Pytanie do zaznajomionych z Oculus Quest 2. Kupiliśmy go jako nasz pierwszy VR headset. Nastawienie głównie na granie z kompa. Jako, że mój niebieski lubi sobie grać w gry pokoju skyrima itp. to niezbyt potrzebuję mikrofonu. Ja z kolei chciałabym czasem pograć w #vrchat i tu pojawia się problem z mikrofonem. Granie przez kompa równa się granie przez kabel i mikrofon w headsecie odmawia posłuszeństwa. Próbowałam już wiele rzeczy, czyli włączanie mikrofonu
Odpaliłem dzisiaj #vrchat, wszedlem do losowego pokoju i co? Nie dość że spotkałem Polaka to jeszcze z #wroclaw No prawie bo z psiaka a to się ledwo co zalicza ale nadal - z dziesiątek tysięcy graczy jaka ta gra ma trafiłem na typa mieszkającego w tym samym mieście. Świat jest #!$%@? mały.
Postanowiłem kupić adapter Powerline zamiast lecieć poprzez wi-fi repeater z siecią od rodziny z piętra niżej + puściłem ręczną skrętkę żeby móc kabel przeciągnąć za szafą i co?

Mimo iż mam internet 20/1 to #vrchat stał się (prawie) grywalny (słabe ściąganie map i avatarów) a ping to złoto. Mój adapter to AV600, chciałem kupić inny ale nie było na miejscu. Teraz to da się grać :D

A w przyszłości światłowodzik i będzie
@Codetard: No pingi są spoko, mam 20-30, ale coś jest nie tak z siecią Orange, bo potrafi mi wywalać urządzenie z sieci (i to zwykle mój repeater, a teraz adapter powerline), wydaje mi się że główny router dostaje przerzutów jak musi obsłużyć kilka(naście) urządzeń z prędkością 20/1 która potrafi spaść do 5-15/0.5-0.75 i wywala jakieś urządzenie z sieci.

Żyję w 2K19, mieścinie należącej do Olsztyna, a odpalenie netflixa przez ojca zajmuje
@Codetard: dodatkowo router nie mam defaultowy od Orange a wydaje mi się że nawet lepszy, ale cóż...
Tak naprawdę zaciskam zęby, bo przeprowadzać się dla internetu tylko to mi się nie chce :| A grać nie ma jak, jak się ma notoryczne crashe i utratę pingu (tutaj przez bottleneck transferu niżeli z powodu samego oryginalnego pingu).
@majsterV2:

Mogę tylko zauważyć, że zagrożenia indywiduowo-psychiczne oraz społeczne, jakie mogłyby wynikać z rozpowszechniania fantomatyzacyjnych technik w książce Summa technologiae, zaledwie napocząłem. Nie chciałem przede wszystkim na własną rękę wybiegać zbyt daleko w przyszłość, w taki czas, w którym poszczególnie ukonstytuowane programami (Software) światy jednostek będą mogły się łączyć i przez to powstanie fikcyjny, ogromny iluzyjnością przestwór, w nim zaś poczną się kłębić takie poczwary, haremy, potwory, takie orgie i satanizmy,