Z materiałów które jakiś czas temu opublikowało GSC Game World, wnioskuję że najnowsza odsłona gry z serii S.T.A.L.K.E.R. będzie mocno inspirowana polskim serialem Święta Wojna! Tutaj np. mamy świetnie odwzorowaną w 3D, postać barmana Alojza... *:(ʘʘ)*:
#ciekawostki #przemyslenia #slask #heheszki #gry #humorobrazkowy #stalker #stalker2
FEMBOYS - Z materiałów które jakiś czas temu opublikowało GSC Game World, wnioskuję ż...

źródło: comment_1644134638DIp83Yw35UVaW2Z4WTp6RJ.jpg

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#alojz #truestory #coolstory

Tak jak obiecałem, czas na kolejną historię o Alojzym. Ta jest mocnarna jak dla mnie, pokazuje nieogarnięcie życiowe tego człowieka. Trochę mi go szkoda, bo jest raczej miły, ale jak popije to wariat.

No więc, jak już pisałem we wcześniejszych wpisach pod tym tagiem, Alojz pochodzi z Olsztyna, do miejsca gdzie mieszkaliśmy miał więc over1000 kilometrów. Już na miejscu, z hotelu do zakładu codziennie musiał jeździć 40 km w jedną stronę. W firmie zwracali pieniądze za paliwo, trzeba było zostawić ksero dowodu rejestracyjnego i prawa jazdy bo chyba musieli to jakoś ewidencjonować. No i Alojz dał dowód (auto na mamę), ale prawka nie dał bo okazało się, że z jakimiś tam jeszcze dokumentami zostało w domu. Rodzinka ma dosłać na dniach. No i wszystko spoko, jeździmy sobie do roboty, ale po którejś tam srogiej najebce zwierzył się, że cztery lata temu zabrali mu prawo jazdy na 3 lata.

  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#alojz #truestory #coolstory

Alojz przyjechał generalnie z okolic stolicy województwa warmińsko-mazurskiego. Bite 1000 kilometrów. Jak już mówiłem, z atlasem samochodowym za 5 golda. Droga zajęła mu jakieś 20 godzin. Przyjechał z kumplem. Na początku myślałem, że przyjechali we dwójkę do roboty, ale nie. Ten kumpel przyjechał z nim 1000 kilometrów, żeby dotrzymać mu towarzystwa! Najlepszy cumpel na świecie. Z nim też wiąże się historia.

Przyjechał n----------y jak sztucer, bo w sumie co robić przez 20 godzin w aucie? Posiedział trochę, no i Alojzy będzie go odwoził na Sindbada. Sprawdziłem mu na google maps jak tam dojechać (bo ani laptopa ani nic takiego też nie miał). Jakieś 5 km niecałe, droga prosta bo i miasteczko nieduże. Pojechali. Za jakąś godzinę słyszę, ktoś puka do drzwi. Alojz wrócił, nie może znaleźć. Pyta czy może pożyczyć nawigację. Mówie pewnie, masz tu, wklep sobie adres ten co ci zapisałem na karteczce i jedź. Wraca po 30 minutach, nie da rady obsłużyć się z GPS.

j--------e.jpg
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Opisujecie swoje #coolstory i #truestory o dziwnych ludziach. Ja też mam takiego, typka, to znaczy miałem, ale przez ponad miesiąc sporo się tego syfu nazbierało. Zacznę od nakreślenia sytuacji i przytoczenia jednej z nich, jak Wam się spodoba to wrzucę więcej, bo jest istna kopalnia beki. Gościa nazwę Alojzy, bo jakoś tak mi się kojarzy z nim to imię.

Pojechałem na saksy do Reichu, co by trochę euro-cebulionów zarobić. Zainstalowałem się w "hotelu", swoją drogą jama straszna, pełna trolownia. Ale dostałem pokój pojedynczy więc tragedii nie ma. No i siedzę, rozpakowuję mandżur, w pewnym momencie pukanie do drzwi. Otwieram a tam taki Sebix, (lvl37 jak się okazało). Już po facjacie widać było, że Alojz nie ma wszystkich w domu, a reszta poszła kosić siano dla psów.

W każdym razie, Alojzy nie miał nawigacji, nie miał też chyba żadnej dokładnej mapy, tylko jakiś atlas samochodowy za 5 golda. Z hotelu mieliśmy do miejsca pracy ja 30 km, on 10 km dalej, po tej samej trasie. Pierwszy dzień pojechaliśmy razem, on za mną, żeby ogarnął sobie jak tam dojechać. Wymagało to wjechania na autostradę, przejechanie tą autostradą 1,5 km do pierwszego zjazdu i zjechanie z niej tym właśnie zjazdem. No proste jak budowa cepa.

Nazajutrz
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach