Wpis z mikrobloga

Dzisiaj piosenka od której właściwie powinienem zacząć cały cykl - „Ballada o istotkach” znana także jako „Ballada z morałem” - piosenka, którą Jacek Kaczmarski napisał w wieku 15 lat jako artystyczny zapis wykładu dziadka komunisty na temat walki klas.

Oto co sam autor o niej powiedział w wywiadach:

Miałem czternaście lat, kiedy napisałem pierwszą piosenkę o doli artystów, ukazanych pod postacią ptaszka w klatce. Miałem piętnaście lat, kiedy napisałem “Balladę o istotkach”. Była to jakby wykładnia mojej wiedzy o przeobrażeniach społecznych, w wyniku których masa pożera czy też wchłania ludzi wartościowych, inteligentnych. Tak. Była to dosyć wczesna świadomość, bez przełożenia jej na praktyczną wiedzę o losach ludzkich. Prawdziwa wiedza przyszła później i tym łatwiej mogłem ją sobie przyswoić, że już trochę znałem mechanizmy rządzące światem. Poznałem je z lektur, filmów, obrazów i wierszy.

Koszalin 1995

To jest kliniczny zapis wierszem wykładów mojego dziadka o tym, jak jest zbudowany świat, i mojej niesfornej natury. Dziadek był wówczas przekonanym komunistą i wbijał mi do głowy, że należy upominać się o krzywdę słabszych, czyli proletariuszy, i tłumaczył mi zasady klasowości społecznej i walki klas. Ja tego bardzo chętnie słuchałem, bo dziadek był dobrym pedagogiem i umiał zainteresować emocjo­nalnie tym, co mówił. Ale jednocześnie to był 1971 rok, czyli po upadku i demistyfikacji Gomułki. Już wszyscy wiedzieli, kto to jest, ja też wiedziałem, chociaż nie wiem skąd, że to był gnom, cham, na plecach proletariatu tworzący autokratyczną władzę. To wtedy funkcjonował dowcip, że szampan to jest trunek klasy robotniczej pity ustami jej przedstawicieli. Zatem ta hipo­kryzja i fikcja demokracji socjalistycznej była dla mnie może niejasna, ale odczuwal­na. I ta moja ballada o istotkach to jest taka wizja walki klas. Niby wszystko jest tak, jak dziadek mi to opisał, tylko pointa jest odwrotna (“nie licz na wyrobnika”). Ona nie jest aż tak udana artystycznie jak “Przedszkole”, które powstało rok później, żeby ją ocalać od zapomnienia. To jest ciekawostka, pierw­szy utwór, który śpiewałem publicznie i w którym zaznaczyły się tematy, które potem rozwijałem w swojej twórczości.

Wrocław 2001


W komentarzach pod wpisem nuty oraz rękopis autora

Więcej informacji znajdziecie u źródła.

Zapraszam do obserwowania tagu #kaczmarskinadzis w którym codziennie zamieszczam jedną z piosenek Jacka Kaczmarskiego.
Pippo - Dzisiaj piosenka od której właściwie powinienem zacząć cały cykl - „Ballada o...
  • 2
  • Odpowiedz