Zawsze chciałem sobie zrobić kurs paralotniarski, ale w sumie nigdy mi do głowy nie przyszło, że przecież mam wadę wzroku, przez co na jedno oko znacznie niedowidzę(jest leniwe - amblyopia, więc okulary nie pomogą). Mam tak od urodzenia i właściwie widzę zupełnie normalnie, nie mam problemów z określaniem odległości czy ogólnie widzeniem, bo zdrowe oko nadrabia. Przypominam sobie tylko o tym, gdy zamykam to zdrowe oko. I tu moje pytanie - czy
A może powinienem zacząć w #paralotnie, #paralotniarstwo. Są tutaj mirki spece od tematu?

Sport w moim zasięgu finansowym, od zawsze gdzieś z tyłu głowy była chęć do latania, ale do tej pory nawet o tym nie myślałem, do czasu aż nie zobaczyłem filmiku youtubera z USA który poleciał sobie tak do McDonalda

#hobby #sport #latanie #lotnictwo #pytanie #logikaniebieskichpaskow I marna próba #wychodzimyzprzegrywu
smutny_login - A może powinienem zacząć w #paralotnie, #paralotniarstwo. Są tutaj mir...

źródło: comment_15868467551ZPpDrzYzYDqNC6ARbUCAM.jpg

Pobierz
Siemanko latające Mirki. Od niecałego roku latam na paralotni, ale kursy (podstawowy + "doskonalący") robiłem we Francji. Od razu po kursie kupiłem skrzydło EN-A (gin bolero 5) i w sumie zaliczyłem na nim około 50 lotów do tej pory. W tym zloty i pierwszą termikę. Do rzeczy. Mam wrażenie, że w Polsce większość pilotów zaraz po kursie zaczyna interesować się sprzętem klasy EN-B, a EN-A traktowane są wyłącznie jako skrzydła szkolne.

Czy
piloci są w pełni przygotowani do latania na EN-B w każdych warunkach?


@monsieur_mm: absolutnie nie są. Prawdziwa szkoła latania zaczyna się na wyjazdach na tzw. "trzecim etapie", tutaj głównie są to Włochy/Słowenia no i własne doświadczenie.

Jeszcze niedawno było takie przekonanie, że EN-A to tylko szkolne materace, ale powoli to się chyba zmienia, bo jednak te skrzydła nie odstają specjalnie osiągami od EN-B.

Ja po szkole kupiłem używkę EN-B i zdecydowanie
@monsieur_mm: Ja po kursie wsiadłem na EN-B i moim zdaniem to był błąd. Generalnie na kursie szło mi bardzo dobrze, bo wcześniej już latałem na patykach i ogarniałem temat, ale podejrzewam, że na jakimś Nemo mniej bym się nastresował, co przyczyniło się też pewnie do tego, że szybko zrezygnowałem z latania na glajtach, gdzieś tak po 30-40h w powietrzu.