@thrawn41: Też tak słyszałem. Możliwe, że kupi, niemniej, browar jest zamknięty a szkoda bo piwo warzyli bardzo dobre. Szczególnie Milk Stout, Aborygen i Lager Dortmundzki. Chociaż ostatnio trochę jakość spadła, wg mnie oczywiście.
Kilkanaście lat temu. około 2001 - 2002 zapaliłem "śmiesznego" papierosa. Powiedziałem do kumpla: "a teraz będę medytował" (nie miałem o tym oczywiście żadnego pojęcia). Usiadłem po turecku, położyłem dłonie, zwrócone ku górze, na kolanach i zamknąłem oczy. W tle leciała muzyka, jakiś stary polski hip-hop, nienachalnie. Kiedy po chwili otworzyłem oczy, moje nogi były nagie i bardzo śniade. Dłonie były brudne i duże. Rozejrzałem się wokół. Siedziałem wysoko nad ziemią, na skalnym
@YoshiTurboMaster: Nie próbowałem nic mocniejszego poza zielem. Zawsze byłem bardzo podatny. Niektórzy mi tego zazdrościli ale zdarzyło się kilka bardzo ciężkich akcji i już od dawna nie palę.
@carbyne: Wiem o czym piszesz. Wiem, że historie z dawnych lat często ewoluują i potrafią się zmieniać (w naszej głowie), szczególnie w świadomości zbiorowej. Być może moja historia również została nadgryziona przez ząb czasu w tym ujęciu, jednak zna ją wielu moich znajomych, sprzed momentu kiedy przeczytałem o do pewnego stopnia analogicznej "hipotezie". Napisałem to bo mi się po prostu skojarzyło. Dawne czsy, nie dorabiam do tego żadnej filozofii i nie
Coś mi się wydaje, że w dużej mierze zmiana z zieleni w... ten drugi kolor wynika z faktu dojrzewania zbóż, w końcu zaczęły się żniwa i pola nie są zielone jak w czerwcu tylko żółte.
@pneumokok: Jasne, masz rację. Dlatego napisałem 'w dużej mierze". Więcej światła w temacie rzuciły by dwa zdjęcia z tego samego okresu sprzed roku tak jak napisał @ultra
Wielka szkoda. Ostatnimi czasy odrestaurowywali barbakan przy wejściu do zamku, który już (zamek) od długiego czasu nie był otwarty dla zwiedzających. Za dzieciaka spędzałem tam sporo czasu. Okolica przepiękna, turystów, szczególnie weekendowcyh, coraz więcej, nie przekłada się to jednak na zastrzyk środków na prace ratujące takie perełki. Tu możecie zobaczyć jak zamek wyglądał kiedyś i wspomóc jego ratowanie tu.
@klempa: Mieszkam w podkrakowskiej miejscowości na osiedlu, na którym mieszka teściowa Roberta Więckiewicza. Kilka razy go tu widziałem, ludzie u nas go średnio rozpoznają więc spacerował między blokami bez szumu. Raz jechałem z nim w busie do Krk. Czapeczka z daszkiem, kurtka jak z odzysku. Wyglądał jakby był na konkretnym kacu (nie, że mam z tym problem) trzeba by było dokładnie się przypatrzeć żeby go poznać. Widząc ludzi na ulicy nie
Może nie tak dramatycznie, ale mialem podobnie. Kilka zim wstecz wjechałem do garażu autem do polowy długości samochodu. Tyl na zewnątrz, garaż otwarty na oścież. Coś w dźwięku silnika mi się nie podobało, wiec otworzyłem maskę. W garażu cieplej niż na zewnątrz, więc tworzy się cos na zasadzie wyżu (zewnątrz) i niżu (cieplejsze wnętrze garażu), lokalna sytuacja "baryczna" wymusiła ruch cięższego powietrza z zewnątrz pełnego spalin do wnętrza garażu gdzie cieplejsze powietrze
Tytuł jak z Onetu... równie dobrze można stwierdzić, że para nastolatków po wstrzyknięciu sobie w mózg marichuanen zabila rodziców chłopca (ostatnio głośna sprawa). Erasmus to świetna sprawa. 6 lat temu sam spędziłem rok na wymianie. Najlepszy rok mojego życia. Co do rozwiązłości w dużej mierze to prawda. Ale cóż w tym dziwnego, stypendium, młodzi ludzie, nowe środowisko. Ja byłem akurat z dziewczyną, ale wiele osób zostawiło swoje drugie połówki w ojczyznach i
@Nieuaktualniony: Wyraziłem się nieściśle. Powinienem napisać, że takie tłumaczenie (o chochlikach) nie pomogłoby". Napisałem to bo czytałem tu wiele podobnych historii o skalibrowanych licznikach gdzie sprzedawca tłumaczył się, że dodał złe zdjęcia do opisu. Chyba niedawne znalezisko o citroenie C5 z Danii.
@scb1: Nie dzwoniłem i nie zadzwonię. Czy naprawde uważasz, że w kraju, w którym przebieg pojazdu jest tworem wręcz legendarnym, tworem którego nieprzekraczalne granice 200k km dla aut i powiedzmy 50k km dla motocykli są dla sprzedawcy (i niestety wielu potencjalnych kupujących) święte, rzeczony sprzedawca jest w stanie popełnić taki błąd? Szczerze wątpię. Zadzwonię, Pan mi uprzejmie podziękuje za uchwycenie błędu i możliwe, że wytłumaczy się w sposób zaproponowany przez Ciebie.