Wczorajsza interwencja to taka kupa absurdów, że z szoku będę wychodzić jeszcze przez dłuższy czas. Na początek fakty bo jest z gatunku kontrowersyjnych.
1. Ludzie którzy przetrzymywali te psy nie są ludźmi z którymi można normalnie rozmawiać. Ja nie wiem czy są chorzy, ale przez te bite 4h przez które trwała interwencja byłam świadkiem reakcji i relacji tak skrajnych że (-‸ლ)
2. Dzielnicowy stwierdził, że podczas jego ostatniej wizyty nie było tych psów, jednocześnie umacniając historyjkę o porzuceniu
3. Zostaliśmy postawieni w sytuacji, kiedy obydwoje uporczywie twierdzili, że wszystkie psy zostały podrzucone w ostatnim czasie i mieliśmy wybór - zabierać je administracyjnie i szykować się na powaloną batalię w sądzie albo uznać historyjkę potwierdzoną niejako przez dzielnicowego za prawdziwą i zabrać je jako bezdomne - wspólnie z pracownikami gminy, biorąc pod uwagę głównie twierdzenie dzielnicowego plus nie mając dosłownie nic na udowodnienie, że te psy przebywają u nich dłużej niż kilka dni, zdecydowaliśmy się na opcję numer dwa.
Pojechaliśmy tam w celu nakazania poprawy warunków jedynego psa, do którego posiadania się przyznali. Pies na łańcuchu, na nieogrodzonej posesji, przy rozwalającej się budzie, w garnku makaron z marchewką a w drugim zielona woda. Oczywiście brak szczepień - klasyczny obraz polskiej wsi ( policjanci odstąpili też od mandatu za brak szczepień a jesteśmy
1. Ludzie którzy przetrzymywali te psy nie są ludźmi z którymi można normalnie rozmawiać. Ja nie wiem czy są chorzy, ale przez te bite 4h przez które trwała interwencja byłam świadkiem reakcji i relacji tak skrajnych że (-‸ლ)
2. Dzielnicowy stwierdził, że podczas jego ostatniej wizyty nie było tych psów, jednocześnie umacniając historyjkę o porzuceniu
3. Zostaliśmy postawieni w sytuacji, kiedy obydwoje uporczywie twierdzili, że wszystkie psy zostały podrzucone w ostatnim czasie i mieliśmy wybór - zabierać je administracyjnie i szykować się na powaloną batalię w sądzie albo uznać historyjkę potwierdzoną niejako przez dzielnicowego za prawdziwą i zabrać je jako bezdomne - wspólnie z pracownikami gminy, biorąc pod uwagę głównie twierdzenie dzielnicowego plus nie mając dosłownie nic na udowodnienie, że te psy przebywają u nich dłużej niż kilka dni, zdecydowaliśmy się na opcję numer dwa.
Pojechaliśmy tam w celu nakazania poprawy warunków jedynego psa, do którego posiadania się przyznali. Pies na łańcuchu, na nieogrodzonej posesji, przy rozwalającej się budzie, w garnku makaron z marchewką a w drugim zielona woda. Oczywiście brak szczepień - klasyczny obraz polskiej wsi ( policjanci odstąpili też od mandatu za brak szczepień a jesteśmy
#houseofthedragon #rodsmoka #got