Nordsee im Mondlicht/Northern Sea in the Moonlight/Morze Północne w świetle księżyca, Caspar David Friedrich, 1823-1824, olej na płótnie, 22 x 30.5 cm

Szum i chłód do snu mnie kołysają,
w rytm natury ciało wprawiają,
księżyc za chmurami chce coś powiedzieć,
S.....x - Nordsee im Mondlicht/Northern Sea in the Moonlight/Morze Północne w świetle...

źródło: comment_1589740466IlW5Aqu4EADfQsHEKrrLad.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Trafiam za chaty, na pola podmokłe,
znam tu każdy kraj, każdy kamień i kałuże z brudną wodą,
są tak jasne te trawy i ścieżki wydeptane,
że gotów pomylić ze słońcem jasnym na niebie.

Patrzę w górę, a słońca zabrakło,
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Czerwone kabrio mknęło drogą 94 od San Diego do Tecate. Co prawda ludzie Christopha mieli parę mil straty, ale benzyna powoli się kończyła i nie było innego wyjścia niż zatankować. Rio miał jeszcze na podorędziu kilka magazynków do Colta, ale nawet tutaj, na terenie USA s---------a na autostradzie, nie była mile widziana i wolał tego uniknąć. Minęli kolejny słupek, a znak wielki wskazywał upragnione źródło paliwa, które miało ukazać się za pół mili. Nadzieja w tym, że nikt akurat nie będzie stał przy dystrybutorze. Zakneblowana Arabelle nie wydawała z siebie ani odgłosu, gdyż została pobita przez Christopha. Rio nie był pewien czy wszystko z nią w porządku, ale miał nadzieję, że ludzie Pedro pomogą mu. Na szczęście co jakiś czas dawała oznaki życia, ale wolał jej nie odkneblowywać, aby nie zadawała niepotrzebnych pytań. W Tijuanie wszystko jej wyjaśni, wierzył w to całym sobą. Zjechał na stację, nikogo nie było przy dystrybutorze, wyłączył silnik i tak szybko jak tylko potrafił, zatankował do pełna. Odjechał bez płacenia. Wiedział, że na stacji są kamery, ale nie obchodziło go to ani trochę, w Meksyku nie będzie ścigany. Mijały kolejne mile, a auta poszukiwawcze nie doganiały go. Wierzył, że zjechali na tę samą stację. Za godzinę mieli być w Tecate, a stamtąd już niedaleko do Tijuany.

*

- I co teraz robimy?
- Musimy pożyczyć jakieś auto.
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

CZĘŚĆ 1
CZĘŚĆ 2

Słońce powoli zmierzało ku horyzontowi, a dwóch Willie'ch wjeżdżało już do Oakland. Caster'owi nie dawał spokoju ten SMS.

- Ale masz minę! Chłopie wyczilluj! Jesteśmy na Wybrzeżu! Kobiety, samochody, kasyna! Czego chcieć więcej?
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

- No jesteś nareszcie!

Baxter stojący pod pizzerią zataczał się i próbował odpalić papierosa, ale koordynacja rąk mocno zawodziła.

- Żadnego palenia w moim aucie!
- Dobra, dobra, zapalę na stacji, już wsiadam!
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Sacramento, kolejny czerwcowy dzień. Słońce rozgrzewało asfalt, gazolina po 1.78 $. Willie Caster pocił się w swoim niewielkim mieszkaniu z gabinetem czekając na kolejne zlecenie. Nie działo się tutaj, aż tyle jak w nadmorskim Los Angeles, ale zajęcia było dość, aby przetrwać do pierwszego i jeszcze schować coś za obrazem jakiegoś lokalnego mistrza pędzla, który nie był w stanie wyrazić dość podziękowań za odnalezienie córki. Niezwykłym było, że smarkula zdołała wymknąć się z domu i dostać się do Tjiuany, aby zaznać innego świata. Dziewczyna powinna siedzieć w szkole, a nie szukać problemów.

Po 13 miał już wyjść na obiad, gdy do mieszkania wparował wysoki facet, raczej miejscowy, nie wyglądał na bogatego.
- Willie Caster?
- Miałem wychodzić, ale słucham, co pana sprowadza?
- Moja żona zaginęła! Miała wrócić wczoraj na wieczór z San Francisco. Czekałem na dworcu, ale jej nie było. Dziś też czekałem. Musi mi pan pomóc!
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

- Myślisz, że wszystko się kręci wokół ciebie? Znów robisz wokół siebie jakieś dramy, zamiast usiąść na dupie i pomyśleć nad swoim postępowaniem. Mało ci atencji? - uniosła się @pani_doktor_od_arszeniku, zabrała kawę i poszła do pokoju, żeby opracowywać kolejne wyniki z pomiarów arszeniku w koronawirusach.
"W sumie ma rację." - pomyślałem, założyłem skórzaną kurtkę i rzuciłem "Idę się przewietrzyć." nie oczekując żadnej odpowiedzi. Szum miasta żyjącego nocą przestrajał moje neurony w tryb obserwacji. Po wyjściu z mieszkania zobaczyłem @hugoprat, który dzielnie walczył z zamoczoną fajką, tytoń zmieszany z kandyzowanym imbirem nie chciał się tlić. Podszedłem do niego i oddałem bez słowa fajkę, którą miałem w kieszeni kurtki. Nie mam pojęcia skąd ją miałem, bo przecież nie palę.

W pobliskim barze siedział @marcel_pijak, trzymał w dłoniach pięciolitrową bańkę z nanoetanolem i rozlewał do kolejnych kieliszków, przyglądał się każdemu z nich, po czym wlewał nanoetanol z powrotem do bańki. Mogłem mu powiedzieć, że etanol można wlać do gardła, ale uznałem, że to będzie za proste. Chwilę później podjechał @kapuczina_corki_somsiada w swojej Maździe RX-11 zasilanej kawą i rzucił "Może paprotkowej latte?"
- Dobrze wiesz, że nie mogę pić kawy, źle się po niej czuję.
- Ale
S.....x - - Myślisz, że wszystko się kręci wokół ciebie? Znów robisz wokół siebie jak...

źródło: comment_1584784446T4zKXSrTboerc1JsMuFIP0.gif

Pobierz
  • 34
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@SnowFox: wszystko pięknie w tym twoim życiu się dzieje, wniebowzięty, wskrzeszony, uzdrowiony, na nowo uduchowiony, ale od tej MK to się trzymaj z daleka, bo to jakaś jędza zadufana i ma nieczysty towar, aloes spleśniały i z zmieszany z jakimś galaretkowym mózgotrzepem, kolega mówił. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Fostrzyk: ja to tylko w internetach tak zadzieram nosa, chociaż kiedyś rzucało się kamyczkami z okna
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
Czasem krótsze,
czasem dłuższe,
z panią w futrze,
ale nie na kutrze.

Znajdziesz w sklepach,
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Zmęczona sobota

Chwilę mnie nie było w mieście. Instalacja nowego magnesu zawsze trochę trwa, a to problemy z jednorodnością, a to klient narzeka na coś. Wszystko, żeby tylko był zadowolony. Na szczęście miałem wynajęty dobry hotel z wyżywieniem, a firma zwróci, więc nie ma problemu, poza jedną nocką, którą musiałem zarwać przy pracy, bo szefuńciowi się zachciało mieć absolutnie wszystkie eksperymenty zainstalowane i działające. Nie miałem wyjścia. Fakt faktem, dosłownie dwa czy trzy z nich działały do kitu, ale taka uroda tego sprzętu, nic nie poradzę. Wróciłem wczoraj i padłem na twarz. Nie ma to jak swoje łóżko.

Dzisiejszy dzień zleciał na spisywaniu papierków, odczytywaniu wiadomości i poczty. Mało kto pisał. Jedynie @pani_doktor_od_arszeniku przysłała wiadomość "Kup mąkę, masło i szklankę rtęci." oraz @WujekGraczyk przysłał mail o treści "Kawa się skończyła, wysłałem Oskara na Małe Haiti po nowy worek." Nie przypominam sobie, żebym go prosił o zamówienie kawy, mam w mieszkaniu jeszcze 3 opakowania po 10 kilo. Poza tym sms z nieznanego numeru o treści "Uciekaj." Spojrzałem przez okno i zobaczyłem @Fostrzyk chwalącego się swoim nowym klaserem. Byłem zachwycony jego charakteryzacją, wszyscy na zewnątrz wyglądali tak jak on. Nie rozumiałem tylko dlaczego wpychał swoim kopiom znaczki do ust i kazał je lizać. Zerknąłem na prawo i ku mojej uciesze paliło się światło w mieszkaniu @My-serotonin, nie chciałem tego okazywać wprost, ale neonowe żarówki w jej pokoju wprawiały
S.....x - Zmęczona sobota

Chwilę mnie nie było w mieście. Instalacja nowego magnes...

źródło: comment_WFvcEyQVDCZJ1lKglVDzVI0utPVNrT5C.jpg

Pobierz
  • 30
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach