Afera Rywina była ozdrowieńczym wstrząsem dla Polaków. Odsłoniła funkcjonowanie III RP, pokazała głęboko osadzone w niej mechanizmy oligarchiczne oraz stan polskiego establishmentu. Wstrząs wyzwolił przypływ obywatelskich postaw, których manifestacją było hasło IV RP. Było ono wezwaniem do głębokiej reformy, która miała wyeliminować patologie.

Nie przepadam za tekstami Bronisława Wildsteina, ale tym razem ma sporo racji - bo czy prawo może zastąpić moralność, dobre obyczaje, etykę?

W ostatniej głośnej książce "Dolina Nicości", że to grafomańska politgramota - można wybaczyć, ale takie kwiatki?

W XXI wieku w kraju nad Wisłą, zaświeciła na niebie, nowa gwiazda. Człowiek o umyśle na miarę Kanta, talentem politycznym równy Bismarckowi i Churchillowi, a w kwestiach moralnych autorytet przewyższający jakiegoś tam Ratzingera czy Dalajlamę

Nie jest tak, że mamy często przeczucia, że często jest coś zdradzieckiego w ludziach. Skąd i dlaczego tak jest, kto naprawdę dla słusznej sprawy coś takiego robi. Czy może podwójna gra człowieka jest obsesją większości z nas. Artykuł Wildsteina odnosi się do filmu dokumentalnego "Trzech Kumpli".

25 czerwca 2008, dzień po emisji przez TVN filmu o Maleszce, Wilsteinie i Pyjasie, Wicemichnik, Jarosław Kurski oświadczył, że TW Ketman, czyli Lesław Maleszka nie pracuje już w „Gazecie Wyborczej’.

Film o Pyjasie, Wildsteinie i Maleszce część 1 (pozostałe też tam są).

Poruszający dokument o tragicznej historii śmierci Stanisława Pyjasa, studenta krakowskiego UJ, zamordowanego przez SB 30 lat temu. Historia niestety nie popularna, a zagadka nie rozwiązana. Warto się zastanowić nad postawą bohaterów. Bonusowo, komentarz Matki Kurki, trafiający w sedno sprawy: http://www.matka-kurka.net/post/?p=1449.

Ewa Milewicz oburzyła się parę dni temu na prezydenta Kaczyńskiego za przypomnienie przez niego epizodu \"Bolka\" w biografii Wałęsy. Jednocześnie napisała: \"Nawet jeśli Wałęsa coś podpisał w latach 70., to co z tego?\". Milewicz daje do zrozumienia, że nie wolno pisać całej prawdy o Wałęsie, gdyż był on więcej niż "przywódcą narodu".

Do osoby Bronisława Wildsteina zawsze miałem stosunek dosyć chłodny i krytyczny. Z jednej strony dużej klasy intelektualista, najlepiej sprawdzający się w rozmowach z wielkimi tego świata, publicysta o ostrym, lecz niezależnym piórze, z drugiej piewca IV Rzeczypospolitej, tropiciel agentury i słaby prezes TVP.

Wildstein podsumowuje polskie życie polityczne, publiczne etc.

koledzy Wildsteina czekają na odprawy...

Trochę zdeaktualizowane, ale mnie nawet rozbawilo- polaczenie historii i muzyki, ale sprawdzcie sami.

Prezes Telewizji Polskiej domaga się od szefa Polsatu sprostowania informacji podanych w "Wydarzeniach". Jeżeli nie – grozi sądem.