Nie wiem jak radzić sobie z żałobą mirki. Zostałam sama z mamuśką, tatuś zmarł 3 miesiące temu. Cierpię, bardzo cierpię, rodzice zawsze byli dla mnie najważniejsi. Śmierć nagła, niespodziewana. Każdy moment, kiedy udaje mi się zachowywać normalnie wzbudza we mnie poczucie winy. Każdy uśmiech jest okraszony myślą "ale jak Ty mozesz się uśmiechnąć". Moja mamuśka dzień w dzień łka, wyje. Burzy każdą moją próbę powrotu do normalności, ciągnąc mnie w dół i
No ale co można ci pomóc jeśli tego nie przerobiłaś? Jedyne co, to pomyśl czy twój ojciec chciałby żebyś ledwo funkcjonowała czy może żebyś szła do przodu? Żebyś płakała czy może żebyś osiągała swoje sukcesy? Mi się wydaje że to drugie.
@Zgrywajac_twardziela: Świętej pamięci już Wujek F. tak jeździł, ze dwa lata temu spotkaliśmy go na cmentarzu z Ciotką, ledwo szedł z balkonikiem i ledwo stał, a przyjechał autem jako kierowca (。◕‿‿◕。)
@Zgrywajac_twardziela: pfff, kiedyś ustrzeliłem normalną porą (a nie na 1 listopada) prawdziwy rarytas, czarne scorpio mk1 z czarnymi blachami i właścicielem rocznik 1930-40 na oko - skubaniec nim na daily jeździł XDDD jakby nie było to favo, szmatu i inne kabanosy-lanosy jednak występują JAKOŚ w naturze ( ͡°͜ʖ͡°)ノ⌐■-■ a scorpio, ściery czy inne oriony nie
Komentarz usunięty przez autora Wpisu