Wyciekł fragment recenzji Wiedźmina z papierowego wydania CD Action. Autorką jest 9kier.

Kierując poczynaniami Geralta czułam się jakbym grała w Simsy. Z tą różnicą, że gotowanie sprowadzało się do upieczenia zdobyczy w ognisku, a po erotycznych uciechach naszych postaci nie ma szans na pozostawienie w świecie potomka. Gra została stworzona za bardzo po polsku - jeżdżąc konno po lokacjach czułam się jakbym przemierzała tereny od Mościska po Sosnowiec. Spodziewałam się klimatów
No niby tak, tylko że ani recenzentka ani krytykujący nie mają żadnego udziału w tym biznesie, są po prostu konsumentami, ludźmi grającymi w gierkę. Ja na przykład gram czasami w gry planszowe (komputerowe też oczywiście) i nie wyobrażam sobie robić afery bo ktoś wyraził się negatywnie w internetach nt. eurobiznesu. Nigdy też nie zdenerwowałbym się widząc krytykę warcabów czy kręcenia hula hop, toteż w bani mi się nie mieści że kogoś rusza