Wpis z mikrobloga

Mirki i Mirabelki, wytłumaczcie mi proszę, co to za nowa wojna na prawicy. Chodzi o katastrofę smoleńską - wszyscy wiemy, że organem prasowym Antoniego Macierewicza są media Tomasza Sakiewicza (Gazeta Polska w różnych wariantach, Telewizja Republika, niezalezna.pl itp.). Tam są publikowane co nowe to wątki i hipotezy na temat ustaleń podkomisji.

Tymczasem wczoraj kolega @mborro wrzucił link do mega krytycznego artykułu na wpolityce.pl (Fratria Sp. z o.o.; bracia Karnowscy). Cytuję:

Ponoć nasi specjaliści oprócz bliźniaczo przypominającej kasety rejestratora – zidentyfikowali jeszcze na zdjęciach – obudowę! Czemu jej zatem nie pokazali w czasie programu skoro to taki wielki dowód na rosyjskie matactwo, a ograniczyli się wyłącznie do ciemno zielonych elementów podstawy rejestratora i czerwonego walcowatego przedmiotu, który nawet dla człowieka o zawężonym zakresie postrzegania barw nie przypomina „bliźniaczo” koloru pomarańczowego na jaki pomalowana jest oryginalna metalowa kasetka filmu widniejąca na zaprezentowanych zdjęciach rejestratora KZ-63 (w polskiej nomenklaturze znanego jako K3-63) mimo, że wskazany przedmiot leży w dobrze oświetlonym słońcem miejscu, a zdjęcie wykonano niemal w samo południe czasu lokalnego. Dlaczego to takie ważne – dlatego, że nasz niezmordowany ekspert tłumaczy widowni dla czego to, co wskazuje jako kasetkę ma inny kolor na zdjęciu (określony przez redaktora prowadzącego program jako „różowy”) niż pomarańczowa kasetka ze zdjęć pokazujących wnętrze samego rejestratora. Przypisuje to możliwymi przesunięciami balansu bieli podczas cyfrowej rejestracji obrazu. Jest to tak kuriozalne tłumaczenie, że wgniotło mnie w fotel. I to tym bardziej kuriozalne, że niemal na środku tego samego zdjęcia leży przedmiot pomalowany na pomarańczowo podobnie jak oryginalna kasetka z rejestratora. Mimo, że przedmiot ten jest zabrudzony smoleńskim błotem wciąż znacząco odróżnia się kolorem od walcowatego „różowego” przedmiotu czyli rzekomej kasetki. Co więcej kiedy w programie Photoshop 6 CS zdejmie się minimalny błąd dominanty barwnej wynikający między innymi z balansu bieli rzekoma kasetka staje się bardziej czerwona, a pomarańczowy przedmiot na środku również zyskuje swój jaskrawo pomarańczowy odcień. Zatem Panie ekspercie idźcie do fotograficznego przedszkola i nie zawracajcie ludziom czterech liter.


Ten powyższy, wybrany przypadkowo cytat masakruje podkomisję smoleńską. Wiecie, o co w tym wszystkim chodzi?
#wydarzenia #wpolityce #telewizjarepublika #niezalezna #gazetapolska #smolensk #macierewicz #prawica #polityka #4konserwy #neuropa #dobrazmiana #pis
M.....5 - Mirki i Mirabelki, wytłumaczcie mi proszę, co to za nowa wojna na prawicy. ...

źródło: comment_Nn7hEcegIfYlpB6DGQNm7icqeaDTtiPE.jpg

Pobierz
  • 8
  • Odpowiedz
Wiecie, o co w tym wszystkim chodzi?


@Miedzyzdroje2005:

Nie jest żadną tajemnicą, że środowiska Karnowskich i Sakiewicza się nie znoszą, są też powiązane z różnymi frakcjami w PiS (i przystawkach). Sakiewicz jest kojarzony z Macierewiczem i ziobrystami. Macierewicz już wyleciał z obiegu, a akcje ziobrystów teraz spadają. Polityczne plecy Sakiewicza rozpadają się. Karnowscy czują więc, że mogą przystąpić do ataku.
  • Odpowiedz
@The_Orz: Fratria to jest odnoga senatora Biereckiego, z którym współpracuje senator prof. Jan Żaryn. Tu chyba chodzi o to, że w PiSie wiedzą, że dni Kaczora są już policzone i żrą się o schedę
  • Odpowiedz
@Miedzyzdroje2005: Jako autor znaleziska nie odpowiem na pytanie ale dodam tylko, że autor tego artykułu z wpolityce.pl - Stanisław Zagrodzki to osoba, która w poprzednich latach intensywnie wspierała działania Macierewicza, bywała na konferencjach tzw Komisji Macierewicza i krytycznie oceniała pracę Komisji Millera. W dodatku jest on chemikiem z wykształcenia i fotografem z zawodu więc powyższy cytat jest adekwatny bo porusza temat, w którym ma on specjalistyczną wiedzę.
  • Odpowiedz
Wiecie, o co w tym wszystkim chodzi?


@Miedzyzdroje2005: Przytoczony fragment jest wypowiedzią członka rodzin smoleńskich, nie dziennikarza wpolityce, chociaż nie ukrywajmy, nie zostałby opublikowany, gdyby nie był po linii portalu. To odprysk większej wojny na zapleczu, o kasę, wpływy i monopol w partii na prawdę o Smoleńsku. Macierewicz i wspierające go media poczuły się zagrożone większym zaangażowaniem prokuratury w śledztwo i próbą zatrudnienia prawdziwych zagranicznych ekspertów, którzy mogą się pochwalić czymś więcej niż "w dzieciństwie widziałem jak wybucha stodoła" i "latałem dużo jako pasażer i obserwowałem jak pracują skrzydła".

Gdzieś pomiędzy walczącymi stronnictwami są rodziny smoleńskie, słusznie już zmęczone ogłaszaniem kolejnych sensacyjnych, często wzajemnie sprzecznych i szybko obalanych "ustaleń" podkomisji. Nawet jeśli wciąż wierzą w Macierewicza, to woleliby jednorazowej, poważnej publikacji dobrze udokumentowanego raportu niż objazdowego teatrzyku nasilającego się w okolicach politycznych wydarzeń. Dla części Antoni ośmiesza sprawę, a wręcz ją zawłaszczył i przyprawił gębę każdemu, kto odważałby się mieć jakiekolwiek wątpliwości, zapytasz o coś i już jesteś kojarzony z rozpylonym helem, serią wybuchów i rozstrzeliwaniem
  • Odpowiedz