Jakby kogoś interesowało, jak wygląda chemioterapia po nawrocie nasieniaka ("raka jądra") to (niestety) służę pomocą. Kiedy pisałem o perypetiach przed usunięciem guza pierwotnego, sporo niebieskich się odezwało, paru nawet poszło się przebadać... I dobrze zrobili. Co przeszedłem pół roku temu.
Oczywiście trzymanie kciuków wskazane, chciałbym szybko wrócić do robienia piwa i PR.
A jak przy okazji ktoś się sobą zajmie, to już mój sukces. Załączam zdjęcie z nazwą terapii, kiedy zaczną
@TheMan: Aha rozumiem ze to jakas prywatna klinika. Ja cale swoje leczenie mialem w panstwowych placowkach i musze przyznac, ze bylo na prawde profesjonalnie, z wyjatkiem wpadki z diagnoza. Pierwsza diagnoze postawiona mialem w szpitalu onkologicznym w Bialymstoku i tam tez operacje, ale pozniej robilem badania PET-CT w Warszawie i kazali mi tam przywiezc zoperowane jajo do centrali, gdzie sie specjalizuja w diagnostyce nowotworow jadra. Tam lekarze postawili zupelnie inna diagnoza