Siema, od mojego ostatniego wpisu w tej tematyce minął jakiś rok. Zachaczał on o temat podejścia do religii po doświadczeniach psychodelicznych. Trochę czasu minęło, trochę nowych doświadczeń za mną i nie mam pojęcia co o tym myśleć xD. Największa róznica w moim podejściu do wszystkiego to fakt, że odrzucam wszelkie autorytety. Tyle ile się naczytałem o róznych ideach róznych ludzi to dostałem p---------u w głowie i założyłem, że to najrozsądniejsze. Może właśnie
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Szałwia wieszcza i zawarte w niej alkaloidy sa najprawdopodobniej najcudowniejsza substancja antydepresyjna i lecząca uzależnienia, co wynika (prawdopodobnie) z agonizmu receptora kappa. Innym przykładem agonisty kappa będzie ibogaina oraz kilka innych mniej znanych ziół.

Nawet DMT nie dorównuje tutaj Szałwii.
Zapraszam do dyskusji

#psychodeliki #salvia #salviadivnorum #dmt #depresja
#narkotykizawszespoko
Jakis_Leszek - Szałwia wieszcza i zawarte w niej alkaloidy sa najprawdopodobniej najc...

źródło: 8DC5B6BC-A62B-4B0B-9DBD-690B7F12AE1C

Pobierz
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Jakis_Leszek: Pink Floyd ja wlaczam, maska na oczy i w lozku leze. Optymalnie jak mam mozliwosc to dzien wczesniej glodowka i dopiero 1 posilek po grzybach. Przy tych warunkach mozna wyleczyc nawet uzaleznienia na ktorych zazwyczaj nie zwraca sie uwagi, czyli np. uzaleznienie od myslenia albo potrzeby przetrwania. Jak sie uda wyzbyc wszystkich tego typu uzaleznien czy przywiazan na najglebszych poziomach to stajemy sie absolutnie wolni i trwamy w stanie
  • Odpowiedz
Napisz mi proszę czy przed tripem masz intencje np, chce uwolnić sie od nałogu nikotynowego i w tym kierunku prowadzisz tripa, lub dajesz sie prowadzić.


@Jakis_Leszek: Moja intencja to badanie natury rzeczywistosci, te rzeczy w psychice co mialem to juz wczesniej ogarnalem na poprzednich tripach i nie mam za bardzo nic do przerabiania nowego, bo nie zdazy sie nigdy tyle nazbierac wiec nawet jak cos wyjdzie to zajmuje malo czasu, nie mam nalogow, ale po tripach starach sie wprowadzic jakas korzystna zmiane (np. przestalem jesc slodycze, cwicze duzo, jem zdrowo itp.).

W trakcie samego tripa robie dekonstrukcje wszystkich przekonan (ta technika nazywa sie self-inquiry), ktore posiadam i nie traktuje nic jako prawdziwe jesli nie dysponuje dowodem na prawdziwosc tego. Przyklady takich wierzen sa bardzo rozne, przykladowy tok rozumowania i
  • Odpowiedz
Witam,
Jakie macie podejście do konwencjonalnych religii po doświadczeniach z psychodelikami ? Pytam z ciekawości, bo ja jedynie zauważyłem, że pewne rzeczy związane z wiarą zrozumiałem, ale dalej normalnie uczęszczam do kościoła, jak to katolicy mają w zwyczaju.
Osobiście tripy odbieram jako taką formę przemyślenia pewnych spraw, uporządkowania naszych myśli, jednak nigdy nie zauważam jakiś zbieżnych korelacji między nimi, a moim wyznaniem.
Czytałem kiedyś że gdzieś w Meksyku występuje dość ciekawy synkretyzm
  • 20
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Jakie macie podejście do konwencjonalnych religii po doświadczeniach z psychodelikami ?


