Nadal nie palimy!
#koniecpalenia


Co do e-papierosa.
Pewnie pomagał mi kiedyś rzucić i wytrwać przy niepaleniu tytoniu, ale był też mimo wszystko kontynuacją nałogu nikotynowego. Doszło do tego że robiłem sobie płyny z poszczególnych odczynników - tak z 2 litry na 6 miesięcy, kręciłem grzałki itd. Robiłem to po części z oszczędności - wydając na nałóg jakieś może 60 zł/miesiąc, ale też chęci dopasowania pod siebie, dodatkowo unikając jakieś podejrzanych płynów gotowych
  • Odpowiedz
@goromadska: od 4 lipca. Po prostu poszedłem do szpitala na wyrostek i przestałem. Z dnia na dzień. Śmieję się więc z ludzi, którzy usprawiedliwiają swoje nałogi i chcąc rzucić kupują jakieś gumy z nikotyną lub przesiadają się na e-papierosy. Jak się chce, to wszystko jest możliwe. Nawet mnie nie ssie. Wręcz zapach papierosów mnie odrzuca.
  • Odpowiedz
Ja tam nie palę. Teraz pora na mojego staruszka. Ma tłumaczenie "jestem uzależniony i chcę palić"... jasne. Na dzień ojca dostał desmoksan i życzenia wytrwałości oraz zdrowia. Zobaczymy co z tego będzie. Też jest starym palaczem, który oprócz zdrowia innej motywacji mieć nie może.

#koniecpalenia #dzienojca
No muszę złożyć raport pod moją inicjatywą :)

Tu zacząłem na poważnie

Aktualnie nie palę. Zdarzył mi się kryzys, cóż, głupota (jak zwykle). Nie mogę więc powiedzieć że od roku i 3 miesięcy nie palę bez przerwy. Jednak nie palę w tej chwili od jakiegoś już czasu i już nie będę liczył od kiedy (straciłem rachubę). Czuje się lepiej oraz oszczędzam dużooo pieniędzy. Polecam!

#koniecpalenia
@killerpizza: dzień to pojęcie - względne w mowie potocznej, a wedle słownika czas od wschodu do zachodu słońca, tylko w przybliżeniu jest to 12 godzin :)

Dzięki za życzenia, ale ja już po prostu nie palę i sam wiem jak mi z tym dobrze.
  • Odpowiedz
@vervurax: też prawie rzuciłem po elektrykach... jednak jak mi się popsuły jechałem trochę na tabletkach i znów zacząłem palić zwykłe... to jest okropny nałóg dopóki sobie człowiek nie uświadomi że tak naprawdę ma nad nim władzę ;) to jest takie proste. Wystarczy podjąć decyzję że się już nie chce palić i ręką odjął.
  • Odpowiedz
@goromadska: Wiem dokładnie o czym mówisz. Kupienie elektryka wzięło się właśnie z tej myśli o zniewoleniu. Zaczęło do mnie docierać, że jestem więźniem nałogu (wcześniej mówiłem sobie, że lubię palić), siedzenie w nerwach kiedy nie możesz zapalić, jak już pójdziesz to śmierdzisz, część ludzi robi krzywe miny. Do tego wychodzenie "na pepsi", żeby zapalić, bo w domu nie można, przez co koszty rosną jeszcze bardziej... Ogólnie masakra. Z elektrykiem było wygodniej,
  • Odpowiedz
@detektor_szczescia:

Ja tam chodzę #!$%@?, że nie mogę zapalić także u mnie nie działa ta poprawa samopoczucia :)


Mózg sam szuka powodu żeby zapalić... będzie tak szukał wymówki dopóki sam sobie nie uświadomi, że lepiej jest nie palić. U niektórych trwa to dłużej, u niektórych krócej... pomaga aktywny tryb życia, np. bieganie, jazda na rowerze albo chociaż zwykłe pompki. Musisz sam siebie przekonać, że palenie jest nieprzyjemne ;)
  • Odpowiedz