Urszula Kuczynska:
Słyszałyście kiedyś o działaczce zwanej Alejandra Gil? W marcu 2015 roku została skazana przez sąd w Meksyku na 15 lat więzienia za udokumentowane zmuszanie ok. 200 kobiet do prostytucji.
Alejandra była nazywana "burdelmamą z Sullivan", bo Sullivan to taki pigalak stolicy Meksyku - ulica, na której pracowały "jej" dziewczyny. Ona je przywoziła, odwoziła i nadzorowała robiąc notatki, która ile czasu spędziła z konkretnym klientem.
W 2007 roku
Zastanawiam się czy rzeczywiście omawiana definicja nie wyczerpuje potrzeb takich sytuacji. Czy nowa definicja która pozwala nazwać gwałtem nawet sytuację bez stawiania jakiegokolwiek oporu / protestu / prośby nie otwiera furtki do różnego rodzaju nadużyć? Nie znam się, pytam przez ciekawość, czy to prawo tutaj rzeczywiście jest dziurawe:
"Polskie prawo nie chroni ofiar przemocy seksualnej w
@Shashek: autorom akcji polecam lekturę uzasadnienia, na przykład, wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 30 października 2008 r. II Aka 305/08. Do uznania, iż doszło do czynu zabronionego wystarczy, że ofiara wyrazi swój sprzeciw jakikolwiek widoczny sposób, a sprawca używa przemocy, groźby bezprawnej lub
Podejrzewam, że opisane przypadki konieczność stawiania "znaczącego" oporu mogą wynikać z orzecznictwa sądów, zwłaszcza w sytuacjach kontrowersyjnych ale to się nigdy z tym nic nie zrobi.