Dzisiaj przez burze i wichury były awarie, których się obawiałem.
Dużo połamanych drzew i zniszczeń.
Podoba mi się, jak w takich chwilach ludzie potrafią podjąć wspólny wysiłek i zjednoczyć się dla wspólnego dobra, w celu np. usunięcia szkód. Nie pomagam, bo boję się, że ktoś mi gałęzią w łeb z-----e, ale podoba mi się, bo to jest prawdziwe, rzeczywiste zagrożenie, ja popisuje o czymś podobnym, lecz wykrzywionym, opartym na kłamstwie i nierzeczywistości. Walce z chochołem urojonym.
Kolejny dzień streamowania, pomógł zdemonizować mnie w oczach innych jeszcze bardziej.
Grejt sukces! Albo i nie, to nie istotne teraz.
Ważne, że się w końcu przespałem, umyłem, zrobiłem obiad i parę innych rzeczy dzięki, którym mogłem się zregenerować i coś popisać, po ostatnich wydarzeniach zegar zaczął szybciej bić.
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Ehh r---------a mnie to zawsze wewnętrznie...
#storytime
Pojechałem odebrać wyniki badań krwi syna a że jeszcze nie było pewne czy są to stwierdziłem a se o-------e kebsa na rogu. Jem sobie i widzę takiego Pana Żula +/-40 45 lat, chudy i jeszcze nie taki do końca zmientolony swoim losem. I widzę że zagląda do koszy...widac po nim że brakuje mu śmiałości w nich grzebać nawet, a nikt w sumie na
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Mireczki ja trochę z nietypową historia o tym jak podłożono mi świnie XD
w moim żałosnym nudnym zyciu nie dotknąłem atrakcyjnej koniety w okolicach krocza, ale nie o to chodzi
mianowicie udało mi się uderzyć w ślinę z dwoma lokalnymi k----------i ( ͡° ͜ʖ ͡°)
jak się później okazało dziwnym przypadkiem, obie dzień wcześniej ściągnęły towar z jaj tutejszym Chadom
i teraz raczej wole nie szczycić się swoimi
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Po 2 latach przemoglem sie i zagadalem do laski ze szkoly *jak ktos kojarzy moje wpisy to wie ze od 2 lat jestem z femkami na "czesc" i tylko tyle* ale wracając.
Przemogłem sie i odrazu zostalem zniechecony laniem sagi najwyzszej klasy. Odpisywala na 1 wiadomosc z 10 w rozmowie i tyle. A znajomy chad pisze z nia na okraglo. Takie życie przegrywa. Najprawdopodobniej wyczuła mój KOSZMARNY CHARAKTER INTZELA przez moje zdjecie
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@ChickenDriver:
no właśnie! piękna: "#p0lka uległa hipergamii i znalazła sobie chada"
i nieromantyczna: "były mąż został #przegryw z alimentami, pomijany przez kobiety."

był sobie Roman co podrywem
na Golfa wziął Maryśkę
  • Odpowiedz
Moje drogie #mirki oto #storytime
Jakiś czas temu dostałam pracę w bardzo prestiżowej klinice w Londynie, normalnie #dreamjob #chwalesie Jest to nowy projekt, który raczkuje. W zasadzie można powiedzieć, ze tworzymy laboratorium od zera. I tu się zaczyna zabawa. Menago oraz kierownik labu to Hindusi, szef to Brytyjczyk (ale on akurat spoko).

No jak mnie wkurza to podejście do pracy, to ja nawet nie… ej serio, poziomem ich lenistwa można by obdarować z pół Polski.
Totalnie nie garną się, żeby wykazać jakąkolwiek inicjatywę, usprawnić coś lub ułatwić. Ich praca ogranicza się do ślepego podążania za protokołem, który choćby był najgłupszy na świecie, to lepsze to, niż wymyślenie czegoś samemu.
Po prostu lenistwo, ignorancja, wygoda. Nie wiem jak to inaczej nazwać.
  • 21
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Wykop Mobilny (Android)
  • 19
Ehh, dzisiaj przyszedł nowy gość do naszego teamu i padła propozycja żeby zamówić pizze. Kolega się zapytał jaką, nowy gość odpowiedział że średnia hawajska dla każdego. Byłem chyba jedyną osobą w biurze która ogarnęła i zaczęła się śmiać

Mateusz jeżeli to czytasz to jutro zamawiamy hawajską

#pracbaza #storytime #mateusz #kapitanbomba
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#anonimowemirkowyznania
Hejka mirasy, krótki #storytime here.
Otóż wychowywała mnie para jednopłciowa, to znaczy mama i babcia i nikt za bardzo ani nie miał doświadczenia ani się nie przejmował moją higieną (a w szczególności higieną intymną). Rosłem sobie więc tak w nieświadomości, że może przydałoby się z czasem coś więcej niż przetarcie mokrym ręcznikiem mojego nastoletniego ciała. W tamtym czasie nie mieliśmy nawet łazienki w domu, co dopiero chcieć wanny. Nadal (w 2020 roku!) prawie milion Polaków nie ma w domu łazienki, zatem nie byłem aż tak odosobniony, jak myślałem wtedy.
Po przeprowadzce do miejsca z łazienką zacząłem ciut bardziej dbać o siebie i częściej się czyścić, a podczas szukania przyjemności w nastoletniej masturbacji ku mojemu szoku odkryłem sedno tej historii - otóż napletek dało się ściągać! Uwierzcie mi, kiedy mówię, że nie miałem pojęcia, że tak można w moim przypadku. Nie miałem stulejki, mam jedynie trochę ciasny napletek i nigdy wcześniej go nie ściągałem. Kiedy wpadłem na pomysł pociągnięcia kawałka tej skóry w dół, okazało się, że jakoś strasznie mocno się trzyma. Zobaczyłem żółtą substancję, swego rodzaju klej trzymający napletek w pozycji. Myślałem, że zaglądam w jakieś zakulisowe sprawy, że nie powinienem tego robić, ale ciekawość zwyciężyła. Zacząłem wlewać tam wodę podczas kąpieli w wannie na zasadzie zamykania końcówki jak baozi i chlupotania wodą z płynem w środku. Pomału uzyskiwałem coraz więcej ruchu, coraz więcej przestrzeni, aż w końcu odsłoniłem żółtą skamielinę mastki, którą kawałek po kawałku wymyłem z mojego młodego grzyba :|
Sprawa jest mega obrzydliwa, wiem xD Tak jednak dzieje się, kiedy nie pilnujecie, czy dzieciak zachowuje higienę. A zatem... ku przestrodze? Nie wiem, chciałem się tym podzielić po prostu.
#napletek #mastka #meskahigiena #higienaintymna #niebieskiepaski
  • 32
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Sprawa Oponiarza, wersja alternatywna,, część 3.

Wtorek popołudniu. Toto Wolllf przegląda instagrama, jara się fejmem Russella i cieszy się z odwalonej roboty. George w tym czasie chodzi co 5 minut do kibla czekając na kolejny telefon od szefa Mercedesa. Wtem rozlega się znany wszystkim dźwięk dzwonka Toto "Deutchland, Deutchland uber alles..." kto to? "Kochany Lewisek" dzwoni a kto niby?

- Halo! Lewis co tam? Postanowiłeś coś?
- Widziałeś insta Toto?
ChickenDriver - Sprawa Oponiarza, wersja alternatywna,, część 3. 

Wtorek popołudni...

źródło: comment_1607638240ZuN6fIgDqwz8eg85LNdFSJ.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

podwójne standardy odcinek 2137

jesteśmy sobie na rzeczce, kąpiemy się, koń zwalony, no bajka, koleżanka zaczyna standardową przepychankę słowną, śmiejąc się z tego, że nie potrafię dryfować

"hehe fagitty, kości Cię na dno ciągną, a dziwne bo deski z reguły pływają po powierzchni hehe"

śmieję
  • 15
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Wykop Mobilny (Android)
  • 74
Zawsze mam lekką bekę gdy ktoś pyta "Pana godność?". Pierwszy raz usłyszałem ten tekst u lekarza kilka lat temu. Wpadłem w konsternację, bo myślałem że chce on żebym się całkiem rozebrał i pokazał jaja. Bo wiecie, godność - klejnoty rodowe; takie skojarzenie.

Na szczęście spytałem o co chodzi i powiedział, że o imię i nazwisko. Jednak zawsze, gdy ktoś się mnie pyta o godność, to przypomina mi się ta sytuacja i mam
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 119
@Borealny ja też to źle wspominam, bo w gimbie pierwszy raz szedłem sam do lekarza i babeczka z recepcji się pytała o godność, a usłyszałem płodność i powiedziałem z d--y, że jestem płodny i wszyscy mieli beke ze mnie i to było moje najgorsze 30 minut siedzenia w kolejce xDD
  • Odpowiedz
Miałem zabawną sytuację w banku w piątek, zabawną dla mnie w każdym razie. To nie pasta jakby co. No więc poszedłem zrobić przelew na opłatę dyplomową dla uczelni. Podchodzę do jednego z okienek i proszę o ten czerwony papierek do przelewu, a facet w okienku że przelewów papierowych nie ma od dawna. No i zonk. Zastanawiam się jak ogarnąć ten przelew, a oni mnie namawiają do otwarcia konta. Oni, bo oprócz faceta
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Borealny: LOL po co otwierać konto i nic z tego nie mieć jak można na tym jeszcze zarobić?
zawsze możesz naprawić swój błąd i otworzyć konto w banku, który ci za to zapłaci. Popatrz sobie w przegląd ofert np. na bankobranie.blogspot.com
  • Odpowiedz
Dzisiaj przypomniało mi się, że w podstawówce i gimnazjum funkcjonowało coś takiego, jak wspólne mierzenie i ważenie. O ile w początkowych klasach podstawówki przebiegało to tylko z lekkim zawstydzeniem zmuszonych do rozbierania się przy sobie małych dzieci, tak w późniejszych latach ważenie stało się ważnym rytuałem. Ważenie było polem bitwy. To tam ustalała się hierarchia. Większość chłopców nawet nie miało o tej #logikarozowychpaskow pojęcia, więc wprowadzam Państwa w nieznane.

