za dużo czuję, zbyt wiele rozumiem
a wciąż się gubię w tłumie
wśród waszych uśmiechów
fałszywych w sumie
odnaleźć siebie nie umiem
próbowałam z sercem
próbowałam bez serca
a czuć przestać nie umiem
bo jestem miękka
bo jestem z wnętrza
a i tak chyba nic nie rozumiem
wzięłam cię za rękę
i straciłam ją w podzięce
wzięłam cię za serce
a złapałam powietrze
unikasz prawdy i o sobie samym
piszesz wymyślone interwały
a wciąż się gubię w tłumie
wśród waszych uśmiechów
fałszywych w sumie
odnaleźć siebie nie umiem
próbowałam z sercem
próbowałam bez serca
a czuć przestać nie umiem
bo jestem miękka
bo jestem z wnętrza
a i tak chyba nic nie rozumiem
wzięłam cię za rękę
i straciłam ją w podzięce
wzięłam cię za serce
a złapałam powietrze
unikasz prawdy i o sobie samym
piszesz wymyślone interwały
Oh Kurzu
ile bym cię musiała
ścierać aby cię stracić
gruba twa powłoka
w mgnieniu oka
osiada na biurku
osiada na stole
osiada na komputerze
osiada na górze
osiada na dole
tę mokrą ściereczkę
znów dzierżę w dłoni
by ciebie się pozbyć
by ciebie wygonić
Ty ciągle wracasz
w me skromne progi
jakbyś był gościem
tak bardzo mi drogim
jak wredna teściowa
co ciągle nawiedza
a jej wizyty nic