via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
Ok, zacznę od tego, że przepraszam, wszystkich, którzy trasą 7 jechali dzisiaj przez Skarżysko w stronę Warszawy za drobne spowolnienie ruchu.

A teraz historia dlaczego.
Jechałem sobie S7 w stronę Warszawy. Dojeżdżam do Skarżyska, gdzie eska się kończy. Moim oczom ukazał się piękny widok, ludzie ustawili się na dwóch pasach i zjeżdżali na suwak całkiem sprawnie. Serce urosło jak widziałem, że w narodzie w końcu zaczęła się objawiać kultura jazdy.
Dojeżdżam do końcówki, wpuszam dostawczak przed siebie i w lusterku zauważam biel. Okazało, że pan burak w białym Volvo podjechał mi pod sam zderzak, żeby pani w citroenie nie mogła przed nim wjechać na prawy pas. Coś jeszcze się pieklił w aucie - był tak blisko, że dokładnie go widziałem w lusterku. Jako, że miałem obok, jeszcze tyle pasa że citroen mógł przede mną wjechać stanąłem, otworzyłem drzwi i pomachałem ręką pani, że ma jechać.
Historyjka mogłaby się tutaj skończyć, ale pan burak zaczął się pieklić jeszcze bardziej. Tym razem chyba pod moim adresem. No i tu przyznam, że diabeł we mnie wstąpił, bo nie toleruję buractwa na drodze. Szczególnie kiedy burak utrudnia innym jazdę. Dlatego też postanowiłem przejechać przez cały odcinek przez Skarżysko z chirurgiczną precyzją trzymając się zasad ruchu drogowego. Czyli 50 na godzinę i rozpędzanie dopiero po znaku koniec terenu zabudowanego i zwalniałem tak, żeby na wysoki znaku teren zabudowany mieć już z powrotem 50 na liczniku. Plus puszczałem każdego, kto skręcał w lewo i każdego kto wjeżdżał na siódemkę. Pan burak ciężko to znosił. Jechał mi na zderzaku i coś tam gadał w moją stronę. W pewnym momencie odbił w prawo, chyba chciał mnie przez Skarżysko Kamienna objechać i wyprzedzić, więc nie wiem jakie są jego dalsze losy.
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach