Szwedzi usunęli z parlamentu barokowy obraz, by nie urazić muzułmanów i feministek
Ze szwedzkiego parlamentu usunięto barokowy obraz przedstawiający kobietę z odsłoniętym biustem, by nie urazić wrażliwości feministek ani muzułmanów. Obraz wisiał nieprzerwanie od 1983 roku.
Barokowy obraz G. E. Schrödera „Junona” wisiał w sali jadalnej szwedzkiego parlamentu od 1983 roku. Jak poinformował portal thelocal.se, deputowana Susanne Eberstein zdecydowała jednak, ze malowidło powinno zniknąć, bo może urażać uczucia niektórych osób.
„Sądzę, że chodzi tu przede wszystkim o feministki. Patrzenie na kobietę z odłosniętym biustem podczas jedzenia oficjalnych obiadów z zagranicznymi goścmi jest męczące. Myślę, że siedzenie z mężczyznami, którzy patrzą na nas, kobiety, jest [wówczas] kłopotliwe” – powiedziała Eberstain.
Anonimowy parlamentarzysta powiedział z kolei, że „trzeba pomyśleć o zagranicznych gościach, przede wszystkim o tych z krajów muzułmańskich”.
Oficjalnie parlament odciął się od takich wyjaśnień usunięcia obrazu. Gdy agencja prasowa TT pytała administrację Riksdagu o przyczynę usunięcia obrazu, odpowiedź była wymijająca: „Z zasady zmieniamy obrazy od czasu do czasu” – stwierdziła administracja.
W Szwecji cała sprawa odbiła się szerokim echem i stała się przyczyną do krytyki nadmiernej poprawności politycznej.
thecommentator
Komentarze (88)
najlepsze
@nomoreregrets:
Taka jest jedyna możliwa konsekwencja multikulti - że koniec końców musisz dostosować się do wszelkich zwyczajów i tabu innych kultur. Przedstawiciele innych kultur oczywiście swoim kulturom dają priorytet, Szwedzi w imię tolerancji tak nie mogą robić i efekty są oczywiste.
W normalnych warunkach w państwie dominuje kultura miejscowa, a przedstawiciele innych kultur mogą albo się dostosować, albo wyjechać - w końcu to komfort ludności miejscowej jest
Innymi słowy - Szwedzi stawiając znak równości między swoją kulturą, a kulturami imigrantów tak naprawdę swoją kulturę niebawem wykończą, bo będzie ona musiała zaakceptować i przyjąć zwyczaje i tabu innych kultur, w efekcie pozbawiając się definiujących ją elementów. Zostanie im wydmuszka, która sama zniknie.
I tyle w temacie.
Wolę dostosowywania się do innych, kosztem własnej tradycji i zwyczajów.
@Pantokrator: lol, ale wy czytajcie coś więcej niż sam tytuł. Przecież ta sprawa nie ma z imigrantami nic wspólnego.
A potem w sądzie:
Oskarżony: Tak, to ja! To ja!
Napastnik: Nie, to ja jestem napastnikiem! To ja! To ja!
...
Myślę, że wręcz przeciwnie. Środowiska feministyczne pragną, aby w zakładach pracy były place zabaw dla dzieci, a matki mogłyby karmić dziecko w miejscu publicznym.