Dziadek pracuje na wysypisku śmieci i ostatnio biblioteka wyrzucała całą masę papierowych książek, dzięki czemu w moje ręce wpadł tomik kawałów z lat 90. Ma z jakieś 200 stron, osobiście przeczytałam już cały, najwięcej śmieją się z PRL-u, milicji i ZOMO-wców. Jeżeli chcecie, to mogę mam wrzucać, co śmieszniejsze, chociaż powiem szczerze, że nie zawsze dany żart rozumiem. Może i takim też się podzielę, mądrzejsza głowa go wytłumaczy.
Wrócę do domu to