Co ja mirasy odwaliłam w nocy, to ja nie... Czytałam sobie książkę, a właściwie to już ją kończyłam. Poszłam zrobić sobie jeszcze herbaty i zapalić fajka. Niestety zapalniczka odmówiła współpracy. Odpaliłam sobie więc go od gazu pod patelnią, na której wcześniej podgrzewałam kurczaka.

No i niestety, byłam trochę zaspana i nie zgasiłam gazu pod tą patelnią (był ustawiony na minimum) i poszłam do łóżka dokończyć książkę. Nie wiem ile czasu minęło może
xandra - Co ja mirasy odwaliłam w nocy, to ja nie... Czytałam sobie książkę, a właści...

źródło: comment_Zz5nKyCjjDf4dTrPxB2f8T59bjOjvb1j.jpg

Pobierz
A napiszę osobny wpis. A propo molestowania w środkach masowej komunikacji. Jak miałam z 16-17 lat jakiś zbok pijany próbował mnie macać po tyłku. Stałam obok niego trzymając się drążka w tramwaju. Kopnęłam drania w twarz, aż się mu okularki połamały, ale nie wiele to dało, bo wielki był skurczybyk, jak wstał sięgał głową poza górne uchwyty. Zamiast uciekać, czy piszczeć i się kulić złapałam się górnych drążków i kopnęłam go dwoma
xandra - A napiszę osobny wpis. A propo molestowania w środkach masowej komunikacji. ...

źródło: comment_k4dqevFOY0jlPmJBXGi1FcjvTpmkUxV5.jpg

Pobierz
Kiedyś byłyśmy z mamą na pogotowiu. Zakładając chapeć złamała sobie ostatni palec ten mały... Czekałyśmy z 4h a ja poszłam sobie zapalić i podszedł jeden niebieski - żaby mu zapalić. Nie oceniałam od razu - wpadł do jakiejś dziury, miał połamane ręce, wpadł do dziury, którą ktoś wykopał, a potem nic nie mógłi i narobił w gacie...

#gownowpis #przygodyxandry
Ha, przypomniała mi się historia z dzieciństwa. Pojechaliśmy pociągiem nad morze do Kołobrzegu. W tamtych czasach internetów raczej nie było. Naturalnie na dworcu w taryfę i jedziem. Wycieczka krajoznawcza, fifdziesiąt złotych do zapłacenia, spoko. Rodzice się instalują na kwaterze, xandra idzie zwiedzać. I pierwszą rzeczą, którą odkryłam za krzakami to... dworzec PKP. W odległości około 100m. Pozdrawiam wszystkie złodziejskie złotówy, urwał nać!

#przygodyxandry #takbylo #taxi
A wiecie mircy, że mało brakło a nie pisałabym tego wpisu? Wycieczka z rodzicami, pojechaliśmy sobie do Olsztyna tego koło #czestochowa Wiadomo zamek. Mała xandra chciała sobie wbiec na górę. I wbiega, i... zatrzymałam się na chwilę. Jakaś babka krzyczy, ludzie rzucają się na pomoc. A ja sobie stoję. Przed 30 metrową przepaścią. Jeden krok i... Bardziej się przestraszyłam reakcją ludzi niż tym co właśnie odjaniepawliłam.

#przygodyxandry
W sumie jak już mi odwala to podzielę się taką przygodą. Jak miałam z 10 lat babcia mieszkała jeszcze w starym domu, był ogród i w ogóle. Pewnego wieczoru zimą poszłam sobie połazić po drzewach, bo to fajne zajęcie jest a i nie wymagające. No i niestety zaczepiłam kurtką o gałąź, zawisnęłam. Zaczęłam się dusić, próbowałam się uwolnić ale nie dało rady. Nie można przełknąć śliny, nie można oddychać. Twarz robi się
@tehSpirit: Też tak miałam. Poszłam z dziewczynami nad wodę i wlazłam za głęboko. Ktoś mnie za fraki wyciągnął. Nie miałam takiej jazdy, ale utopiłabym się to pewne.
  • Odpowiedz
Mircy! Co się odjaniepawliło jakiś czas temu w #czestochowa to ja nie, nawiązując do tego wpisu http://www.wykop.pl/wpis/19020955/mirki-co-sie-wlasnie-odjaniepawlilo-w-czestochowa-/
To było ładnych parę lat temu, jadę sobie tramwajem. Grzecznie stoję bo stare babcie siedzą i sru mnie jakiś za tyłek chwyta. Nóżka sama poszła, nie trafiłam go nawet w twarz, a szkoda. Pijany jak nic. Biegnę do motorniczego, a tam ludź, 60 kg żywej wagi, nosz kuwa. Tramwaj jedzie, koleś zdążył wstać ze swojego