#truestory #pasta #zdarzylosienaprawde #miud #copypasta

Uwaga, pisałem to dnia 17.09.2011 około 4 rano. Otóż wybrałem się na domówkę, studencki czwartek motzno. Wszystko działo się 16 września 2011 r. Pewnie przeczyta to kilka osób nim to usuną, ale cóż, przynajmniej będziecie wiedzieć, wklejajcie to gdzie się tylko da! Ale wracam do domówki. Było z 20 osób, prawie cała moja grupa studenciak dziennikarstwa here.
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Słuchajcie mireczki jaka akcja. Jesienią byłem na weselu jakiejś dalekiej rodziny. Siadamy do stołu a tu nagle trzy miejsca ode mnie siedzi chluba Polskiego Związku Narciarskiego i kierowca rajdowy Adam Małysz. Na początku jak było pierwsze danie to wszyscy dookoła byli bardzo nieśmiali bo tak ich olśniła osoba Adama, tylko jego żona Izabela mu cały czas podsuwała łyżkę z rosołem pod usta i namawiała żeby zjadł trochę ale Małysz mówił, że głodny nie jest, że nie chce. No to Iza Małyszowa wyjęła ukradkiem z torebki bułkę z bananem i dała naszemu Adasiowi, to spałaszował od razu, ze smakiem. Jak już wszyscy wypili po kilka kieliszków to ludzie nabrali trochę kurażu i zaczęli zagadywać, co Adam robi z nami na weselu i okazało się, że jest bratem ciotecznym ojca panny młodej. Wszyscy zaczęli Małyszowi mówić jak to go szanują i jakich nam wzruszeń dostarczył swoimi skokami a Małysz dziękował i z nami pił. Ze mną też.

Przed samymi oczepinami wyszedłem zapalić i akurat Adaś też stał na szlugu to zaczęliśmy sobie rozmawiać i mu pijany wyznałem, że jak byłem mały to moim największym marzeniem było skakać tak jak on, i jak gdzieś w gazecie było jego zdjęcie to wycinałem i sobie wklejałem do specjalnego zeszytu. Adam mi na to mówi, że płynie w nas ta sama krew więc gdybym tylko chciał to mógłbym skakać tak jak on. Ja na to mówię, że nie wierzę w to bo nie jestem taki lekki jak piórko jak on. Małysz mi powiedział, że mi pokaże, że też mogę latać.

Ustawił mnie na szczycie schodów przed salą weselną, pokazał właściwą pozycję do startu i jak się wybić i pouczył żeby w locie się wygiąć tak aerodynamicznie a potem to lądowanie to jak już uważam- albo na dwie nogi albo telemarkiem. Nie powiem, bałem się trochę ale Adam powiedział, że muszę tylko uwierzyć w siebie a wtedy wszystko będzie możliwe. No to wybiłem się z całej siły i poszybowałem w powietrzu, ale doleciałem tylko do połowy schodów i #!$%@?ąłem tak, że straciłem przytomność.

Jak
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Uwaga, pisałem to dnia 17.09.2011 około 4 rano. Otóż wybrałem się na domówkę, studencki czwartek motzno. Wszystko działo się 16 września 2011 r. Pewnie przeczyta to kilka osób nim to usuną, ale cóż, przynajmniej będziecie wiedzieć, wklejajcie to gdzie się tylko da! Ale wracam do domówki. Było z 20 osób, prawie cała moja grupa studenciak dziennikarstwa here. Alkohol się lał litrami, masa wódki poszła. Około godziny 22 miałem tak dobrze, że poszedłem
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Mirki byłem w ostatni weekend na weselu i nie uwierzycie co się zdarzyło xD

to było wesele jakiejś dalekiej rodziny. Siadamy do stołu a tu nagle trzy miejsca ode mnie siedzi chluba Polskiego Związku Narciarskiego i kierowca rajdowy Adam Małysz. Na początku jak było pierwsze danie to wszyscy dookoła byli bardzo nieśmiali bo tak ich olśniła osoba Adama, tylko jego żona Izabela mu cały czas podsuwała łyżkę z rosołem pod usta i namawiała żeby zjadł trochę ale Małysz mówił, że głodny nie jest, że nie chce. No to Iza Małyszowa wyjęła ukradkiem z torebki bułkę z bananem i dała naszemu Adasiowi, to spałaszował od razu, ze smakiem. Jak już wszyscy wypili po kilka kieliszków to ludzie nabrali trochę kurażu i zaczęli zagadywać, co Adam robi z nami na weselu i okazało się, że jest bratem ciotecznym ojca panny młodej. Wszyscy zaczęli Małyszowi mówić jak to go szanują i jakich nam wzruszeń dostarczył swoimi skokami a Małysz dziękował i z nami pił. Ze mną też.

Przed samymi oczepinami wyszedłem zapalić i akurat Adaś też stał na szlugu to zaczęliśmy sobie rozmawiać i mu pijany wyznałem, że jak byłem mały to moim największym marzeniem było skakać tak jak on, i jak gdzieś w gazecie było jego zdjęcie to wycinałem i sobie wklejałem do specjalnego zeszytu. Adam mi na to mówi, że płynie w nas ta sama krew więc gdybym tylko chciał to mógłbym skakać tak jak on. Ja na to mówię, że nie wierzę w to bo nie jestem taki lekki jak piórko jak on. Małysz mi powiedział, że mi pokaże, że też mogę latać.

Ustawił
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

bądź mno

lvl 15

siedzisz na kompie ,na drugim piętrze

w dupsko hardo grzeje

A tu nagle, omatkobosko.jpg ,do domu wbija twoja babke z 2 kulami

Kule, piiizd o ziemię, babke nie zważając na protezę kolana biegnie do salonu.
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#truestory #pasta #zdarzylosienaprawde #miud #copypasta

Przytrafiła mi się wczoraj bardzo paranormalno-kryminalna historia.

W mojej klatce mieszkała pani Ela, słusznego wieku kobieta, która kiedyś pracowała podobno jako księgowa w administracji osiedla ale od jakichś 20 lat była na emeryturze i tylko z okna księgowała podwórkowych sebów na policję za walenie browarów. Jak byłem mały to jeszcze ogarniała i potrafiła nas ganiać po całym osiedlu za kopanie piłką o ścianę ale ostatnie kilka lat to już ledwo chodziła, przestała poznawać sąsiadów i w końcu spadła z rowerka kilka miesięcy temu. Dostała zawału jak wchodziła po schodach i tak ją sztywną znalazł sąsiad. W sumie nic dziwnego, że jej serce nie wytrzymało tego dymania po schodach bo ważyła ze 150 kilo. Wielka była jak kontener.

No
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Straż Miejska został wysłana na interwencję. Jak się okazało słoiki na pierwszym roku postanowiły przemeblować śmietniki oraz upiększyć okolice strzelając bełtami po wystawach sklepowych. Jeden z słoików był mocno nawalony i agresywny, nie chciał się wylegitymować do wypisania mandatu i kwalifikował się na izbę.

W trakcie obezwładniania agresywnego::

- Co Pana kolega taki nieprzyjemny? - pyta jeden z słoików, który przyjął mandat

-
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 6
Kolejka w gabinecie do pobrania krwi, wchodzi mama z coreczka (na oko 6 lat). Mama idzie do rejestracji, dziecko odwala inbe w kolejce. Szarpie ludzi, wylewa wode na pacjentow, wywraca doniczke, drze jape na caly korytarz - wszystko z szelmowskim usmieszkiem.

Siedze blisko lady, slysze dialog mamy z pania z rejestracji:

- Jessica przez "Dż" czy "J"?

-
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#truestory #pasta #zdarzylosienaprawde #miud #copypasta


Przytrafiła mi się wczoraj bardzo paranormalno-kryminalna historia.

W mojej klatce mieszkała pani Ela, słusznego wieku kobieta, która kiedyś pracowała podobno jako księgowa w administracji osiedla ale od jakichś 20 lat była na emeryturze i tylko z okna księgowała podwórkowych sebów na policję za walenie browarów. Jak byłem mały to jeszcze ogarniała i potrafiła nas ganiać po całym osiedlu za kopanie piłką o ścianę ale ostatnie kilka lat to już ledwo chodziła, przestała poznawać sąsiadów i w końcu spadła z rowerka kilka miesięcy temu. Dostała zawału jak wchodziła po schodach i tak ją sztywną znalazł sąsiad. W sumie nic dziwnego, że jej serce nie wytrzymało tego dymania po schodach bo ważyła ze 150 kilo. Wielka była jak kontener.

No
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Wtorek, gorąco tak bardzo, ale co tam, biore za komóreczkę, nokia, ładna, symbian i różne bajery, dzwonie po Loszkę, wszystko spoxik xD

-Halo, cześć Anone, co tam?

-Siemka Róża, chodź na kebaba bo mi się wydłuża XDDD

Loszka
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#truestory #pasta #zdarzylosienaprawde #miud #copypasta

Przytrafiła mi się wczoraj bardzo paranormalno-kryminalna historia.

W mojej klatce mieszkała pani Ela, słusznego wieku kobieta, która kiedyś pracowała podobno jako księgowa w administracji osiedla ale od jakichś 20 lat była na emeryturze i tylko z okna księgowała podwórkowych sebów na policję za walenie browarów. Jak byłem mały to jeszcze ogarniała i potrafiła nas ganiać po całym osiedlu za kopanie piłką o ścianę ale ostatnie kilka lat to już ledwo chodziła, przestała poznawać sąsiadów i w końcu spadła z rowerka kilka miesięcy temu. Dostała zawału jak wchodziła po schodach i tak ją sztywną znalazł sąsiad. W sumie nic dziwnego, że jej serce nie wytrzymało tego dymania po schodach bo ważyła ze 150 kilo. Wielka była jak kontener.

No
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Murzyn ma żal do swojej dziewczyny, że nie chciała przyjąć pieniędzy na aborcje, więc prosi płatnego mordercę by pobił ją tak aby poroniła.

Facet mówi, że po szkole rodzenia chodzą razem ze swoją laską do naleśnikarni, więc asasyn może jej tam przywalić.