@montanayama: Mnie od zawsze fascynowały pytania w rodzaju dlaczego jest coś, czym jest rzeczywistość, skąd to się wzięło, kim jestem itp.
Podobnie jak wiele osób po doświadczeniach psychodelicznych, szczególnie w rodzaju egodeath, zacząłem coraz bardziej ciążyć ku sposobowi myślenia i patrzenia na świat zawartego m.in. w filozofiach wschodu. Chrześcijaninem nigdy nie byłem, początkowo jeśli już to ateistą, choć sam
  • Odpowiedz
@jegertilbake: chrześcijaństwo w sensie niektóre nauki Jezusa to może i tak. Chrześcijaństwo wykrystalizowane jako wytwór kościoła przez wieki istnienia, to już zupełnie inna bajka ;)

Zresztą samo chrześcijaństwo jest też niejednorodne w tej kwestii i np. w prawosławiu istnieje takie wierzenie jak "przebóstwienie", gdzie ludzie po śmierci zasadniczo staną się jednością z bogiem - wrócą do źródła niejako. Bardzo panteistyczny pogląd jak na chrześcijaństwo ;)

Ogólnie z takich rozkmin to co do Jezusa, to ja mam taką teorię:
1. Historia Jezusa (pomijając apokryficzne historie z dzieciństwa) zaczyna się od tego, że przez 40 dni na pustyni pościł i miał rozmaite wizje, potem zaczął nauczać, no i go ukrzyżowali
  • Odpowiedz
@Jakis_Leszek: Postacie to w zasadzie tylko po DMT. Trochę tego było:

- błazny, które tańczyły wokół portalu i nabijały się ze mnie, że nie mogę przez niego przejść
- wężowe istoty, które tańczyły w powietrzu i były świadome tego, jak dobrze wyglądają xD
- wielka niebieska głowa, która nie robiła nic poza lewitiwaniem w niebieskim pokoju
- chochliki bawiące się w lesie i pokazujące mi, co czyni
  • Odpowiedz
#jankostory #narkotykizawszespoko #m-------a #salvia #truestory

Jak patrzę na kalendarz, to akurat mija mój piętnasty rok jarania trawki. Ponad połowa życia. Jakbym miał to wszystko spisać, to byłaby to opowieść dłuższa niż wszystkie pozostałe razem wzięte. Choć w sumie w większości tych historyjek to jaranie gdzieś w tle się przewija, więc i tak cały ten tag jest chyba o tym. No nic, dziś więc poopowiadam jakieś luźne przygody, które są za krótkie, żeby robić z nich oddzielne wpisy.

Zacząłem jarać jakoś pod koniec siódmej klasy podstawówki. Tak, gimby, załapałem się na stary system i ominęła mnie ta wątpliwa przyjemność cielęcenia się w gimbazie. Na początku, wiadomo, było to jakieś sporadyczne popalanie i nie ma sensu o tym opowiadać. Poszedłem do dobrego liceum, a moi koledzy-łobuzy do innych szkół, więc kontakt z używkami mi się urwał. Żartuję, nadal pisałem im wypracowania i odrabiałem prace domowe, za co płacili mi marihuaną, rozrabianym spirytusem i amfetaminą. Miałem więc komfort dość swobodnego dostępu do dragów, a zarazem nie musiałem się plątać w jakieś patologiczne koneksje z dilerami. Popalałem więc w ogólniaku z takim ziomkiem z ławki, i u siebie na wsi z takimi dwoma ziomkami, nazywaliśmy się "Maryś Skład".

Przyjeżdżali
  • 33
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 32
@jankotron: Świetnie się czytało. Fajne jest to, że trafiałeś na dobrych kompanów do palenia, to jest bardzo ważne. Z ludźmi a raczej ich psychika różnie bywa i tez podczas wielu epizodów miałem okazję się o tym niemiło przekonać.
  • Odpowiedz
@McHochla: Nie zamawiałbym salvii w ten sposób osobiście, ale wiem trochę na ten temat. Przesyłka najlepiej w obrębie Europy. Dobre kraje to wg. mnie Niemcy i UK ponieważ idzie stamtąd dużo paczek do Polski. Gorsze to Czechy i Holandia, bo słyną z narkotyków. Zamówienie jak wiadomo tylko u dobrych dostawców z pewnych stron. Do zapłaty pewnie warto skorzystać z sharedcoin.com, żeby mieć pewność, że transakcja nie będzie prowadziła do ciebie.
  • Odpowiedz