Wpis z mikrobloga

Nadal nie palimy!
#koniecpalenia


Co do e-papierosa.
Pewnie pomagał mi kiedyś rzucić i wytrwać przy niepaleniu tytoniu, ale był też mimo wszystko kontynuacją nałogu nikotynowego. Doszło do tego że robiłem sobie płyny z poszczególnych odczynników - tak z 2 litry na 6 miesięcy, kręciłem grzałki itd. Robiłem to po części z oszczędności - wydając na nałóg jakieś może 60 zł/miesiąc, ale też chęci dopasowania pod siebie, dodatkowo unikając jakieś podejrzanych płynów gotowych w sprzedaży. Czynności te powoli zabierały za dużo czasu - nie dawało to w zamian nic, poza kontynuacją nałogu i powtarzaniu operacji. To samo tyczy się papierosów, jednak dla wygody palacze kupując gotowe unikają i tego problemu - nie widzą nużącego aspektu nałogu, bezmyślnej powtarzalności i przyczynowości jego działania.