Zabójca jednak ociąga się z wykonaniem zlecenia, bo czuje się nieszanowany, a murzyn się denerwuje, bo jego syn może się urodzić lada moment. W końcu niedoszły ojciec stwierdza, że jego ukochaną trzeba w takim razie zabić.

...
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#truestory #pasta #zdarzylosienaprawde #miud #copypasta

Uwaga, pisałem to dnia 17.09.2011 około 4 rano. Otóż wybrałem się na domówkę, studencki czwartek motzno. Wszystko działo się 16 września 2011 r. Pewnie przeczyta to kilka osób nim to usuną, ale cóż, przynajmniej będziecie wiedzieć, wklejajcie to gdzie się tylko da! Ale wracam do domówki. Było z 20 osób, prawie cała moja grupa studenciak dziennikarstwa here.
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#truestory #pasta #zdarzylosienaprawde #miud #copypasta

Jesienią byłem na weselu jakiejś dalekiej rodziny. Siadamy do stołu a tu nagle trzy miejsca ode mnie siedzi chluba Polskiego Związku Narciarskiego i kierowca rajdowy Adam Małysz. Na początku jak było pierwsze danie to wszyscy dookoła byli bardzo nieśmiali bo tak ich olśniła osoba Adama, tylko jego żona Izabela mu cały czas podsuwała łyżkę z rosołem pod usta i namawiała żeby zjadł trochę ale Małysz mówił, że głodny nie jest, że nie chce. No to Iza Małyszowa wyjęła ukradkiem z torebki bułkę z bananem i dała naszemu Adasiowi, to spałaszował od razu, ze smakiem. Jak już wszyscy wypili po kilka kieliszków to ludzie nabrali trochę kurażu i zaczęli zagadywać, co Adam robi z nami na weselu i okazało się, że jest bratem ciotecznym ojca panny młodej. Wszyscy zaczęli Małyszowi mówić jak to go szanują i jakich nam wzruszeń dostarczył swoimi skokami a Małysz dziękował i z nami pił. Ze mną też.

Przed samymi oczepinami wyszedłem zapalić i akurat Adaś też stał na szlugu to zaczęliśmy sobie rozmawiać i mu pijany wyznałem, że jak byłem mały to moim największym marzeniem było skakać tak jak on, i jak gdzieś w gazecie było jego zdjęcie to wycinałem i sobie wklejałem do specjalnego zeszytu. Adam mi na to mówi, że płynie w nas ta sama krew więc gdybym tylko chciał to mógłbym skakać tak jak on. Ja na to mówię, że nie wierzę w to bo nie jestem taki lekki jak piórko jak on. Małysz mi powiedział, że mi pokaże, że też mogę latać.

Ustawił
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#truestory #pasta #zdarzylosienaprawde #miud #copypasta

Przytrafiła mi się wczoraj bardzo paranormalno-kryminalna historia.

W mojej klatce mieszkała pani Ela, słusznego wieku kobieta, która kiedyś pracowała podobno jako księgowa w administracji osiedla ale od jakichś 20 lat była na emeryturze i tylko z okna księgowała podwórkowych sebów na policję za walenie browarów. Jak byłem mały to jeszcze ogarniała i potrafiła nas ganiać po całym osiedlu za kopanie piłką o ścianę ale ostatnie kilka lat to już ledwo chodziła, przestała poznawać sąsiadów i w końcu spadła z rowerka kilka miesięcy temu. Dostała zawału jak wchodziła po schodach i tak ją sztywną znalazł sąsiad. W sumie nic dziwnego, że jej serce nie wytrzymało tego dymania po schodach bo ważyła ze 150 kilo. Wielka była jak kontener.

No
  • 44
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

I nie ma pracy dziś.

W sobotę w zakładzie przetwarzającym drewno, w którym pracuję, zdarzył się wypadek. Podczas czyszczenia filtrów odpylających, doszło do zapłony pyłu znajdującego się w powietrzu i w konsekwencji do wybuchu. Pracownik, który czyścił filtry z ciężkimi oparzeniami został helikopterem przetransportowany do szpitala, w którym niestety zmarł.

Prokuratura i inspekcja pracy badają miejsce zdarzenia, dodatkowo wyszło na jaw iż zakład pracy nie przestrzegał przepisów p.poż. przez co wystąpiły spore utrudnienia w gaszeniu powstałego pożaru [uszkodzone hydranty, brak węży do podawania wody].

Ciekawe
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Dowiedziałem się właśnie, że ochroniarze mają piloty i mogą sprawić pikanie bramki. Będzie cool story.

Kiedyś do zlewu wpadła mi maleńka sprężynka z nowej golarki. Bez niej jedno ostrze się nie poruszało. Wykombinowałem, że pójdę do sklepu i wyjmę z tej wystawowej. Kręciłem się przy nich z 10 minut, wyciągnąłem. Przechodzę przez bramkę a tu PIIIIIIIIIII PIIIIIIIIIIIII PIIIIIIIIIIIIIIII. Myślałem, że sprężynka spowodowała pikania, a to był ochroniarz.

#zdarzylosienaprawde #trudnesprawy
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach