Cuda się dzieją w Gazecie Polskiej i okolicach: nagle zmaterializował się list, o którym Tomasz Sakiewicz mówił, że nie został napisany i wysłany do polityków PiS, a w którym pracownicy GP skarżyli się na zaległości w wypłacaniu pensji i ogólna olewkę ze strony Sakiewicza, który te informacje nazwał z kolei "największym fake newsem, jaki widział w życiu”. Tymczasem na ten "niewysłany" list odpowiedzieli
marszałek Senatu: "Marszałek Senatu nie może jednak interweniować, ponieważ sprawa ta wykracza poza jego kompetencje i możliwości" i
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów: "Zawiadamiamy, że prezes Rady Ministrów nie posiada kompetencji ani narzędzi w zakresie nadzoru nad przestrzeganiem prawa pracy przez pracodawców nienależących do sektora publicznego oraz rozstrzygania ewentualnych sporów ze stosunku pracy"
Co ciekawe: "po publikacji tekstu o zaległych wypłatach w Republice, telewizja pośpiesznie zaczęła przelewać pracownikom należne pieniądze. Nie wszystkie zaległości zostały spłacone. Jednocześnie rozpoczęło się poszukiwanie naszych rozmówców. Wiemy, że ze stacji zwolniono już jedną osobę."
http://wyborcza.pl/7,75398,24347370,pis-nie-pomoze-pracownikom-tv-republika.html#s=BoxWyboLink

Mirki i Mirabelki, wytłumaczcie mi proszę, co to za nowa wojna na prawicy. Chodzi o katastrofę smoleńską - wszyscy wiemy, że organem prasowym Antoniego Macierewicza są media Tomasza Sakiewicza (Gazeta Polska w różnych wariantach, Telewizja Republika, niezalezna.pl itp.). Tam są publikowane co nowe to wątki i hipotezy na temat ustaleń podkomisji.

Tymczasem wczoraj kolega @mborro wrzucił link do mega krytycznego artykułu na wpolityce.pl (Fratria Sp. z o.o.; bracia Karnowscy). Cytuję:

Ponoć nasi specjaliści oprócz bliźniaczo przypominającej kasety rejestratora – zidentyfikowali jeszcze na zdjęciach – obudowę! Czemu jej zatem nie pokazali w czasie programu skoro to taki wielki dowód na rosyjskie matactwo, a ograniczyli się wyłącznie do ciemno zielonych elementów podstawy rejestratora i czerwonego walcowatego przedmiotu, który nawet dla człowieka o zawężonym zakresie postrzegania barw nie przypomina „bliźniaczo” koloru pomarańczowego na jaki pomalowana jest oryginalna metalowa kasetka filmu widniejąca na zaprezentowanych zdjęciach rejestratora KZ-63 (w polskiej nomenklaturze znanego jako K3-63) mimo, że wskazany przedmiot leży w dobrze oświetlonym słońcem miejscu, a zdjęcie wykonano niemal w samo południe czasu lokalnego. Dlaczego to takie ważne – dlatego, że nasz niezmordowany ekspert tłumaczy widowni dla czego to, co wskazuje jako kasetkę ma inny kolor na zdjęciu (określony przez redaktora prowadzącego program jako „różowy”) niż pomarańczowa kasetka ze zdjęć pokazujących wnętrze samego rejestratora. Przypisuje to możliwymi przesunięciami balansu bieli podczas cyfrowej rejestracji obrazu. Jest to tak kuriozalne tłumaczenie, że wgniotło mnie w fotel. I to tym bardziej kuriozalne, że niemal na środku tego samego zdjęcia leży przedmiot pomalowany na pomarańczowo podobnie jak oryginalna kasetka z rejestratora. Mimo, że przedmiot ten jest zabrudzony smoleńskim błotem wciąż znacząco odróżnia się kolorem od walcowatego „różowego” przedmiotu czyli rzekomej kasetki. Co więcej kiedy w programie Photoshop 6 CS zdejmie się minimalny błąd dominanty barwnej wynikający między innymi z balansu bieli rzekoma kasetka staje się bardziej czerwona, a pomarańczowy przedmiot na środku również zyskuje swój jaskrawo pomarańczowy odcień. Zatem Panie ekspercie idźcie do fotograficznego przedszkola i nie zawracajcie ludziom czterech liter.
M.....5 - Mirki i Mirabelki, wytłumaczcie mi proszę, co to za nowa wojna na prawicy. ...

źródło: comment_Nn7hEcegIfYlpB6DGQNm7icqeaDTtiPE.jpg

Pobierz
Wiecie, o co w tym wszystkim chodzi?


@Miedzyzdroje2005:

Nie jest żadną tajemnicą, że środowiska Karnowskich i Sakiewicza się nie znoszą, są też powiązane z różnymi frakcjami w PiS (i przystawkach). Sakiewicz jest kojarzony z Macierewiczem i ziobrystami. Macierewicz już wyleciał z obiegu, a akcje ziobrystów teraz spadają. Polityczne plecy Sakiewicza rozpadają się. Karnowscy czują więc, że mogą przystąpić do ataku.
  • Odpowiedz
Wiecie, o co w tym wszystkim chodzi?


@Miedzyzdroje2005: Przytoczony fragment jest wypowiedzią członka rodzin smoleńskich, nie dziennikarza wpolityce, chociaż nie ukrywajmy, nie zostałby opublikowany, gdyby nie był po linii portalu. To odprysk większej wojny na zapleczu, o kasę, wpływy i monopol w partii na prawdę o Smoleńsku. Macierewicz i wspierające go media poczuły się zagrożone większym zaangażowaniem prokuratury w śledztwo i próbą zatrudnienia prawdziwych zagranicznych ekspertów, którzy mogą się pochwalić czymś więcej niż "w dzieciństwie widziałem jak wybucha stodoła" i "latałem dużo jako pasażer i obserwowałem jak pracują skrzydła".

Gdzieś pomiędzy walczącymi stronnictwami są rodziny smoleńskie, słusznie już zmęczone ogłaszaniem kolejnych sensacyjnych, często wzajemnie sprzecznych i szybko obalanych "ustaleń" podkomisji. Nawet jeśli wciąż wierzą w Macierewicza, to woleliby jednorazowej, poważnej publikacji dobrze udokumentowanego raportu niż objazdowego teatrzyku nasilającego się w okolicach politycznych wydarzeń. Dla części Antoni ośmiesza sprawę, a wręcz ją zawłaszczył i przyprawił gębę każdemu, kto odważałby się mieć jakiekolwiek wątpliwości, zapytasz o coś i już jesteś kojarzony z rozpylonym helem, serią wybuchów i rozstrzeliwaniem
  • Odpowiedz
Na portalu Prawy.pl znalazłem artykuł pod tytułem "Protokoły Mędrców Syjonu instrukcją dla Frondy i Gazety Polskiej". xD
http://prawy.pl/7669-protokoly-medrcow-syjonu-instrukcja-dla-frondy-i-gazety-polskiej/
Tekst tego artykułu jest jeszcze śmieszniejszy niż jego tytuł. xD

Do sprawnego dziennikarza śledczego, który być może czyta właśnie ten tekst! Warto zbadać przeszłość obecnego właściciela portalu Fronda.pl – czym się zajmował w czasach PRL, w jaki sposób dorobił się majątku, itp… Warto też uważnie prześledzić nazwiska osób deklarujących się dziś jako "katolicy" i "patrioci". Odpowiedź na to, czym zajmowali się na poprzednim etapie może wiele wyjaśnić.
  • Odpowiedz