97. Na szczęście jestem na trzecim.
To nie #wroclaw tylko mała mieścina blisko czeskiej granicy. Lokalsi cały czas na telefonach, samochody poprzestawiane na parkingi na wzgórzach, z dala od rzeki.
Jeśli gdzieś będzie sytuacja krytyczna będą po mnie dzwonić i pojadę pomóc, trzymajcie kciuki żebym ja nie musiał dzwonić, że pomoc potrzebna jest u mnie
#
To nie #wroclaw tylko mała mieścina blisko czeskiej granicy. Lokalsi cały czas na telefonach, samochody poprzestawiane na parkingi na wzgórzach, z dala od rzeki.
Jeśli gdzieś będzie sytuacja krytyczna będą po mnie dzwonić i pojadę pomóc, trzymajcie kciuki żebym ja nie musiał dzwonić, że pomoc potrzebna jest u mnie
#
tl;dr
Jak znam wiele różowych to znam marzenia/cele niektórych z nich: studia za granicą, książe z bajki na białym rumaku, zwiedzić cały świat, zamieszkać w jej ulubionym mieście na świecie (z reguły Londyn lub NY..) itditd. Smutne jest to, że większość z nich nigdy tego nie zrealizuje - a to się nie dostaną na wymarzoną prestiżową zagraniczną uczelnie, a to się okaże, że książe nie istnieje, nie mają kasy lub same stwierdzą, że to nie ma sensu(czegoś takiego jeszcze nie doświadczyłem u różowych urodzonych po '90).
O ile marzenie jest po prostu do odbębnienia to z punktu widzenia #niebieskiepaski nic do życia nie wniesie, a czasami potem może być płacz "przecież za tą kasę na podróż w XX to mogłam kupić Y i Z", albo nawet będą rozczarowane i cały misterny plan w p---u.
Mam wiele koleżanek, które od małego marzyły o studiach w UK, zamieszkaniu w Londynie - przecież tam jest tak zajebiście. Większość z nich pojechała na studia właśnie do UK. Tak marzenie zostało spełnione. Co z tego, że studiuje gównokierunek - psychologia, zarządzanie, urbanistyka (czy jakieś inne g---o). Kierunek się nie liczy, ważne że studiują tam gdzie chciały. I teraz tylko cieszynki bo kuhwa udało mi się mame i tate!! Bedzie tak fajnie, nowi ludzie, nowy świat, perspektywy XD. Tak miało być. Pierwsze 2 miesiące studiowania i gadania z tymi dziewczynami - tylko narzekają, czar prysł, nie jest tak fajnie jak miało być :(. Niektóre narzekają do dzisiaj (ponad rok studiowania). Ciągle tylko się słyszało w pierwszym semestrze, że są same blablabla a ta moja współlokatorka taka c-----a, to multikulti takie c-----e XD.
Nagle się okazuje, że w-------e zdrowo ponad 100kzł (nie wiem ile dokładnie, kiedyś liczyłem to wyszło, że licencjat mojej ex będzie kosztował jej rodziców 600k zł XD) na licencjat mija się z celem. Ale taki #rozowypasek idealnie całą sytuację zamaskuje. Na zewnatrz będzie "kuhwa jestem ę ą, studia w JU KEJ śmieciu, gnij w swojej polszy", a wewnętrznie "k-----e taki gównokierunek, ale przynajmniej uczelnia prestiżowa". A te gównokierunki w UK to tyle warte co nasze... Do tego na ponad 40 dziewczyn, które znam, które studiują w UK, tylko 3 zamierzają nie wracać do Polski. Potem wracjo i znowu rozkręcamy życie na nowo :D Zero znajomych, bo ci z liceum porozjeżdżali się po Polsce, zero obeznania rynku, znów różowy jest samotny, znów jest c-----o. A mówili, że po UK to bedzie kosić 100kzł rocznie minimum.
A najlepsze jest to, że taka dziewczyna nie zakończy sutdiowania na licencjacie. Przecież tylko debile nie idą na Mastera XD. No i hurr durr, k---a robimy magisterke. Kolejne 150k zł w------e w kosmos. To co mamełe i tatełe opłacają to tylko mieszkanie i jedzenie, potężny dług wobec uczelni zostaje - tak zajebiście kuhwa na samym początku z długiem XD (pozdro dla mądrych, którzy chcieli iść do UK i nie wybrali Anglii a w----------i do Szkocji!). Rodzice tak bardzo zadowoleni, bo k---a hurr durr studia po angielsku takie trudne, my tylko prości ludzie z Polski. Liceum tak bardzo zadowolone , bo statystyki absolewntów takie dobre XD. Laski tak bardzo niezadowolone (te z gównokierunków ofc i te zapatrzone na swoje marzenie, które p---------o...) wewnętrznie ale na zewnatrz nonstop o----m zajebistości XD
OMG PAUL MAKKARTNEJ PRZEJECHAŁ KOŁO MNIE DZISIEJ, EMIGRACJA TAKA ZAJEBISTA. - Co z tego tępa szmato, że stałaś właśnie w środku sklepu po drugiej stronie ulicy, zasłonięta samochodami i ludźmi. Tylko usłyszałaś jak połowa zjebo-pop-lasek (które nie mają hobby, a jarają się gwiazdkami XD bo gwiazdki takie zajebiste!!) piszczały że jedzie MAKKARTNEJ. ALE KUHWA MATI ON PRZEJECHAŁ KOŁO MNIE, BEST DAY EVER, MY LIFE SO AMAZING. I tak w kółko. Life k---a amazing, a wraca do mieszkania i nie so amazing. I tylko wylewa płacze w swoim notesiku, że jak c-----o. (nic tutaj nie jest zmyślone, wszystko oparte na opowiaściach oraz stalkowaniu koleżanek XD)
A z drugiej strony, kumple co pojechali na studia za granicą. Ci, co wybrali dobre kierunki zadowoleni chociaż psioczą na te całe długi itd. Ale nigdy o tym nie marzyli, o studiowaniu w elitarnej uczelni, po prostu wykorzystali szansę w życiu. A Ci co poszli na gównokierunki to tak samo jak dziewczyny - tylko oni mówią otwarcie, że miało być zajebiście a jest c-----o XD. Tak bardzo wszyscy płaczą, że nigdy nie zaznają legendarnego polskiego życia studenckiego i robienia parówek w czajniku :D. I idioci się męczą, bo tak wybrali, bo nie słuchali kolegów co wcześniej poszli na studia za granicę.
