10 kwietnia 2004 roku w Gdańsku zmarł Jacek Kaczmarski - pieśniarz, poeta, autor wierszy i tekstów piosenek, a także prozaik.
#kaczmarski #kaczmarskinadzis #poezjaspiewana #polska
#kaczmarski #kaczmarskinadzis #poezjaspiewana #polska
Wszystko
Wszystkie
Archiwum
Mundur, przepustka, piwo, sznaps
5
Katedra w rękach wroga, Mór, głód, ofiary krwi Cierpliwy naród w progach U zatrzaśniętych drzwi. Pociągnął wróg za sznury, By kłamać zaczął dzwon. Ale nie runął z góry Oczekiwany ton.
zRaz Francuz sąsiada miał, co był z Somalii,
W Tuluzie mieszkali i pastis pijali.
Lecz wnet się przekonał
Potomek Dantona
Że druh jego łeb ma ze stali.
Nie mieli pretensji koledzy Francuza,
Że przepić nie umiał czarnego łobuza.
Lecz rzekli: Mon ami,
Jak pić chcesz – to z nami!
Bo nie dla przybłędów Tuluza!
Narody, narody! Po diabła
– Cóż, że pięknie, gdy obco – kiedyś tu będzie Rumunia
Obmywana przez fale morza, co stanie się Czarne.
Barbarzyńcy w kożuchach zmienią się w naród ambitny,
Pod Kolumną Trajana zajmując się drobnym handlem.
Umrę, patrząc z tęsknotą na niedostrzegalne szczyty
Siedmiu wzgórz, które człowiek zamienił w Wieczne Miasto,
Skąd przez kraje podbite, z rąk do rąk – niepiśmiennych
Iść będzie i nie dojdzie pismo Augusta z łaską.
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
Za oknem jest łąka, jak dżungla obfita
Źdźbeł, liści i łodyg w labirynt poryta
Przez niezmordowane dżdżownice.
Za łąką – jezioro, w jeziorze dzieciaki
Pluskają się co dzień bez celu, dla draki,
By drżeć mieli o co rodzice.
Jezioro się kończy łagodnym wzniesieniem,
Na którym się pasą pod wieczór jelenie
I kosiarz się zmierzchem zachłyśnie.
Wzniesieniem przesuwa się brzytwa liliowa
I kroplą po ostrzu jej spływa
Im mniej cię co dzień, miodzie –
Tym mi smakujesz słodziej:
I słońcem i księżycem,
Rozkoszą nienasyceń,
Szczodrością moich dni –
Dziękuję ci.
Miałem czternaście lat, kiedy napisałem pierwszą piosenkę o doli artystów, ukazanych pod postacią ptaszka w klatce. Miałem piętnaście lat, kiedy napisałem “Balladę o istotkach”.
Wykop.pl
Z nadzieją niecierpliwą w duszy,
Kiedy bez słów Towarzysz Stalin
Na mapie fajką strzałki ruszy.
Krzyk jeden pomknął wzdłuż granicy
I zanim zmilkł, zagrzmiały działa –
To w bój z szybkością nawałnicy
Armia Czerwona wyruszała.
– A cóż to za historia nowa? –
Zdumiona spyta Europa.
– Jak to? To chłopcy Mołotowa
I sojusznicy Ribbentropa.
#kaczmarski #kaczmarskinadzis #gintrowski #rocznica