#azjatyckaowca #azja #papua #indonezja #timorwschodni
Gdzie znajduje się największa kopalnia złota na świecie? Myślę że nawet gdyby każdy z Was miał nawet po kilkanaście strzałów, i tak nikt by nie trafił w odpowiednie państwo. Bo jakie państwa się kojarzą ze złotem? Australia? RPA? USA? Rosja? Nic z tego. To państwo to... Indonezja, a konkretnie zachodnia część Nowej Gwinei, znajdująca się pod kontrolą tego największego muzułmańskiego państwa na świecie. Kopalnia ta nazywa się Grasberg i łączy ze sobą wydobycie złota z wydobyciem miedzi (co także jest dużym zaskoczeniem, jest to druga na świecie największa kopalnia miedzi pod względem ich rezerw. Dlaczego właściwie o tym piszę? Nie, nie dlatego że jestem fanem geografii (chociaż to też ;) ), ale dlatego, że ma to kluczowe znaczenie dla wydarzeń z zeszłego roku, które na świecie odbiły się niemałym echem, natomiast w Polsce wydaje mi się przeszły praktycznie niezauważone, a przynajmniej ja nic nie zauważyłem.
Mianowicie chodzi o dążenia niepodległościowe mieszkańców Zachodniej Papui – we wrześniu 2017 roku, do ONZ wpłynęła petycja podpisana przez 1,8 mln mieszkańców tego regionu (co stanowi około 70% mieszkańców całego regionu!). Sama petycja, co nie dziwne, została zakazana przez władze Indonezji, jednakże pomimo tego po cichu odniosła wielki sukces frekwencyjny. Została ona złożona do komitetu zajmującego się dekolonizacją, tak by mogła zostać ponownie zdekolonizowana, wraz z prośbą o wyznaczenie specjalnego reprezentanta do zbadania łamania praw człowieka w prowincji. Zarówno petycja, jak i wniosek, zostały odrzucone, jako że mandat komisji obejmuje jedynie regiony które nie zostały jeszcze zdekolonizowane, w związku z czym region Papui Zachodniej, zaanektowany przez Indonezję w roku 1963 z rąk Holandii, pod tę kategorię nie podpada. Swoją drogą jednym z przedstawicieli w tejże komisji jest reprezentant Indonezji – trochę głupio byłoby gdyby wyrażono na to zgodę (niemniej głównymi powodami były powody proceduralne).
Dlaczego
Gdzie znajduje się największa kopalnia złota na świecie? Myślę że nawet gdyby każdy z Was miał nawet po kilkanaście strzałów, i tak nikt by nie trafił w odpowiednie państwo. Bo jakie państwa się kojarzą ze złotem? Australia? RPA? USA? Rosja? Nic z tego. To państwo to... Indonezja, a konkretnie zachodnia część Nowej Gwinei, znajdująca się pod kontrolą tego największego muzułmańskiego państwa na świecie. Kopalnia ta nazywa się Grasberg i łączy ze sobą wydobycie złota z wydobyciem miedzi (co także jest dużym zaskoczeniem, jest to druga na świecie największa kopalnia miedzi pod względem ich rezerw. Dlaczego właściwie o tym piszę? Nie, nie dlatego że jestem fanem geografii (chociaż to też ;) ), ale dlatego, że ma to kluczowe znaczenie dla wydarzeń z zeszłego roku, które na świecie odbiły się niemałym echem, natomiast w Polsce wydaje mi się przeszły praktycznie niezauważone, a przynajmniej ja nic nie zauważyłem.
Mianowicie chodzi o dążenia niepodległościowe mieszkańców Zachodniej Papui – we wrześniu 2017 roku, do ONZ wpłynęła petycja podpisana przez 1,8 mln mieszkańców tego regionu (co stanowi około 70% mieszkańców całego regionu!). Sama petycja, co nie dziwne, została zakazana przez władze Indonezji, jednakże pomimo tego po cichu odniosła wielki sukces frekwencyjny. Została ona złożona do komitetu zajmującego się dekolonizacją, tak by mogła zostać ponownie zdekolonizowana, wraz z prośbą o wyznaczenie specjalnego reprezentanta do zbadania łamania praw człowieka w prowincji. Zarówno petycja, jak i wniosek, zostały odrzucone, jako że mandat komisji obejmuje jedynie regiony które nie zostały jeszcze zdekolonizowane, w związku z czym region Papui Zachodniej, zaanektowany przez Indonezję w roku 1963 z rąk Holandii, pod tę kategorię nie podpada. Swoją drogą jednym z przedstawicieli w tejże komisji jest reprezentant Indonezji – trochę głupio byłoby gdyby wyrażono na to zgodę (niemniej głównymi powodami były powody proceduralne).
Dlaczego
Parę źródeł rozwijających temat jak zawsze w linku: http://www.polska-azja.pl/m-gdanski-francuska-odslona-walki-o-nowy-jedwabny-szlak-czyli-prezydent-macron-w-chinach/
Francja, niegdyś jedno z najpotężniejszych państw świata, w ciągu ostatnich kilkunastu lat nieco zeszła z radarów globalnej polityki i przestała odgrywać tak znaczącą rolę na arenie międzynarodowej. Powodami były głównie problemy na poziomie polityki krajowej. Jednakże w wyniku zmieniającego się otoczenia międzynarodowego w ostatnich latach (m.in. Brexit oraz wygrana Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA z hasłem America First) prowadzącego do znacznego osłabienia aktywności dotychczasowych liderów, na mapie świata zaczęły powstawać luki, które zostały wykorzystywane przez inne państwa świata. Jednym z nich była właśnie Francja, która jeszcze w ostatnim roku kadencji poprzedniego prezydenta, Francoisa Hollande’a, coraz śmielej zaczęła działać w rejonie Azji Południowo-wschodniej. Politykę tę kontynuuje obecny prezydent, czyli Emmanuel Macron, czego przykładem była niedawna 3-dniowa wizyta w Chinach, będąca zarazem pierwszą zagraniczną wizytą w Azji.
Jakie