@WidowMaker: z Ciągu została mi jeszcze Mona Liza Turbo
Grafa Zero skończyłem przedwczoraj ( ͡° ͜ʖ ͡°)

z kolei Blue Ant Trilogy wydaje mi się jakieś takie bardziej subtelne i dojrzałe
czekam aż przetłumaczą na polski Zero History, bo chyba jeszcze nie ma
  • Odpowiedz
W końcu przebrnąłem przez Neuromancer'a Williama Gibsona. Podchodziłem do niego chyba ze 3 razy, w końcu się udało.
Fabularnie bardzo dobry. Opisy działań i wizja sieci również.
Szkoda, że tak mało opisów sytuacyjnych i okolicy, bo po przeczytaniu nie potrafię sobie wykreować jakiegoś dokładniejszego obrazu miejsc. Tylko takie ogólnikowe.
Do tego chyba coś co jest na temat tej książki powtarzane, czyli szybkość akcji. Wszystko dzieje się tak szybko, wydarzeń jest tak dużo, że jest to aż chaotyczne i miejscami ciężko się czyta.
Ale generalnie polecam.

Teraz
Wyrewolwerowanyrewolwer - W końcu przebrnąłem przez Neuromancer'a Williama Gibsona. P...

źródło: comment_o8VdYoKeVegGLh4GCXHvxH0A6pj2amsB.jpg

Pobierz
@ryhu: Ciężko mi się go czytało i rezygnowałem. Zawsze miałem pod ręką coś innego. Nie tyle lżejszego, co prostszego w odbiorze. Bo w Neuromancerze ciężko o opisy czegokolwiek co nie pojawia się w fabule i nie jest ultra ważne, co za tym idzie obraz jest bardzo ograniczony i jeżeli cokolwiek więcej chcesz to musisz sam sobie to stworzyć.
  • Odpowiedz
@Wyrewolwerowanyrewolwer:
Graf Zero i Mona Liza Turbo są bardziej normalne,łatwiej je czytać. Tam jest podział na bohaterów, że każdy ma swój rozdział i śledzisz 3 wątki które gdzieś tam się splączą. Historie są bardziej przyjazne do odbioru też dlatego, że nie ma tam takich opisów cyberprzestrzeni. Akcja jest bardziej normalna.
Nowomowa i język jest wspólny dla jego ksiażek więc się połapiesz już co i jak.

Opowiadanka Gibsona z tomu "Johny Mnemonic" też w większości czyta się lekko i
  • Odpowiedz