Jak dla mnie najlepsza scena Miodowych lat, do tej pory pamietam jak siedzialem przed TV widzac to pierwszy raz i plakalem ze smiechu. Wspaniala gra aktorska przy okazji, kto nie widzial niech patrzy :D. Chodzi ogolnie o to w tym odcinku ze Karol z Norkim mieli wymyslec nowy hymn polski.
Siedzę w parczku, palę papierosa. Łup, słyszę. Orzech spadł na asfalt. Włoski. Z nieba. Za orzechem przyleciała wrona. No nic. Palę dalej. Po chwili znów łup. I znów wrona. Mądre ptaszysko, myślę. Tylko ten orzech głupi. Nie chce się rozłupać. Łup. Łup. Łup. Nie daje za wygraną. Naprawdę mądre ptaszysko.
Łup. Spadł tuż przy mnie. Wrona przyleciała za nim i z nieskrywaną rezerwą próbowała się do niego zbliżyć swoim wronim krokiem. Tup,
Czas do 14 grudnia tak szybko mija.. Wszystkie papiery do szpitala juz gotowe. Do wczoraj myslalam, ze to sen dopoki nie dostalam juz ostatniej potrzebnej rzeczy. 8 lat szukania przyczyny roznych objawow. 27.10 br diagnoza. 14.12 operacja. Licze, ze po pozbyciu sie kolegi z mozgu bedzie juz tylko lepiej. Mam nadzieje, ze to moj pierwszy i ostatni raz gdy na skierowaniu do szpitala widnieje napis "nowotwór" ( ͡°ʖ̯͡
#seriale #heheszki #miodowelata