Jak myślicie:

Czy jeśli zmiana w karierze wpływa nie tylko na tematy zawodowe ale i na dom rodzinny, czas spędzany z dziećmi itd. to nie można mówić o „wychodzeniu ze strefy komfortu” i rozwoju, a o zwyczajnym krzywdzeniu siebie i rodziny?

Robię ostatnio „rachunek sumienia” i dochodzę do wniosku że pojęcie wyjścia ze strefy komfortu i jej „poszerzenie” ma zastosowanie tylko zawodowe. Dodatkowy stres w życiu prywatnym to taka „praca nad strefą

Zmiany zawodowe wpływające na rodzinę to…

  • Opuszczanie strefy komfortu i jej rozbudowa 14.7% (5)
  • Głupota, rodzina jest najwazniejsza 38.2% (13)
  • To zależy od konkretnej sytuacji 47.1% (16)

Oddanych głosów: 34

  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

a o zwyczajnym krzywdzeniu siebie i rodziny?


@Grzesiok: To zależy od Twojej umowy z partnerką jak to ma wyglądać, czy macie dogadane, że narazie się skupiasz na rozwoju zawodowym i reszta z wiadomych przyczyn schodzi trochę na dalszy plan (tymczasowo) czy jest to na tyle duży problem, że nie ma Cię w odmu kiedy dzieci dorastają.

dochodzę do wniosku że pojęcie wyjścia ze strefy komfortu i jej „poszerzenie” ma zastosowanie
  • Odpowiedz
Chyba niechcący zesrałem sobie work-life balance.

Czy FOMO dotyczy tylko informacji ogólnodostępnych np. newsów, YouTube czy również życia prywatnego?
A może to jakiś lęk separacyjny?

Kilka miesięcy temu przeniosłem się w strukturach korporacji do innego kraju. Będąc w Polsce kilka razy w tygodniu po pracy zajmowałem się samotnym wujem. Pomagalem mu w zakupach, pracach przy domu itd. Rodzice mają już 80 lat więc też wiekowo „posunięci” i martwię sie o nich. W kraju zostali znajomi
  • 20
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Grzesiok: mi się wydaje to normalne, że tęskni się za swoimi śmieciami, ale nie kwestionuje, że możesz taki lęk mocniej odczuwać, chociaż ja bym nie opuścił swojego miejsca. Tu mam zbudowane swoje poczucie stabilności i bezpieczeństwa, relacje, wyrwany z tego czuł bym się pospinany, troche w stylu starych drzew się nie przesadza :) Też wolę swój kwadrat, niż wynajmowane luksusy. Tzn na wynajmowanym nie czuje się jakoś źle ale swoje
  • Odpowiedz
@Grzesiok moim zdaniem to nie fomo bo to stwierdzenie odnosi się do innych rzeczy, raczej jesteś po prostu homesick, a jak napisałeś o swojej historii to tylko potwierdza za czym tęsknisz, ewentualnie nawet w głowie to idealizujesz bo nigdy tego nie miałeś w dużych ilościach
  • Odpowiedz