Ostatni wpis w tagu #jakwytresowacsmoka sprawił, że niektórzy oflagowali mnie jako doświadczonego ojca (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■), co mnie bardzo cieszy. Z uwagi na to, że mam teraz chwilę czasu, chciałbym kontynuować pisanie pod powyższym tagiem. Chciałem poruszyć kilka kwestii dotyczących poprzedniego wpisu, ale zostawie to na kiedy indziej. Dzisiaj poruszę kwestię ubierania dzieci, zwłaszcza, że mamy fajną pogodę.
Rano poszedłem do sklepu po bułki. Wychodząc z bloku uderzył mnie w twarz powiew rześkiego, ale ciepłego powietrza. Słońce od razu zaczęło grzać głowę. Idealna pogoda na spacer - pomyślałem. Wróciłem do domu, zjedliśmy śniadanie i stwierdziliśmy, że idziemy na dwór. Sprawdzam jeszcze termometr, jest 14 stopni w cieniu. Na słońcu odczuwalna pewnie około 17-20 stopni (w zależności od lekkiego wiaterku, który czasem powieje). Założyłem młodemu dresowe spodnie, krótki rękaw a na to bluzę bawełnianą (z kapturem). Siebie ubrałem tak samo, w razie czego wziąłem dla młodego cienką bawełnianą czapkę, gdyby za mocno wiało i wrzuciłem ją do kieszeni.
Wychodzimy sobie na spacer, opowiadam młodemu o wszystkim co jest dookoła, mały grzecznie słucha i ogląda. Jak zamilknę, to od razu mnie klepie i pokazuje palcem a to samochody, a to drzewa, ptaki. I tak idziemy i "gadamy". Doszliśmy na plac zabaw. 10 babć z wnukami i wnuczkami. Nikogo w moim wieku. Babki w syberyjskich skafandrach, tylko widać oczy i palce, które na nas pokazują. Długo nie trzeba było czekać i podeszła do mnie babka i z przekąsem w głosie:
- Nie
Rano poszedłem do sklepu po bułki. Wychodząc z bloku uderzył mnie w twarz powiew rześkiego, ale ciepłego powietrza. Słońce od razu zaczęło grzać głowę. Idealna pogoda na spacer - pomyślałem. Wróciłem do domu, zjedliśmy śniadanie i stwierdziliśmy, że idziemy na dwór. Sprawdzam jeszcze termometr, jest 14 stopni w cieniu. Na słońcu odczuwalna pewnie około 17-20 stopni (w zależności od lekkiego wiaterku, który czasem powieje). Założyłem młodemu dresowe spodnie, krótki rękaw a na to bluzę bawełnianą (z kapturem). Siebie ubrałem tak samo, w razie czego wziąłem dla młodego cienką bawełnianą czapkę, gdyby za mocno wiało i wrzuciłem ją do kieszeni.
Wychodzimy sobie na spacer, opowiadam młodemu o wszystkim co jest dookoła, mały grzecznie słucha i ogląda. Jak zamilknę, to od razu mnie klepie i pokazuje palcem a to samochody, a to drzewa, ptaki. I tak idziemy i "gadamy". Doszliśmy na plac zabaw. 10 babć z wnukami i wnuczkami. Nikogo w moim wieku. Babki w syberyjskich skafandrach, tylko widać oczy i palce, które na nas pokazują. Długo nie trzeba było czekać i podeszła do mnie babka i z przekąsem w głosie:
- Nie
Wyobrazacie sobie Mirki jakby to bylo, jakby konsolowiec wszedl na np forum motocyklistow?
@lupaczkokosow: