Siemka. Dzisiaj dłuuuugi wpis o stałej klienteli punktu zakładów bukmacherskich. Spróbuję jakoś podzielić ich na grupy i po krótce wytłumaczyć jak to wygląda, bo z tego co widzę po komentarzach - chyba niektórzy nie mają pojęcia jacy ludzie tam przychodzą. Zapraszam.
Większość klientów, których miałem na swoim lokalu to były dziadki na emeryturce, albo tacy chwilę przed. Przychodzący z przyzwyczajenia, z nudów, dla spotkania się z kumplami z buka, dla flaszeczki, którą mogli sobie walnąć pod lokalem itp. Zazwyczaj grali sobie swoje jakieś tam systemy, tasiemki, wszystko za grosze dosłownie. Widać było, że to bardziej przyzwyczajenie, niż uzależnienie. Nie przejmowali się jakoś zbytnio przegranymi, a wygrana kilkunastu zł. Ich bardzo cieszyła. Zazwyczaj niegroźni, uprzejmi, bez problemowi. Lubiłem z nimi siedzieć i gadać na różne tematy, bo moi dziadkowie dość szybko umarli, więc mimo, że pierdzielili niemiłosiernie czasem, to fajnie się z nimi gadało, jeżeli przymrużałeś oko na to, że często kolorują rzeczywistość (to dokładnie tak jak z moimi wpisami, wg niektórych xD). Oczywiście tematy polityczne, to że sport jest ustawiony i wszelkie ploty na dosłownie każdy temat. To była codzienność. Jednocześnie bardzo wścibscy, a czasem aż za nadto bezczelni. Ale ogolnie - grzeczni.
Ahhh. No i wariaci grający za kilka/kilkadziesiąt tysięcy. Zazwyczaj gracze, którzy jeżdżą po całym miescir/województwie, a nawet Polsce. Właściwie niczym nie różniący się od gości których wyżej opisalem, oprócz tego, że grali za duuuze pieniądze. Czy to jakieś słupy, gangusy, mega wkręceni hazardziści, debile czy jacyś zawodowi gracze - tego nie wiem. Z takimi ludźmi nie rozmawiałem jakoś bardzo, bo i tak wiedziałem, że za wiele nie będą chcieli o sobie czy
@KhaDori najpierw sprostuje jedną rzecz. Pracowałem tam 2,5roku, ale 5 lat temu. Tak, na tyle osób, które się regularnie przewijały znam jednego typa, który moim zdaniem był na plus. Na siłę mógłbym wymienić drugiego o bardzo podobnej taktyce, ale gość miał dobrą passę jak zaczynałem pracować. Jak odchodziłem to już był w plecy na bank. Ale o nim wiem, że bardzo dużo grał online. I tak jak napisałeś - pewnie właśnie
#buczek Dzisiaj opowiem o moich pierwszych dniach i zahaczę o koleżankę - pracownice punktu (nazwijmy ją Anka) która była znana w całym mieście, bo chlala z zulami na punkcie itp. XD ci co mi zarzucają kłamstwa to mogą przestać czytać, bo w to tym bardziej nie uwierzycie. Ci co grali w moim mieście, to raczej skojarzą punkt i osobę. Zaczynając pracę, miałem pracować na punkcie pod moim
@Sindarin w ogóle jak pojechalem na rozmowę o pracę i managerka mnie przyjęła to poinformowała mnie, że jestem pierwszym facetem, którego zatrudniła. A ogarniała kilka województw, także szok, bo nie wiedziałem o tym wcześniej. I faktycznie robiłem tam furrore xD w sensie dużo ludzi mnie zaczepiało, że pierwszy raz widzą tam faceta (w tej konkretnej firmie). I ogolnie miałem możliwość zobaczenia listy wszystkich pracowników w PL i facetów było może z
#buczek Dzisiaj o historii jak koleś rozklepał buka na kilkaset tysięcy xD
Na euro 2016, buk zrobił konkurs - stawiasz 15 meczy z Euro, czysta 1/2/X, za min. 10zl. Ten kto trafi najwięcej w Polsce wygrywa sportowe auto. Kupon musiałeś postawić przed pierwszym meczem Euro. No i trafił się koleżka, informatyk, który coś tam ogarniał piłkę. Wybrał sobie kilka meczy "pewniaków" a z resztą spotkań kombinował jak się da. Wyszło
#buczek Czyli historyjki z punktu zakładów bukmacherskich xD Przestroga dla kogoś kto pracuje z pieniędzmi. Ci słynni cyganie, którymi was straszą... 1000% prawda xD 2x miałem dość ciężka akcje jeśli chodzi o pieniądze i 2x z cyganami xD za jednym razem, klasyk - przychodzi gość (nie cygan) z pytankiem czy mu rozmieni 600zl (3x200zl) na stówki. Niewiele myśląc wtedy, mówię taaaa ziomeczku, jasne. Stary, cyganski numer. Wziąłem od niego banknoty,
Co do ustawek. Pamiętam dwie. Jedna to historia dość znana czyli sparingi gdzieś na poludniu Floty Świnoujście jakieś 5/6 lat temu. Pamiętam, że działy się tam cyrki, mnóstwo kartek, odwracanie losów meczu itp. Pamiętam, że dzień u buka był spokojny, jakaś 10rano, więc mało kto w ogóle był. Na żywo leci ten sparing na tv w lokalu (tylko podgląd wyniku i staty. Nagle przylatuje kilku gości z telefonami w
@FanaticoRosso1910: obstawianie sparingów, absurd, nie wiem jak jest teraz, ale pamiętam sparing Legii, bodajże na Cyprze, gdzie Cezary Kucharski wypłacił listwę obrońcy i się zaczęli szarpać. Sędzia wyprosił obu Panów z czerwami, ale pozwolił na zastąpienie ich innymi zawodnikami, z uwagi na fakt, że to były przygotowania. Jak takie zdarzenie by było interpretowane przez bukmachera? Zdjęcie meczu i anulacja zakładów?
@Wpytke znam jednego. Mecze typu PSG, Man City, Atletico, Barcą, Real itp. Kilka stówek-do kilku tys stawka. Wygrywał 2,3,4 krotność tego i siema. Moim zdaniem najlepsza taktyka. Wygrywał ok 3/4 swoich kuponów. @kyleleash sparingi to absurd jak c--j. Np. W. Tym meczu floty działo się bardzo dużo do 70min czy coś i zablokowali kupony, a te które były postawione, zostały wycofane i klient dostał zwrot
Odpowiadam na pytanko czy widzialem, jak weszła taśma na całą ekstraklase. Nie, nie widziałem. Ale pamietam, że ten typ co pisałem o nim wyżej, że mnie chciał bić to trafił całą kolejkę Serie A i za 3zl chyba, wygrał ok. 700 zł.
@FanaticoRosso1910: z Serie A fajna anegdota bodaj z 2003/04, Inter przegrywał z Sampdorią 0-2 i jakiś fan obstawił dla beki 1 Euro na zwycięstwo Interu i wyłączył mecz. Nieźle musiał się zdziwić, jak w 90+4 Obafemi Martins wcisnął na 2-3, kurs kosmos
@TheAwaken: w tym przypadku trzeba tak: chlebek na chlebek serek/szyneczka dopiero na wierzch, zamiast ketchupu - masełko (no chyba, że ktoś nie lubi masełka)
#buczek