Po trochę dłuższym weekendzie spędzonym w Gdańsku mam kilka spostrzeżeń na temat tego miasta:

1. Piękna, wspaniała, cudowna starowka :) Kanały, łodzie, stare zabudowania, ta atmosfera... Ech... Pięknie.

2. Dworzec #pkp jest kompletnie #dodupy. Patologiczny. Oddzielony od miasta jakąś autostradą, wszędzie po schodach trzeba zasuwać. Przejścia podziemne śmierdzą kupą motzno. Nie ma gdzie usiąść. Chaos.

3. Stocznia i Westerplatte są niesamowite.

4. Generalnie #polecam #gdansk 8/10.

5. #sopot to pułapka, unikać!
Ale ja i mój współlokator to jesteśmy lamusiki. Wczoraj po pewnej ilości alkoholu, będąc na balkonie nawiązaliśmy kontakt z dziewczynami z piętra wyżej. Zaprosiliśmy je niby dziś do nas na piwo, będąc w stanie upojenia. Dziś, myśląc, że one na pewno nie przyjdą wyszliśmy sobie w miasto. Przychodzimy i co? Kartka na drzwiach "Pizza była pyszna, szkoda, że bez piwa". Teraz się tak do dupy czuję, musimy je przeprosić i wyprostować tę