O
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Dzisiaj przypomniało mi się, że w podstawówce i gimnazjum funkcjonowało coś takiego, jak wspólne mierzenie i ważenie. O ile w początkowych klasach podstawówki przebiegało to tylko z lekkim zawstydzeniem zmuszonych do rozbierania się przy sobie małych dzieci, tak w późniejszych latach ważenie stało się ważnym rytuałem. Ważenie było polem bitwy. To tam ustalała się hierarchia. Większość chłopców nawet nie miało o tej #logikarozowychpaskow pojęcia, więc wprowadzam Państwa w nieznane.

O
  • 88
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Shanny: a chłopaki szli się szybko zważyć, żeby zdążyć zagrać w piłę przed kolejną lekcją, a gruby był ważną częścią zespołu bo zawsze stał na bramce.
  • Odpowiedz
  • 277
@Shanny Teraz sobie wyobraź komisje wojskową, około 100 obcych sobie ludzi tłoczy się w samych majtkach w szerokim holu przez kilka godzin, co kilka minut komisja lekarska krzyczy na cały głos wszystkie parametry, żeby ktoś to zapisywał, począwszy od wagi, przez wymiary a kończąc na stanie okolic genitaliów. Tak to wyglądało w moim rodzinnym zalesiu.
  • Odpowiedz
Teraz tak patrzę z perspektywy czasu że nawet rzekomo "najsilniejsze" jednostki w klasie były zakompleksione. Brzmi jak paradoks, ale dopiero teraz sobie to uświadomiłam, gdy czytałam pastę dzisiaj w gorących.
Podstawówka. Był taki Marcin w naszej klasie. Nie przeszedł raz klasy. Był starszy od wszystkich, więc łatwo udało mu się zdobyć popularność. Wszyscy na początku się go bali i opowiadali o nim straszne historie. A potem zaczęli skakać wokół niego jak pieski.
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#uber #taxi #apptaxi #sentymenty #emigracja

Jestem zaniepokojony sytuacja z Uberem w Europie, czesto podrozuje w Europie wiec Uber pozwala mi szczerze mowiac duzo zaosczedzic na dluga mete, bo Janusze nie korzystaja z okazji i nie jada dluzsza trasa ;-]

Uzywam Ubera glownie w Hiszpani, Francji, UK, Polsce jak i we Wloszech, po ostatnich nowosciach postanowilem wyslac email do penlu UE (Solveitt):

"Thank
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

No hej mireczki, #storytime ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Pisałem kiedyś w innym wpisie o stulejarzach na domówkach, a dziś rozwinę trochę temat tej rudzinki, o której pisałem w tamtym wpisie.

No to domówka była dość zwykła - kilku przystojniaków (ja i @Eligo ( ͡° ͜ʖ ͡°)), kilka dziewczyn, kilka zwykłych ludzi i stulejarz, bo stulejarz zawsze się znajdzie xD Anyway, było to jakiś czas temu, ja piłem, więc nie wszystko pamiętam, ale co pamiętam, to że gadałem sporo z tą Rudzinką i czułem do niej chemię. Rozmawialiśmy o mnie, o niej, tańczyliśmy - ot zwykłe rzeczy. Ale stojąc na balkonie i rozmawiając na temat, którego teraz zupełnie nie pamiętam, czuć było chemię i taką właśnie naszą własną prywatną bańkę mydlaną, w której znajdowaliśmy się tylko my. Pamiętam, że chciałem ją pocałować, ale stulejarz przyszedł i nam to uniemożliwił. Pamiętam też, że mówiła, że ma chłopaka, ale wówczas myślałem, że to wymówka.
Anyway, ona i jej koleżanki zaczęły się zbierać, a ja chciałem chociaż głupi numer wziąć, bo naprawdę fajnie się rozmawiało i czułem, że coś więcej może zaklikać. Dałem więc jej dyskretnie telefon, a na jej twarzy obserwowałem rozterki i jej wewnętrzną walkę. Oddała mi telefon bez wpisywania numeru. Uznałem, że trudno, ale cóż,
  • 21
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@TomekABC123: Bo ja jestem w c--j brzydki, a tu opisuje tylko te historie, które się jakoś zakończyły powodzeniem xD Come on, jakby patrzeć na wszystkie porażki i odrzucenia, to procent skuteczności może by wynosił 5%? Może 7%? Ale o to właśnie w tym chodzi - s----------m setki razy, przejechałem się na sobie i na ludziach kolejne 100 razy, ale nabrałem niezbędnego i nieocenionego doświadczenia, które pozwala mi kalibrować sytuacje i
  • Odpowiedz