Dzwoni do mnie wczoraj koleżanka, na skraju histerii, że znajomy przyniósł jej świeżo wyklutego nietoperza. I co robić, tomtom pomóż, pewnie się znasz. Niewiele myśląc, szybko googlam jak się zajmować nietoperzowymi oseskami, znajomość angielskiego po raz kolejny zaprocentowała. Jadę do niej, ogarnęliśmy go troszkę. Tak się składa, że mam wśród znajomych na fejsbuczku koleżankę, która pracuje naukowo z nietoperzami, dziesiątki tego odratowała. Wysłałem jej fotki. Co się okazało -
A ja myślę, że kampania reklamowa przyniosła skutek. Nagle WSZYSCY mówią o tej grze. Bardzo dużo osób kupi tylko dlatego, że nagle stało się to popularne
@enforcer: no właśnie nie była porażką. Gra okazała się finansowym sukcesem, zapewne dzięki fali krytyki - ludzie kupowali, bo "gdzieś coś słyszeli" i kojarzyli tytuł.
@Pliseq: bierzesz go i tyle. Zresztą to, że nie chce słuchać w określonej sytuacji to jest konsekwencja tego, że jest źle wychowany ogólnie. W ogóle takie gadanie "pa, idziemy sobie", po którym i tak się stoi w tym samym miejscu uczy dzieciaka, że rodzic zawsze tak sobie będzie gadał i groził czymś, a tak naprawdę to nic nie zrobi.
@tomtom666: nie no tak poważnie, ja zdaję sobie sprawę z tego że słaba partia ze mnie, głównie obwiniam samego siebie. Tylko drażni mnie takie #!$%@?, że jak przegryw to musi być jakiś obleśny typ co się nie mył 10 dni. Tymczasem wcale tak nie jest, wyglądam w miarę ok, nie jestem otyły. Wyszedłem do ludzi i nie garbię się; mam niebieski pas, biorę 180kg w martwym
@tomtom666: Wymieniłem, bo normiki zachowują się jakby każdy przegryw to był jakiś zaniedbany brudas. Ja mam głównie wady i wiem, że nie mam szans na różowego. nie chce mi się ich wymieniać
Opowiem wam, jak znajomy akwarysta opowiadał jednemu gówniakowi, jak odróżnić płeć skalarów, takich rybek.
Trzeba zgasić światło w pokoju, tak, żeby rybki nie widziały, co się dzieje poza akwarium. Odczekać z pół godziny. Jak już będą całkowicie spokojne i zrelaksowane, to bardzo, bardzo ostrożnie trzeba nasypać im jedzenie. I obserwować.
Mirki i mirabelunie, takie pytanie - jest opcja, żeby wyświetlić wszystkich, których mam na czarnej wraz z notatkami o użytkownikach? Wstyd się przyznać, ale sporo osób wrzuciłem, bo dawali we wpisach tagi które mam na cenzurowanym, a ja nie widząc ich postów, myślałem że kiedyś przypadkiem dałem ich na czarną i klikałem kłódkę...
W sumie to nie do końca ogarnąłem, jak działa wypok - jeśli ktoś ma na czarno tag przegryw, to nie widzi pewnie tego co dziś dodałem? Wołam więc ludzi spod #wygryw i #wychodzimyzprzegrywu do znaleziska:
@TheDudee: Bo ja wiem, czy praca jest taka ważna... chyba znacznie lepsze byłoby przerobienie tego wolnego czasu w jakieś zajęcie, które pozwala poznawać nowych ludzi i niejako wymusza kontakty. Taka ucieczka w pracę to troszkę droga donikąd, chociaż fakt, że na przykład nerwicę natręctw najlepiej leczy się właśnie w ten sposób.
Dzwoni ziom, bo chciałby pomóc, chciałby przekazać kasę na WOŚP, ale pyta, jak to zrobić, żeby nie było przypału. Człowiek w sumie biedny, żyje z zasiłków, serducho nie pozwala mu za bardzo pracować, ale chce pomóc tak, jak może. A w czym jest problem? Otóż kasę na WOŚP ma w... jednogroszówkach. Pięć kilogramów. Odkładał zawsze resztę, żeby mieć na ten cel. I tak sobie wyobraziłem, jak to sypie do puszki... #wosp
@ZnienawidziszMnie: @MialemInnePlany: no tak mu powiedziałem, żeby poszedł do banku, ale sama idea gościa, który nazbierał 5 kg jednogroszówek i chce to teraz wsypać do puszki nieco mnie rozbroiła.
Dobry wieczór Wykopie, opowiem, jak minął dzisiejszy dzień.
A w sumie zacznę od wczoraj. Niedawno zmarł kumpel, w sumie rzadko go widywałem, no ale znajomy to znajomy. Zachlał się na śmierć, 41 lat chłopak. W sumie to ponoć wrzody mu pękły czy coś. Pogotowie było kilka godzin przed śmiercią, nawet nie sprawdzali czy coś mu jest czy nie, opieprzyli tylko matkę, że wzywa karetkę do alkoholika i pojechali. Pogrzeb, trzeba być, no
@gienek_: zerknij na aktywność tego gościa, nawet na wypoku, już z pięć razy mnie pytał kiedy odpiszę na jakiś kretyński komentarz, bo ON chce przeczytać moją odpowiedź więc cały świat ma się dostosować do JEGO oczekiwań. No kuhwa... takim właśnie kolesiom przydaje się szkoła życia w konktaktach z "gitami", dostałby raz czy dwa razy w nos i przestałby być taki upierdliwy.
W ramach codziennej dramy, niejaki @Slonx zrobił jakiś gównowpis o szczepionkach, wrzucił tam jakieś pseudonaukowe bzdury z tabloidów że co trzeci Polak ma gruźlicę, twierdząc że to obecny stan wiedzy medycznej. Udowodniłem mu, że się myli, podając linki do publikacji epidemiologów. Pokasował moje wpisy z linkami do raportu epidemiologicznego. Robię wpis, jakby ktoś się zastanawiał, co było w tych pokasowanych postach. Kopiuję jego tagi, bo w sumie nie wiem, jak to otagować.
@sketel: w sumie wiem, skąd ten bełkot się wziął - szacuje się, że co trzecia osoba NA ŚWIECIE może być nosicielem tej bakterii. Tyle, że średnia światowa zachorowań jest jakieś 10 razy wyższa niż w Polsce. Pytanie, czy to ta lekarka nie odróżnia statystyk dla całego świata od statystyk dla Polski, czy dziennikarz sobie tak napisał.
@6c6f67696e: @nocere: w skrócie, wrzucił wypowiedź tej lekarki z gazety (co oznacza, że mogła wcale nie być autentyczna) mówiącą między innymi o tym, że 30% osób w Polsce jest nosicielem gruźlicy, a co piąta zachoruje na gruźlicę. W zależności od tego, jak ją interpretować - zachoruje według niej albo co piąty mieszkaniec Polski w ogóle, albo co piąty z grupy co trzeciego, czyli co szesnasty (30% to nieco mniej niż
Kurcze, to zniknie, jak odpiszę w wątku gdize chciałbym to napisać, a myślę, że to wartościowa rzecz, więc będzie oddzielny wątek.
Od dzieciństwa miałem problemy z interakcjami społecznymi. W sumie to na granicy upośledzenia - w podstawówce nawet skierowali mnie na obserwację do ośrodka. Zawsze ten dziwak, ten odrzucony, ten zadający się z najgorszym elementem, gdzie zresztą był na dnie łańcucha pokarmowego, ale nikt inny nie chciał z nim rozmawiać.
@OddechProkuratoraNaSzyi: tzn ja to w sumie napisałem po tym, jak Trebusz (czy jakoś tak) znowu napisał swoją litanię "nic mi w życiu nie wychodzi, bo rodzice mi nie dali", takie świadectwo żeby zobaczył, że można - jeśli się chce. Wiem, że nie zechce ale co tam...
To jeszcze napiszę wam, wykopki, że jedzenie grzybów na pół surowo niekoniecznie jest zdrowe. Usmażyłem opieńki bez wcześniejszego obgotowania. Efekt - najpierw przez 5 bitych godzin rzygałem, potem przez 10 godzin miałem rozwolnienie, chociaż to słowo nie odzwierciedla skali zjawiska. W zeszłym roku przez pomyłkę zeżarłem tak kilka kilogramów tego
@bmbm: w sensie, to jest typowy przepis na opieńki, nikt z ludzi których znam tego nie gotuje przed smażeniem. Ale coś musiałem spieprzyć, może za mało masła albo coś.
Ja chciałem tylko tak odnośnie organizacji #igrzyskaatencjuszek - pojawiły się głosy, że kobieta nie może być przegrywem, że igrzyska atencji to nie to samo. Tak sobie dziś pomyślałem, że właśnie atention whoring jest idealnym odpowiednikiem przegrywu i takie igrzyska doskonale by się wpisały w ##!$%@?
Czym jest #przegryw - w dużym skrócie, po prostu uzależnieniem od internetu, połączonym z ucieczką od problemów realnego życia. Łatwiej wypracować sobie dwusetny poziom w tibji, niż
@tomtom666: To nie jest prawda, że kobieta nie może być przegrywem. Mam kuzynkę, bardzo nieśmiała, wycofana, psychologowie rozkładali ręce, żaden nie potrafił zdiagnozować co jej jest. Ma już 30 lat, nie ma zawodu, studia rzuciła bardzo szybko, miała kilka epizodów związanych z pracą, a tak to głównie piwniczy. Nie ma chłopa, znajomych też nie bardzo, a najgorsze jest to, że w tym wieku będąc kobietą nie wyjdzie z przegrywu, a faceci
@tomtom666: przegryw może mieć wiele barw i nie musi znaczyć tego samego, czyli to nie znaczy, że przegryw u dziewczyny to jedynie pragnienie atencji, może być to samo co u męskiego osobnika, tak jak kolega wyżej podał przykład. Zresztą popatrz na ##!$%@? - mamy tu żonatego oblecha stalkującego inne laski, gościa narzekającego na zakola czy niespełnionego egoistycznego kucoprawaka ( ͡°͜ʖ͡°)
Dzwoni do mnie wczoraj koleżanka, na skraju histerii, że znajomy przyniósł jej świeżo wyklutego nietoperza. I co robić, tomtom pomóż, pewnie się znasz. Niewiele myśląc, szybko googlam jak się zajmować nietoperzowymi oseskami, znajomość angielskiego po raz kolejny zaprocentowała. Jadę do niej, ogarnęliśmy go troszkę. Tak się składa, że mam wśród znajomych na fejsbuczku koleżankę, która pracuje naukowo z nietoperzami, dziesiątki tego odratowała. Wysłałem jej fotki. Co się okazało -