Chyba niechcący zesrałem sobie work-life balance.
Czy FOMO dotyczy tylko informacji ogólnodostępnych np. newsów, YouTube czy również życia prywatnego?
A może to jakiś lęk separacyjny?
Kilka miesięcy temu przeniosłem się w strukturach korporacji do innego kraju. Będąc w Polsce kilka razy w tygodniu po pracy zajmowałem się samotnym wujem. Pomagalem mu w zakupach, pracach przy domu itd. Rodzice mają już 80 lat więc też wiekowo „posunięci” i martwię sie o nich. W kraju zostali znajomi
Czy FOMO dotyczy tylko informacji ogólnodostępnych np. newsów, YouTube czy również życia prywatnego?
A może to jakiś lęk separacyjny?
Kilka miesięcy temu przeniosłem się w strukturach korporacji do innego kraju. Będąc w Polsce kilka razy w tygodniu po pracy zajmowałem się samotnym wujem. Pomagalem mu w zakupach, pracach przy domu itd. Rodzice mają już 80 lat więc też wiekowo „posunięci” i martwię sie o nich. W kraju zostali znajomi



Czy jeśli zmiana w karierze wpływa nie tylko na tematy zawodowe ale i na dom rodzinny, czas spędzany z dziećmi itd. to nie można mówić o „wychodzeniu ze strefy komfortu” i rozwoju, a o zwyczajnym krzywdzeniu siebie i rodziny?
Robię ostatnio „rachunek sumienia” i dochodzę do wniosku że pojęcie wyjścia ze strefy komfortu i jej „poszerzenie” ma zastosowanie tylko zawodowe. Dodatkowy stres w życiu prywatnym to taka „praca nad strefą
Zmiany zawodowe wpływające na rodzinę to…
@Grzesiok: To zależy od Twojej umowy z partnerką jak to ma wyglądać, czy macie dogadane, że narazie się skupiasz na rozwoju zawodowym i reszta z wiadomych przyczyn schodzi trochę na dalszy plan (tymczasowo) czy jest to na tyle duży problem, że nie ma Cię w odmu kiedy dzieci dorastają.