I to ci ludzie fundują nam 1000 fotoradarów i podwyżkę mandatów!?!

Niemiecki Bundestag chwali marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego. I ma za co. Polityk Platformy Obywatelskiej uznał, że czas odesłać do lamusa "trudne sprawy". Z Niemcami będziemy odtąd rozmawiać tylko o łatwych i przyjemnych. Jednym słowem "wybierzmy przyszłość", a rozmowy prowadźmy z pozycji klęczącej.

Jako żywo stoi m przed oczami wypowiedź pana Pawlaka (z rok temu to było), że rządy PiS to „demokratura”. I również zapewnienia Platformy o „powrocie do normalności”.I mieliśmy „powrót”. Tuż na początku kadencji Sejmu pan Marszałek Komorowski usiłował pozbawić parlamentarzystów immunitetu. Kilku się zlękło. Jeden powiedział "...

po 7 latach, 3 miesiącach, 2 tygodniach i 2 dniach zapadł wyrok, że nie jestem złodziejem - mówił Romuald Szeremietiew po opuszczeniu sali sądowej. Nie ukrywał, że ma poczucie, iż stał się ofiarą służb specjalnych. Między "sprawą Szeremietiewa" i "sprawą Sumlińskiego" obserwatorzy dostrzegają wiele podobieństw, w obu pojawiają się oficerowie WSI ..

Drugie dno znanej afery.

Funkcjonowanie dziennikarzy w Sejmie wymaga uporządkowania. Akredytacje powinni dostawać ci lepsi - powiedział Bronisław Komorowski w wywiadzie dla Gazeta.pl. Czekam na oburzenie "niezależnych" Lisów, Paradowskich, Pacewiczów et consortes. Takie samo jak wtedy kiedy o akredytacjach mówił Ludwik Dorn.

Komorowski łże co do treści art.19 ustawy o CBA. Do jakiego momentu działania opozycji są normalną praktyką demokratycznego państwa, a kiedy stają się pomocą w mataczeniu i utrudnianiu śledztwa? Czy, a jeśli tak, to od kiedy krytyka staje się wykorzystywaniem własnej pozycji do zwyczajnego zastraszania?

Relacja z sejmu o wiele ciekawsza od oryginału