Długośmy na ten dzień czekali
Z nadzieją niecierpliwą w duszy,
Kiedy bez słów Towarzysz Stalin
Na mapie fajką strzałki ruszy.

Krzyk jeden pomknął wzdłuż granicy
I zanim zmilkł, zagrzmiały działa –
To w bój z szybkością nawałnicy
Armia Czerwona wyruszała.

– A cóż to za historia nowa? –
Zdumiona spyta Europa.
– Jak to? To chłopcy Mołotowa
I sojusznicy Ribbentropa.

#kaczmarski #kaczmarskinadzis #gintrowski #rocznica
brusilow12 - Długośmy na ten dzień czekali
Z nadzieją niecierpliwą w duszy,
Kiedy bez...
Taki fragment mi się przypomniał przy okazji rozmyślań na temat jednostki wobec presji grupy.

Raz Francuz sąsiada miał, co był z Somalii,

W Tuluzie mieszkali i pastis pijali.

Lecz wnet się przekonał

Potomek Dantona

Że druh jego łeb ma ze stali.


Nie mieli pretensji koledzy Francuza,

Że przepić nie umiał czarnego łobuza.

Lecz rzekli: Mon ami,

Jak pić chcesz – to z nami!

Bo nie dla przybłędów Tuluza!


Narody, narody! Po diabła
#100dnizkaczmarskim 7/100

Starość Owidiusza

– Cóż, że pięknie, gdy obco – kiedyś tu będzie Rumunia

Obmywana przez fale morza, co stanie się Czarne.

Barbarzyńcy w kożuchach zmienią się w naród ambitny,

Pod Kolumną Trajana zajmując się drobnym handlem.


Umrę, patrząc z tęsknotą na niedostrzegalne szczyty

Siedmiu wzgórz, które człowiek zamienił w Wieczne Miasto,

Skąd przez kraje podbite, z rąk do rąk – niepiśmiennych

Iść będzie i nie dojdzie pismo Augusta z łaską.
Pippo - #100dnizkaczmarskim 7/100

Starość Owidiusza

 – Cóż, że pięknie, gdy obco...
#100dnizkaczmarskim 5/100

Landszaft z kroplą krwi

Za oknem jest łąka, jak dżungla obfita

Źdźbeł, liści i łodyg w labirynt poryta

Przez niezmordowane dżdżownice.


Za łąką – jezioro, w jeziorze dzieciaki

Pluskają się co dzień bez celu, dla draki,

By drżeć mieli o co rodzice.


Jezioro się kończy łagodnym wzniesieniem,

Na którym się pasą pod wieczór jelenie

I kosiarz się zmierzchem zachłyśnie.


Wzniesieniem przesuwa się brzytwa liliowa

I kroplą po ostrzu jej spływa
Pippo - #100dnizkaczmarskim 5/100

Landszaft z kroplą krwi

 Za oknem jest łąka, j...
#kaczmarskinadzis

Zima 1991/1992 szczególnie obrodziła piosenkami Jacka Kaczmarskiego, którego najwyraźniej w tym czasie dopadła wena twórcza. Ponieważ w Polsce zima w pełnej krasie, przedstawię dzisiaj jedną z jego piosenek z tamtego okresu (8.12.1991), o tytule "Pejzaż zimowy", której inspiracją był obraz Pietera Brueghela „[Zimowy pejzaż z łyżwiarzami i pułapką
na ptaki](https://pl.wikipedia.org/wiki/Zimowy_pejzaż_z_łyżwiarzami_i_pułapką_na_ptaki)”.

W komentarzach znajdziecie obraz oraz nuty.

#malarstwo #muzyka #kaczmarski #poezjaspiewana
Pippo - #kaczmarskinadzis

Zima 1991/1992 szczególnie obrodziła piosenkami Jacka Ka...
#kaczmarskinadzis
„Encore, jeszcze raz” – napisana przez Jacka Kaczmarskiego w roku 1977 piosenka, której inspiracją był obraz Pawła Andriejewicza Fiedotowa „Encore, jeszcze raz, encore...”, pojawiła się już w pierwszym albumie barda „Mury”. Przyjrzyjcie się proszę dokładnie obrazowi, wysłuchajcie piosenki, a następnie uwierzcie mi na słowo, że Jacek Kaczmarski pisząc słowa Encore, nie widział wcześniej na oczy obrazu. Znał go jedynie z opisu jaki przedstawił mu ojciec Janusz Kaczmarski.

Sam autor w
Pippo - #kaczmarskinadzis
„Encore, jeszcze raz” – napisana przez Jacka Kaczmarskiego...
Dzisiaj piosenka od której właściwie powinienem zacząć cały cykl - „Ballada o istotkach” znana także jako „Ballada z morałem” - piosenka, którą Jacek Kaczmarski napisał w wieku 15 lat jako artystyczny zapis wykładu dziadka komunisty na temat walki klas.

Oto co sam autor o niej powiedział w wywiadach:

Miałem czternaście lat, kiedy napisałem pierwszą piosenkę o doli artystów, ukazanych pod postacią ptaszka w klatce. Miałem piętnaście lat, kiedy napisałem “Balladę o istotkach”.
Pippo - Dzisiaj piosenka od której właściwie powinienem zacząć cały cykl - „Ballada o...