Solidny komiks grozy, który powinien spodobać się nie tylko największym fanom Lovecrafta, ale również tym czytelnikom, którzy szukają czegoś intensywnie przerażającego.
August Derleth (1909-1971) to osoba wielce zasłużona dla literatury grozy, w praktyce odpowiedzialna za utrzymanie pamięci o twórczości Lovecrafta, po jego śmierci w 1937 r. Zasłużona a przy tym nieco kontrowersyjna z uwagi na to w jaki sposób starała się uzupełnić narracyjne luki wynikające z prozy HPL-a – porządkując i modelując tzw. mitologię Cthullu. Derleth korzystając z notatek Lovecrafta stworzył wiele opowieści na czele z „Czyhającym w progu” („The Lurker at
@hoszin: tak ale niestety jest passe, taki detektywistyczny (pierwszy True Detective zahaczał ;) byłby świetny, koszt odtworzenia lat 193tych ogromny, musiałby być na serio dobry scenariusz:)
Przypadek Charlesa Dextera Warda to 13 gra paragrafowa Choose Cthulhu wydawnictwa Black Monk, któremu dziękuję za jej podesłanie. Historia opowiada o "młodym" Charlesie, który przestał być młody, w wyniku choroby wystąpiła u niego progeria, narządy wewnętrzne też działały w inny sposób, to co jednak pozostała nienaruszone to umysł mężczyzny, choć czy na pewno? Nie do końca, gdyż owładnęła go obsesja na punkcie swojego przodka. Gracz wciela się w rolę przyjaciela rodziny emerytowanego
Producent: Bit Golem Rok wydania: 2021 Czas gry: 40 minut Cena: darmowa
Gra jest adaptacją opowiadania Lovecrafta o tym samym tytule. Historia dzieje się podczas pierwszej wojny światowej i główny bohater, po ucieczce z niewoli na niemieckim statku, dryfuje po wodach Pacyfiku. W pewnym momencie budzi się na tajemniczym, groteskowym lądzie i stara się wydostać i zrozumieć czym jest
Lovecraft zmarł w wieku 46 lat, 15 marca 1937 roku, w Jane Brown Memorial Hospital w Providence. Wcześniej jego zdrowie pogarszało się przez lata, jednak swoje dolegliwości zwykł nazywać "grypą" i z uwagi na swój lęk przed lekarzami, został zbadany i zdiagnozowany zbyt późno, by można było podjąć skuteczne leczenie - diagnoza wykazała nowotwór jelita cienkiego.
Powiedzcie mi, że nie jestem osamotniony w swojej opinii? Zachęcony płynącymi z różnych stron - i to naprawdę różnych, od recenzji książkowych, przez opinie na sklepach, po youtuberów zwykle nie zajmujących się książkami - sięgnąłem po te nowe tłumaczenie Lovecrafta, "Zgroza w Dunwich" wydawnictwa Vesper. I jest... jakieś takie... nie wiem. Stare, znane wszystkim tłumaczenia Ryszardy Grzybowskiej i Roberta P. Lipskiego może nie są najdokładniejsze, a czasami wręcz pomijają wyrazy obecne w
@Goryptic: Widocznie po prostu Ci nie podeszło, zdarza się. Może być też tak, że do tego stopnia kojarzysz klimat opowiadań Lovecrafta ze starszymi tłumaczeniami, że przeskok na inne tłumaczenie, dobre czy kiepskie, zwyczajnie psuje Ci odbiór i koniec - tak też czasem bywa. Mózg często woli to, co znane ¯\(ツ)/¯
Osobiście bardzo lubię tłumaczenie Płazy. Jak dla mnie, jest lepsze od wszystkich poprzednich i spośród nich wszystkich ma klimat najbardziej zbliżony
Dżentelmen napisał fajną grę i jeszcze skomponował ścieżkę dźwiękową