Michalkiewicz po raz kolejny atakuje ofiary przestępców w koloratkach. Zdaniem idola prawicowych wykopków ofiary przemocy seksualnej księży to „bzyknięci” mazgaje
Stanisławowi Michalkiewiczowi widocznie nie wystarczyło obrażanie ofiary księdza gwałciciela poprzez porównywanie jej krzywdy do usług seksualnych. Tym razem Stasio postanowił nagryzmolić felieton o ofiarach przestępstw seksualnych kleru ogółem, nie szczędząc przy tym oszczerstw na ich temat, jak i kłamstw odnośnie przepisów obowiązujących w Polsce (hurr durr złe sądy bezprawnie czepiły się Kościoła).
Wspomniany tekst jest świeży, datowany na 20 lutego 2021 r., ale łatwo się domyślić, że Stasio temat będzie ciągnąć dalej, gdyż o kryminalnych czynach kleru i zaniedbaniach biskupów mówi się coraz głośniej i częściej, a przecież nie może tak być, by ktoś kościółek atakował.
Michalkiewicz odniósł się do Dnia modlitwy i pokuty za grzechy wykorzystywania seksualnego, który przypada na 28 lutego. Czytając to można się nieźle zagotować, przykładowy fragment:
Fundamentem tego przemysłu jest intensywna propaganda „traumy”, jaką dożywotnio znoszą ponoć osoby „bzykane” we wczesnej młodości, albo nawet i później – jak to ma miejsce w przypadku dam uczestniczących w ruchu „mee too”. Nie bardzo chce mi się w to wierzyć, bo w końcu każdy jakoś zdobywał
źródło: comment_1614578500oWvARsVgkaKCl5PXT75cbB.jpg
PobierzKomentarz usunięty przez autora