175 252,76 - 10,14 = 175 242,62

Trochę mnie nie było na trasie... Co nie znaczy, że zarzuciłem #ucieczkaprzeddepresja.

Cieszy mnie to, że po przerwie udało mi się zrobić tę dychę poniżej godziny. A powinno być jeszcze lepiej, bo w ramach brania się za siebie, dziś jest mój dwunasty #dzienbezpapierosa. Czy czuję się lepiej? Minimalnie: tak. Jest lekki element dumy, że potrafię się powstrzymać i lekki element zadowolenia ekonomicznego, że nie puszczam kasy z dymem. W każdym razie, i tak nie potrafię o sobie powiedzieć, że rzucam. Raczej
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

193 508,88 - 12,00 = 193 496,88

Jadę dalej Mircy i Mirabelki. Korzystam z chwilowej remisji #depresja i kręcę życiówki - 54:58 na 10km. Pewne zasługi może też mieć to, że to mój piąty #dzienbezpapierosa oraz, że obrałem wyjątkowo płaską trasę. Mimo wszystko, rekord to rekord.

Pomimo lepszego nastroju niż zwykle, źle sypiam. Przez ostatnie dwa dni budzę się w środku nocy z myślą, że przegrałem życie. Ogarnia mnie wtedy irracjonalny niepokój. Wiecie jak takie rzeczy się wkręcają, jak jest się jeszcze jedną nogą w śnie, drugą już odzyskujecie świadomość... Może mój umysł, przyzwyczajony do dziennej dawki stresu, ma syndrom odstawienny?

Mam
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Prawie koniec pierwszego dnia bez papierosa (pierwszy raz od 13 lat). Ciężko, oj coraz ciężej, ale mam nadzieję, że się dam, impreza spławiona, orzeszków 5 paczek. Z tym, że zaczyna mnie boleć gardło co mnie wkurza niesamowicie, bo przez to myślę o fajach.

Macie jakieś sposoby, żeby wytrwać?

#dzienbezpapierosa
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Bartek_: jak nie chcesz rzucać to nie rzucaj, chcesz rzucić to rzuć, a nie #!$%@?. Mój dziadek palił kilkadziesiąt lat, aż pewnego dnia stwierdził, że nie pali, wywalił paczkę no i nie pali. Zero szukania atencji, #!$%@? jak to mu ciężko. A reszta to komunikuje wszystkim wokoło, że rzuca i jak to będzie fajnie jak rzuci, potem przez miesiąc płacze jak to strasznie jest, a po miesiącu znowu kopci ...
  • Odpowiedz