#policja #pracbaza #zwierzenia #rower
Aśwkurzyłam Mireczki... Wyjeżdżam sobie prawilnie z parkingu podziemnego pracbazy rowerkiem, chcąc być eko, fit, ominąć korki i nie dać Orlenowi zarobić. Włączam się do ruchu, tak jak zwykle robię to samochodem, z tym że wiadomo, trzymam się prawej strony, jak to rower. Kątem oka widzę Panią Policjant i Pana Policjanta, idących chodnikiem. Nagle słyszę jak Pani Policjant krzyczy do mnie:
- Pszepani, przejście dla pieszych jest tam.
wtf.psd