I po pierwszy semestrze gównokierunku narzekanie tak bardzo...
Kolejny przykład to mieszkanie w zagranicznym mieśce XY. Najczęściej NY albo Londyn XD. WYJADE DO US I A, NAJELPIEJ DO NY DO USA=NY!! Przecież nic innego w USA nie ma, prawda?
Takie laseczki, nawet nie zdają sobie sprawy, jak drogie jest życie w takich dużych miastach. Hurr durr skończę studia a potem do NY pomieszkać na rok (moja ex XD). Co z tego, że jej plan legnie w gruzach jak zobaczy ceny mieszkań w NY XD tak bardzo r-------a. Może jeszcze pomieszkać 50km od centrum, na to pewnie bedzie ją stać. Ale nie, nic nie przebije muru stworzonego przez #logikarozowychpaskow to jest pancerz nie do spenetrowania. Hurr durr muszę mieszkać w NY, tam jest zajebiście, a potem płacz, że ona chce już do mame i tate wracać do polszy :c bo tam jej dom rodzinny, tam tak fajnie. To jest gorsze nież mentalność słoika.
MIESZKAĆ W NY TAK ZAJEBIŚCIE, ROBIĆ KAREIRE W WIELKIM KROPO I Z---------Ć CAŁY DZIEŃ, ŻEBY BYŁ AWANSIK SZYBKO!! A POTEM WRACAĆ DO DZIURY, Z KTÓREJ SIĘ WYRWAŁAM, BO MUSZE SIĘ OŻENIĆ Z POLAKIEM I W POLSCE WYCHOWAĆ DZIECIIII. SĄSIEDZI MUSZO WIEDZIEĆ, KOGO MAJĄ ZA PŁOTEM.
I c--j, w najlepszym przyadku jej sie to uda, ale nie oszukujmy się logika różowych jest tak r-------a w kosmos, że co dzień pewnie będzie zmieniać zdanie co chce w życiu XD. Jutro zachce wrócić do Polski, wróci a potem będzie płacz, że NY takie fajne i k---a nie moge jusz wrócić tam.
Nie znam faceta, który ma jakieś nierealne cele w życiu (bo marzenia można mieć, takie żeby coś dobrego o-----ć, ale jak sie realizuje marzenie to ma być zajebiście a nie płacz XD i nagłe zderzenie z rzeczywistością).
-Wyjade do USiA znajde miłość życia, bede miała dzieci ale wrócę z nimi do Polski bo majo sie tam wcyhowywać i c--j
(oczywiście dziewczyny potrafią znaleźć miliard argumentów na nie, kiedy jest im to potrzebne lub na tak)
-Niebieski ma oferte w pracy, żeby wyjechać do Szwecji do pracy i zawsze o tym marzył. Różowy hurr durr nigdzie nie jedziemy, multikulti blabla
-Różowy chce jechać do Londynu BO TAK, niebieski nie może i nie chce. Ale HURR DURR nowy świat, nowi ludzie, perspektywy XD
K---A przed chwilą p---------ś, że mutlikutli złe, a teraz jedziesz do jednej z ostoi multikulti w EU....
-TO MOZĘ NY?
Nie, tam też multikulti tylko inne...
I nic nie zrobisz biedny facecie. Jak laska chce coś zrobić to chociażby to k---a podważało jedynke trygonometryczną to ona to zrobi. Klapki na oczy i lecimy, laska nigdy nie włączy trybu realistki bo sie jej cały światopogląd r---------i. Jak ci powie że 2+2=3 to tak jest i c--j. Nic nie zrobisz, ona sama musi sobie uświadomić, że wynikiem jest 4. Nie ma innej opcji, mur świata prawdziwego musi p-------ć jej odpowiednio mocno w głowe, żeby coś do niej doszło.
Jak myślę o tym, o tej słynnej logice różowych to aż odechciewa mi się rozmów z laskami. Pomyśleć, że ktoś może tak p-------ć zpolaryzowane oksy na ryj i mieć w------e na to co sie dzieje, a potem przez te oksy w----ć się samochodem w drzewo...
J----e milenia siedzenia w kuchni i wychowywania dzieci zrobił swoje, teraz nagle otwarte okno na świat to już k---a wariują i system w--------a BSODa. Przez 100lat zrobiliśmy taki skok w rozwoju, że dziewczyny nie nadążyły za tym XD. A więnc, logika różowych jest z-----a w c--j, tak bardzo. Potwierdza Jan Paweł II
#truestory #takaprawda #retardalert #oswiadczenie #przemyslenia