#anonimowemirkowyznania Jestem chyba złym człowiekiem. Mam tak dość lockdownów, restrykcji i rygorów, widma kryzysu gospodarczego, strachu przed kwarantanną itd., że mam gorącą nadzieję, że ten wirus się tak rozkręci, że faktycznie będzie 200 000 przypadków dziennie, do wiosny wszyscy przechorujemy i się skończy. I mnie nie chce ruszyć myśl, że 100 czy 200 tysięcy ludzi umrze. Myślę sobie, że niech umrze, tylko niech to się skończy.
@PanKompromitacja: To po co otwierali szkoły? po co wesela? pogrzeby? albo żyjemy normalnie i co będzie to będzie albo zamykamy wszystko. Bo to czy będziesz nosił maseczkę ma najmniejsze znaczenie, jak pani z warzywniaka była w sobotę na weselu, w środę na stypie a 3 synów chodzi do różnych szkół i cię zarazi nawet w maseczce. Dlatego ja mam w------e, niech się dzieje co chce, silniejsi przeżyją, słabsi nie, musisz
Mirki, była nie chce mi oddać moich rzeczy, między innymi bluza i interkom do kasku na motocykl.
Z-----a jest na łeb, instagram jej mózg wyżarł i za to, że z nią zerwałem tak się odgrywa, że nie chce. Co mam zrobić XD nie mam pomysłu, normalnie bym do jej starych zadzwonił ale nie mam do nich kontaktu. Byliśmy razem jakieś 3 miesiące tylko.
@Kowixx: najlepsze jest to, że i oni i ty macie rację, jest w opór lasek, które patrzą tylko na wygląd, są puste itd. ale jest też bardzo dużo fajnych, które nie chcę być z nieudacznikiem. Live is brutal and somietimes pełne of zasadzkas. 乁(⫑ᴥ⫒)ㄏ
@Kowixx: także może trochę ich zrozumiesz jak 99% lasek jest poza ich zasięgiem, po prostu opisują swoje życie, dla kogoś innego te same sytuacje wyglądają zupełnie inaczej
#anonimowemirkowyznania Siema, jak kontynuować dyskusję z #rozowypasek na następny dzień, często jest tak że piszę z dziewczyną po matchu, jest super ale trzeba iść spać to żegnamy się i na nstępny dzień dyskusja jest martwa xd
zapewne pisanie "hej wstałaś już" albo "jak ci minęła noc" jest żałosne, jakie są wasze typy?
@AnonimoweMirkoWyznania: jak dobrze się pisze pierwszego dnia to zaproponuj spotkanie ale nie na jutro czy coś tylko na termin, który tobie i jej pasuje. Jak się nie zgodzi to znaczy, że nie myślała od początku na poważnie, a jak się zgodzi to jest kilka dni na popisanie o pierdołach.
Jestem chyba złym człowiekiem. Mam tak dość lockdownów, restrykcji i rygorów, widma kryzysu gospodarczego, strachu przed kwarantanną itd., że mam gorącą nadzieję, że ten wirus się tak rozkręci, że faktycznie będzie 200 000 przypadków dziennie, do wiosny wszyscy przechorujemy i się skończy. I mnie nie chce ruszyć myśl, że 100 czy 200 tysięcy ludzi umrze. Myślę sobie, że niech umrze, tylko niech to się skończy.
Nie wiem, jak sobie poradzić